środa, 18 września 2013

Rozdział 8-Tom, żyjesz ?

Ogromny ból głowy sprawił, że się obudziłam. Leniwie otworzyłam oczy i mrugając rozejrzałam się dookoła. Nagle ogarnęło mnie przerażenie- nie byłam w swoim pokoju, ba nawet w swoim domu. Wnętrze było bardzo zadbane a ja leżałam na kanapie, prawdopodobnie w salonie. Trzymając się za głowę siadłam na łóżku. "Zdradziłaś Brada !" zaśpiewał mi głos w mojej głowie a ja zamknęłam mocno oczy aby odgonić tą myśl. "To on mnie zdradził pierwszy" pomyślałam gorzko i wstałam lekko się chwiejąc. Gdy tak stałam dotarło do mnie, że nie pamiętam nic odkąd od stolika odszedł Max, Jay i Seev. Przeraziło mnie to. Nagle poczułam do siebie obrzydzenie-schlałam się a potem poszłam z jakimś gościem do jego mieszkania. Zobaczyłam w kącie swoją sportową torbę i powoli do niej podeszłam po czym założyłam sobie na ramię. Koło drzwi zobaczyłam lustro i swoje buty, podeszłam tam i przejrzałam się. Strój był cały i zdrowy, mój makijaż nie najgorszy. Założyłam buty i otworzyłam drzwi wyjściowe ale spojrzałam w stronę pokoju, gdzie usłyszałam jakiś ruch. Niewiele myśląc szybko wyszłam z mieszkania i skierowałam się do windy. Wcisnęłam parter a drzwi automatycznie się za mną zamknęły. "Nie chce wiedzieć kto to był, nie chce go znać, nie chce wiedzieć jak wyglądał" powtarzałam sobie w myślach. Gdy drzwi windy się otworzyły zobaczyłam jakiś dwóch chłopaków. Kiedy mnie zobaczyli zrobili wielkie oczy i uważnie przyglądali mi się od góry do dołu. Wtedy dotarło do mnie, że nadal jestem w moim wyzywającym stroju. Szybko ich wyminęłam i skierowałam się do łazienki, tam szybko się przebrałam. Następnie wyszłam przed hotel i złapałam taksówkę. Głowa mi pękała i chciałam znaleźć się już w domu. Po jakimś czasie znalazłam się w swoim mieszkaniu. Wzięłam długi, gorący prysznic i wzięłam tabletki na ból głowy. Przebrałam się w jakieś luźne ciuchy, zrobiłam sobie kawę i siadłam w salonie. Wzięłam do ręki telefon-5 nieodebranych połączeń od Brada. Przewróciłam oczami i spojrzałam w wiadomości- był tam sms, który wysłałam do Maxa. Napisałam tam, że wychodzę i że ma ode mnie przeprosić chłopaków bo wyszłam bez pożegnania. "Przynajmniej nie wyszłam z żadnym z The Wanted" pomyślałam z rozbawieniem i zaraz przestałam się śmiać. Pamiętałam, że siedziałam cały czas z Tomem. A co jeśli wyszłam z nim ? :
-Nie, to nie możliwe !-powiedziałam na głos- Chociaż...-dodałam po chwili przemyślenia.
Spędziłam prawie godzinę nad rozmyślaniem o tym, czy wyszłam z after party razem z Tomem. Zaczynałam żałować, że nie spojrzałam kto spał w drugim pokoju. Z drugiej strony cieszyłam się bo mogłam sobie wmawiać, że to nie był najlepszy przyjaciel mojego brata. Na koniec stwierdziłam jednak, że to nie możliwe. Tom nie zrobiłby czegoś takiego, musiałam być w mieszkaniu kogoś innego.

~~~Perspektywa Toma

Obudził mnie dźwięk otwieranych drzwi. Podniosłem szybko głowę i od razu tego pożałowałem. Zakręciło mi się w głowie aż miałem mroczki przed oczami. Powoli podniosłem się z łóżka i podreptałem do salonu- nikogo nie było. Zwiedziłem całe mieszkanie ale nie znalazłem niczego ani nikogo. "Kto to był ?"zastanawiałem się gorączkowo i wtedy sobie przypomniałem. Zaprosiłem do mieszkania Mile. Złapałem się za głowę :
-Boże co ja zrobiłem ?-spytałem siebie na głos.
Nie zwracając uwagi na ból głowy szybko podszedłem do telefonu-5 nieodebranych połączeń od Nathana, dwa wczoraj i trzy dzisiaj. Szybko oddzwoniłem do niego :
-Tom, żyjesz ?-spytał na wstępie Sykes
-A co mam nie żyć ?-również spytałem
-No myślałem, że już cie Max zabił. Zabrałeś do domu jego siostrę- powiedział a ja zamarłem
-Ty wiesz ?
-No pewnie, ja wiem co robiliście. No do momentu aż wyszliście- powiedział a ja złapałem się znów za głowę 
-Bardzo się do niej przystawiałem ?-spytałem z cichą nadzieją, że może jednak nie
-Tom, ty się z nią całowałeś przy stole. Zabrałeś ją do domu. Uważasz, że to było mało ?-spytał sarkastycznie
-Dobra, nie ważne. Powiedz mi tylko jedno...czy Max wie ?-spytałam i modliłem się w duchu
-Nie, nie wie. Zadbałem o to- powiedział prychając
-Dzięki, stary.
-Nigdy więcej.
Pogadałem z nim jeszcze chwilę a potem się rozłączyliśmy. Coś mnie podkusiło i sprawdziłem zdjęcia z imprezy. Było zdjęcie jakieś dziewczyny, niestety trochę ucięte. Widać byłem mocno pijany.



Nie byłem pewny czy to Mała ale nie chciałem tego wiedzieć. Ogarnąłem się, wziąłem jakieś tabletki i zadzwoniłem do Maxa. Powiedział, że jest w drodze do Mili i nie może rozmawiać. Krew odpłynęła mi z twarzy.Czy ona pamięta, że to w moim mieszkaniu była ? 

~~~Perspektywa Mili

Siedziałam na kanapie gdy usłyszałam dzwonek do drzwi. Krzyknęłam "proszę !" i po chwili koło mnie znalazł się Max. Dał mi całusa w policzek i objął mnie ramieniem :
-Jak tam Mała ? Podobała się impreza ?-spytał z uśmiechem
-Dobrze, bardzo mi się podobało ale pod koniec wymiękłam- powiedziałam 
-Rozumiem. Chłopaki nie mogli oderwać od ciebie wzroku- zaśmiał się
-Nie przesadzaj...-mruknęłam zakłopotana
-Mówię jak było. Myślę, że Tomowi spodobałaś się najbardziej- powiedziałam poruszając brwi, zrobiło mi się gorąco
-Głupoty gadasz...
Rozmowę przerwał dźwięk mojej komórki- to był Brad. Max od razu zrobił wkurzoną minę :
-Halo ?-odebrałam
-Czemu nie odbierasz ? Coś się stało ? Wszystko w porządku ?-spytał przejętym głosem
-Obchodzi cie to ? Czego chcesz ?-warknęłam
-Zawsze mnie to obchodzi. Chciałem powiedzieć, że wracam jutro bo musimy porozmawiać.
-Nie mamy o czym.
-Owszem mamy, zarzuciłaś mi zdradę- warknął
-Ja jestem jej pewna. Dobrze, jutro wrócisz, spakujesz swoje rzeczy i wtedy pogadamy- powiedziałam i rozłączyłam się.  
Max spojrzał na mnie pytająco a ja powiedziałam mu wszystko o Bradzie. Zaczął na niego przeklinać i mówić, że on nigdy go nie lubił. Spędziłam z Maxem dużo czasu potem zjedliśmy razem obiad. Niestety mój braciszek musiał jechać do swojej "pracy". Pożegnaliśmy się a potem ja spędziłam kilka godzin na rozmowach z moimi tancerkami na temat gali. Żadna z nich nie widziała mnie jak wychodziłam, ku mojemu nieszczęściu. Gdy robiłam sobie kolacje usłyszałam jak ktoś do mnie dzwoni. Gdy wzięłam telefon do ręki zobaczyłam na ekranie jakiś nieznany numer.  


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wybaczcie,że dopiero teraz ale moje liceum nie daje mi czasu na pisanie -.-
Mam nadzieję, że się podoba ^^
Chciałam wam się do czegoś przyznać... moja praca zajęła drugie miejsce w konkursie na facebookowej stronie "Nathan Sykes Poland" w kategorii opowiadanie :D
Do następnego :***

4 komentarze:

  1. hmm ciekawie wyszedł ci rozdział! ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Mówiłam Ci kiedyś, żebyś tyle nie piła xD
    No ładnie, jedno nie pamięta drugiego ;P
    I Nathan "zacieracz śladów" xd bardzo pozytywna postać ;)
    A Brad.. Mila go powinna wyrzucić na zbity pysk, o!
    Znając Ciebie to tak będzie :D
    Koniec gadania Panno R., czekam na nexta :)
    Kocham Cię Mała! <33333

    OdpowiedzUsuń
  3. Bravo!!!!!!!!!!!!!!!! ;*
    Noooo nieźleee...
    Jestem pewna że dzwoni Tom!! Hahahah
    No ale szkoda ze nic nie pamiętają :P
    I jeszcze Nathann XD Jak to powiedziała Alicee zacieracz śladów :P ^^
    A Brad to niech bierze swoje manatki i wypad z chaty :D
    Miejsce dla Tooma!
    Weny kochana i pisz nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Nathan is a herooooooooo
    Tom is caaaaaaling
    Dobra, faza po dwóch beznadziejnych polskich, wybacz
    Jak zwykle rdz suuuuuper, więc czekam na neeexta

    OdpowiedzUsuń