sobota, 30 listopada 2013

Rozdział 21- O dziewczynie !

Tego dnia chłopaki mieli mieć ostatnią wizytę w radiu przed wyjazdem na Barbados. Ta audycja różniła się od innych, miała tytuł "Południe z The Wanted" i zaczynała się od godziny 15. Wszyscy pakowali się przed wyjazdem, tak jak ja bo samolot mieliśmy mieć wieczorem. Do oddzielnej walizki wkładałam wszystkie potrzebne rzeczy. Kupiłam sobie nowe, złote bikini, ale przywiozłam też kilka innych ze sobą. Krótkie spodenki, bluzki, sukienki lądowały w wielkiej walizce, na której był przyklejony kawałek białego plastra z napisem "BARBADOS". Wkładałam właśnie kremy do kosmetyczki, gdy do pokoju wszedł Max. Klapnął na łóżku z posępną miną i popatrzył na mnie.
-Ej, co jest ?-spytałam patrząc na niego uważnie, westchnął
-Martwię się- powiedział 
-O co albo o kogo ?- spytałam odkładając kosmetyczkę na szafkę
-O Toma.
Dobrze, że moja ręka znajdowała się nad szafką i kosmetyczkę upadła na nią bo inaczej z szoku wylądowałaby na podłodze, Max tego nie zauważył. Odwróciłam się do niego.
-A dlaczego ?-spytałam starając się zachować normalny ton głosu
-Bo chodzi jakiś taki smutny, nie wiem co mu jest. Pytam go ale on mówi, że jest przemęczony. Gówno prawda, znam go i wiem, że coś go dręczy tylko nie mam pojęcia co !
"Ja" pomyślałam, spojrzałam na Maxa.
-Wiesz, może mu odpuść a jak będzie chciał to sam Ci powie. 
Brat położył głowę na moim ramieniu i zapadła cisza. Znam go bardzo dobrze i czułam, że chce mi coś powiedzieć ale nie może się do tego zabrać
-Słyszałem jak rozmawia o Tobie z Nathanem- powiedział w końcu.
Serce mi stanęło a po chwili zaczęło bić jak oszalałe. 
-Chcesz mi coś powiedzieć ?-spytał poważnie.
W głowie miałam tysiące myśli ale i tak nie wiedziałam co zrobić. Siedziałam cicho starając się gorączkowo coś wymyślić. 
-Tom coś Ci zrobił ?-spytał poważnie a ja prawie parsknęłam śmiechem
-Oczywiście, że nie.
-Na pewno ?
-Tak !
-To dobrze, bo bym go udusił- zaśmiał się.
"Powiedz mu" podszeptywał mi głos w mojej głowie. Przymknęłam oczy i wzięłam głęboki oddech.
-Wiesz, lubię Toma. Jest naprawdę fajnym facetem, no i przystojnym- powiedziałam.
Max podniósł się z mojego ramienia i spojrzał mi w oczy ze skupieniem na twarzy.
-Dziwne, że mówisz mi to teraz bo Tom powiedział mi to samo o Tobie.
Miałam ochotę z całej siły palnąć się w głowę."Jaka ja jestem głupia, po co mu to mówiłam?" skarciłam się w myślach. Westchnęłam.
-Co jeszcze powiedział Tom ?-spytałam.
Max przyjrzał mi się uważnie jakby sprawdzając mnie.
-Podobno byliście razem w kinie- powiedział spokojnie z delikatnym uśmiechem.
Wiedziałam co to oznacza. "On się cieszy!" zapiszczał głos w mojej głowie. Również się uśmiechnęłam.
-Nie Max, nie myśl sobie nie wiadomo czego- powiedziałam a on uśmiechnął się jeszcze szerzej
-Serio myślisz, że jestem debilem i nie widzę ?-spytał pokazując zęby w uśmiechu
-Max !- wyjęczałam i walnęłam go pięścią w umięśnione ramię
-No co ? Tom to mój kumpel a ty jesteś moją siostrą. Znam was obydwoje i widzę, że się lubcie i mnie to cieszy bo szczerze mówiąc bałem się, że będzie odwrotnie- powiedział.
"On myśli, że ja i Tom tylko się przyjaźnimy" uspokoiłam się w myślach. 
Do pokoju wszedł Jay, który oznajmił, że musimy już iść. Złapałam torebkę i razem z bratem oraz Jayem poszłam do windy. 

Po półgodzinie siedziałam na krzesełku z Colą w ręce i podziwiałam chłopaków w akcji. Mieli na czas odpowiadać na pytania, które czytał prowadzący. Śmiechu było co nie miara. W końcu przyszła kolej Toma, z ochoczą miną kiwnął głową, że jest gotowy. Po kilku szybkich odpowiedziach nagle przystopował.
-O czym myślisz przed snem ?-spytał szybko prowadzący a Tom zrobił minę jakby nie wiedział co zrobić.
Spojrzał w moją stronę a ja wymachując rękami pokazywałam mu, żeby mówił.
-O dziewczynie !-wykrzyknął nagle i gra potoczyła się dalej.
Oparłam łokieć na kolanie i podparłam sobie głowę. Resztę wizyty w radiu wpatrywałam się w Toma a on, gdy tylko mógł, zerkał na mnie. Gdy wszystko się skończyło pojechaliśmy do hotelu. 

Patrzyłam właśnie czy nie zostawiłam czegoś w szafie, gdy usłyszałam jakiś dźwięk. W pokoju leciała muzyka więc uznałam, że to może coś w piosence. Nagle zza szafy wyjawił się Tom, wrzasnęłam jak opętana. Złapałam się za serce a on się zaśmiał.
-Wybacz, nie chciałem.
-Nic nie szkodzi, tylko prawie umarłam.
Tom spojrzał na mnie tym swoim słodkim wzrokiem, któremu nie potrafiłam się oprzeć.
-Spakowana ?- stwierdził patrząc z uniesioną brwią na wielką walizkę
-Owszem.
Wrócił wzrokiem do mnie.
-Po co przyszedłeś ?- spytałam cicho
-Chciałem Cie zobaczyć- odpowiedział równie cicho.
Niewiele myśląc przytuliłam się do jego klatki piersiowej łapiąc go w pasie a on od razu mnie objął. Wtuliliśmy się w siebie, zamknęłam oczy. Tom westchnął głośno, poczułam jak oparł policzek na mojej głowie.
-Musimy się zbierać. Chodź, wezmę Twoją walizkę- powiedział ale ja się nie ruszyłam
-Za chwilę.
Tom przytulił mnie do siebie mocniej a potem delikatnie pocałował w głowę. Puściłam go niechętnie a on wziął moje rzeczy. Zamknęłam za nim pokój a potem razem poszliśmy do auta. 

W samolocie wszyscy zasnęli ze zmęczenia. Oparłam głowę o ramię Maxa i myśląc o Tomie zasnęłam. Obudziłam się przed lądowaniem, potem poszliśmy na lotnisko. Był środek nocy a ja stałam z walizką trąc oczy. 
-Ale zimno- mruknęłam, pewnie z niewyspania 
-Trzymaj- powiedział Tom rozsuwając bluzę, położył mi na ramionach
-Dzięki- powiedziałam ziewając i założyłam ją.
W hotelu praktycznie zasnęłam opierając się o Nathana, który miał ze mnie niezły ubaw. Gdy w końcu dostaliśmy kluczyki do pokoi, kierowałam się na górę z myślą o łóżku. Weszłam do pokoju postawiłam walizki, zdjęłam buty i rzuciłam się na łóżko. Zasunęłam bluzę Toma, założyłam kaptur na głowę i czując jego perfumy znów zasnęłam.      


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ja was uwielbiam po prostu !
Wszystkie zawiedzione, że nie było sexy-time xD 
Spokojnie dziewczęta !
Niedługo dostaniecie małe co nieco :*
Kocham was <3333
NEXT= "ZABAWA" NA BARBADOSIE :D 

czwartek, 28 listopada 2013

Rozdział 20- Powiedz mi !

Posadziłam Toma na łóżku i zaczęłam rozwiązywać mu buty. Nie zaświeciłam światła ale mimo to widziałam jak chłopak się we mnie wpatruje. Odrzuciłam jego Nike'i na bok i postawiłam obok moje szpilki. 
-Chyba jesteś w stanie się rozebrać ?-spytałam, uśmiechnął się szeroko
-Chyba raczej nie.
Westchnęłam i złapałam krawędź jego koszulki, ale on złapał mnie za ręce i pociągnął na siebie tak, że wylądowaliśmy na łóżku. Spojrzałam na niego z góry, strasznie cuchnął wódką. 
-Tom...
-Jesteś piękna- powiedział nagle, spojrzałam na niego z uniesioną brwią
-A ty jesteś pijany.
-No ale ja wytrzeźwieję, a ty nadal będziesz piękna.
Poczułam jego dłoń, która zaczęła zwiedzać moje plecy, uśmiechnęłam się do niego.
-Dziękuję, ale jeśli myślisz, że będę coś z Tobą robić to się grubo mylisz- powiedziałam i wstałam szybko.
Spojrzał na mnie oburzony.
-No powiedziałaś, że ty możesz złamać warunek !
-To nie znaczy, że mam robić z Tobą nie wiadomo co !
Założyłam ręce na piersi i spojrzałam wyzywająco na Toma. Nim się zorientowałam chłopak wstał i przyparł mnie plecami do szafy, która za mną stała. Uśmiechnął się szeroko i pocałował mnie namiętnie. Trzymał mnie tak mocno, że nie mogłam się ruszyć. Jego pocałunki były tak gorące, że nie mogłam się im oprzeć. Zarzuciłam mu ręce na szyję i pogłębiłam pocałunki. Po chwili oderwaliśmy się od siebie dysząc.
-Jeśli nie chcesz, żebym coś zrobił, to mi powiedz teraz póki nad sobą w miarę panuję- wyszeptał opierając czoło o moje. 
Głos w mojej głowie krzyczał, żebym się nie odzywała ale wiedziałam, że nie mogę tego zrobić.
-Tom... Chyba będzie lepiej jak dasz mi trochę czasu- wyszeptałam. 
Zaczął się nade mną pochylać, już miałam zamiar mu uciec ale on pocałował mnie w głowę.
-Dla Ciebie wszystko.
W moje serce wlało się nagle mnóstwo ciepła a w brzuchu zaczęły fruwać motyle. Uśmiechnęłam się do niego tylko. 
Chłopak rozebrał się do bokserek i w koszulce położył się do łóżka. Ja weszłam do łazienki i założyłam jego za duży t-shirt. Gdy weszłam do pokoju Tom już leżał na boku na łóżku. Odłożyłam sukienkę na krzesło i położyłam się obok niego. Przekręciłam się na bok a Parker od razu objął mnie od tyłu przerzucając lewą rękę przez mój bok. 
-Chciałbym tak codziennie- powiedział cicho.
Zacisnęłam wargi ze łzami w oczach.
-Dobranoc, Tom.
Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

~~Rano

Obudziło mnie czyjeś jęknięcie, przetarłam oczy i odwróciłam się do tyłu. Tom nie leżał na boku przytulony do moich pleców, tylko leżał na plecach lewą ręką zasłaniając sobie oczy.
-Głowa boli ?-zaśmiałam się 
-Zaraz mi wybuchnie- jęknął
-Przyniosę Ci tabletki i wodę.
-Dzięki.
Wstałam, odrzucając kołdrę na bok i podeszłam do krzesła, gdzie zostawiłam rzeczy z wczoraj. Kątem oka widziałam, że Tom patrzy na mnie z dziwną miną. Spojrzałam na niego.
-O co chodzi ?-spytałam, przełknął głośno ślinę
-Em... tak właściwie... to co Ty tutaj robisz ?-spytał.
Zrobiłam wielkie oczy. "On nic nie pamięta !" krzyczał z oburzeniem głos w mojej głowie. 
-Nie pamiętasz ?-wydusiłam
-Ostatnie co pamiętam to...hmmm... jak siedziałem przy barze- powiedział, złapałam się za głowę
-Dużo Cię ominęło- powiedziałam i weszłam do łazienki
-Co ja robiłem ?!-krzyknął za mną.
Ubrałam się nie odpowiadając na jego walenie do drzwi i prośby, abym mu powiedziała. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Toma przed sobą, wyciągnęłam koszulkę, którą mi dał w jego stronę. Wziął ją do ręki.
-Możesz mi powiedzieć co ja robiłem ?-spytał patrząc na mnie wyczekująco
-Przyniosę Ci te tabletki.
Wyminęłam go i szybko wyszłam z pokoju. Wpadłam do swojego pokoju i od razu zamknęłam drzwi. Przebrałam się w dresy z podróży, które leżały na walizce i zabrałam z kosmetyczki tabletki. W torbie miałam butelkę wody więc chwyciłam ją i poszłam do Toma. Chłopak siedział na łóżku i grzebał w telefonie. Postawiłam tabletki i wodę na komodzie, chciałam wyjść ale chłopak złapał mnie za nadgarstek.
-Powiedz mi !
Spojrzałam w bok a on położył ręce na ścianie za mną obok moich uszu.
-Nie musisz wiedzieć, ale skoro tak bardzo chcesz wiedzie, spytaj Nathana. To w sumie przez niego się zaczęło- powiedziałam i wyszłam szybko z pokoju zostawiając Toma z szokowaną miną.
Poszłam do niego i wzięłam długi, gorący prysznic. Doprowadziłam się do porządku i wyszłam w bieliźnie do sypialni. Usłyszałam pukanie do drzwi.
-Kto tam ?!- krzyknęłam
-Max !
Podeszłam do drzwi i otworzyłam mu. Dał mi buziaka w policzek.
-Widzę, że już się dobrze czujesz- powiedział gdy szliśmy do sypialni
-Tak, wszystko w porządku.
-Poznałem dziewczynę- palnął po chwili, spojrzałam na niego z uśmiechem zakładając spodnie
-Jak ma na imię ?
-Nina, jest modelką- powiedział rozmarzonym głosem aż oczy mu się świeciły
-Poszczęściło Ci się- puściłam mu oko.
Ubrałam się już cała. Obróciłam się dookoła przed Maxem.
-Może być ?
-Jak zwykle ślicznie, Mała.
-A tak właściwie to co dziś robimy ?
-Mamy wizytę w radio. 
Razem zeszliśmy na dół i wsiedliśmy do auta. Tom cały czas siedział zamyślony, starałam się nie patrzeć w jego stronę. Gdy wysiedliśmy pod budynkiem radia ogłuszył mnie jeden, wielki wrzask. Osłupiałam i nie wiedziałam co mam zrobić widząc tyle wrzeszczących fanek chłopaków. Max złapał mnie za rękę i z uśmiechem prowadził mnie krzycząc do zszokowanych fanów, że jestem tylko jego siostrą. Weszliśmy do środka i skierowaliśmy się do studia, gdzie mieli być chłopcy. Oni siedli przy mikrofonach a ja siadłam z boku trzymając kawę. Pijąc napój przyglądałam się z uśmiechem ich pracy. 


~~ Tak samo wyglądały kolejny tydzień. Wstawałam rano i razem z chłopakami jeździłam na wywiady, wizyty w radiu i koncerty. Raz byłam nawet na spotkaniu z fanami, rozdałam kilka autografów i zrobiłam sobie kilka zdjęć z fanami. Nathan powiedział mi, że Tom dowiedział się od niego tyle i on sam wiedział, czyli że zabrałam go do hotelu bo Parker pił przy barze i ledwo wytrzymywał. Przez ten tydzień mało co rozmawiałam z Tomem. Większość czasu spędzałam z bratem i Nathanem, albo sama rozciągając się. Pewnego dnia pojechaliśmy wszyscy do galerii, aby kupić sobie potrzebne rzeczy na wyjazd na Barbados, który miał się zacząć za dwa dni.  



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Takie tam musiałam przyspieszyć akcje :D
Ahhh Barbados ... Co to tam się będzie działo ! ^^
Kocham was misie <3333333333

piątek, 22 listopada 2013

Rozdział 19- Ty nie możesz, ale ja tak.

Tom położył prawą rękę za moich plecach a lewą na udzie. Chciałam to przerwać ale po prostu nie umiałam, ale przede wszystkim nie chciałam. Chłopak położył mnie na kanapie a potem pochylił si nade mną i dalej mnie całował. Kręciło mi się w głowie, nie wiedziałam co mam zrobić. Nagle coś upadło ma podłogę robiąc spory hałas, oderwaliśmy się od siebie. Spojrzałam na dywan i zobaczyłam swój telefon, który musiał mi wypaść. Wyswobodziłam się z objęć Toma i podniosłam urządzenie po czym odłożyłam je na stół. Stanęłam sobie w bezpiecznej odległości od chłopaka i skrzyżowałam ręce na piersi. Spojrzałam na Toma, który nabrał powietrza a potem powoli je wypuścił nadymając policzki. Przeczesał włosy i spojrzał na mnie wygłodniałym wzrokiem.
-Co się stanie, jeśli złamię warunek ?-spytał
-Jeśli będziesz łamał go cały czas to pożałujesz- powiedziałam
-Czyli, że mogę go czasem łamać ?-spytał z cwaniackim uśmiechem, przewróciłam oczami
-Masz po prostu przestrzegać tych warunków, jeśli będziesz przeginał to wrócę do domu- powiedziałam a on w sekundzie spochmurniał 
-Nie pozwolę Ci wyjechać- powiedział to tak cicho, że ledwie usłyszałam.
Nagle drzwi się otworzyły i do pokoju wpadł mój brat.
-Mała, nie wiesz gdzie... O, tu jesteś Tom- powiedział Max po czym objął mnie ramieniem
-Wkładaj jakąś kieckę i szpilki, idziemy do klubu !- wykrzyknął uradowany
-Ekstra !-ucieszył się Tom
-Za ile idziemy ?-spytałam
-Za godzinę mamy się zebrać koło recepcji- powiedział Max 
-W takim wynocha, muszę się szykować !
Wygoniłam chłopaków z pokoju i zamknęłam drzwi na klucz. Weszłam do łazienki, umyłam sobie włosy po czym wysuszyłam je i wyprostowałam. Po jakiś 30 minutach weszłam do pokoju i zaczęłam przeszukiwać walizkę w poszukiwaniu czegoś na imprezę. W końcu znalazłam coś odpowiedniego, założyłam szybko ubrania. Pomalowałam sobie jeszcze usta krwisto czerwoną szminką i byłam gotowa do zejścia na dół.

~~Perspektywa Toma ~~

Gdy razem z Maxem wyszliśmy z pokoju Małej chłopak spytał mnie tylko, czy pożyczę mu koszulkę. Nie spytał co robiłem u jego siostry ani nic w tym stylu. Dałem mu ten t-shirt i poszedłem do Nathana. Sykes stał przed szafą, siadłem na jego łóżku z załamaną miną. Oczywiście spytał o co chodzi więc powiedziałem mu warunki Mili. Był w takim samym szoku jak, z tą różnią, że nie krzyczał. 
-No i co ty teraz zrobisz ?-spytał z koszulką w ręce 
-Nie mam pojęcia- powiedziałem chowając sobie twarz w dłoniach
-Musisz się uspokoić.
Spojrzałem na niego jak na idiotę.
-No i jak niby mam to zrobić ? Nie mogę przestać o niej myśleć, cały czas jak ją widzę mam ochotę ją przytulić albo pocałować ...- przerwałem, bo nie chciałem mówić co jeszcze chciałbym zrobić
-Ale wpadłeś- parsknął w końcu Sykes
-Dzięki.
-Powiedz Maxowi.
Zrobiłem zdziwioną minę.
-Co niby mam mu powiedzieć ?
-Powiedz, że umówiłeś się z Milą za jego plecami. Przeproś i błagaj o błogosławieństwo- powiedział wzruszając ramionami po czym założył na siebie koszulkę
-Zabiłby mnie.
-Tego nie wiesz.
-Domyślam się.
Pogadaliśmy jeszcze chwilę a potem poszedłem do siebie się szykować. Ułożyłem sobie włosy a potem szybko się ubrałem. Złapałem jeszcze po drodze telefon i zbiegłem na dół. Stała tam reszta chłopaków, oprócz Sivy, który nie czuł się zbyt dobrze i postanowił zostać. Podszedłem do nich i zaczęliśmy gadać. Czekaliśmy tylko na Małą.

~~Perspektywa Mili ~~

Weszłam na windy, wcisnęłam guzik i przejrzałam się w lustrze. Poprawiłam włosy i przyjrzałam się sobie. Drzwi windy otworzyły się a ja wyszłam na korytarz. Zobaczyłam chłopaków stojących przy recepcji, którzy zawzięcie o czymś rozmawiali. Podeszłam do nich ale byli tak zajęci rozmową, że mnie nie zauważyli.
-Ekhem- chrząknęłam a oni odwrócili się w moją stronę.
Widziałam jak Tom na mnie patrzył, miałam wrażenie, że najchętniej by się na mnie rzucił. Uśmiechnęłam się do niego i objęłam w talii Maxa.
-Idziemy ?-spytałam
-Łał, Mała wyglądasz... łał- powiedział Nathan.
Puściłam mu oko a potem poszliśmy do auta. Całą drogę się śmialiśmy, gdy dotarliśmy od razu zajęliśmy boks. Klub miał ogromny, podświetlany parkiet i bar, w boksach były wielkie, białe kanapy. Zamówiliśmy drinki, właśnie piłam mojego gdy odezwał się Jay, który rozglądał się cały czas po klubie.
-Mała, tam są rury. Zatańcz !-krzyknął a mi z ust wyleciało trochę drinka
-Chyba żartujesz.
-Mała nie będzie tańczyć w klubie- zbulwersował się Max
-Dopóki jest trzeźwa- dodałam posyłając Jayowi znaczące spojrzenie.
Gdy wypiłam pierwszego drinka chłopaki po kolei zaczęli mnie prosić do tańca. Przez 3 godziny szalałam na parkiecie z Maxem, Jayem i Nathanem. Nigdzie nie widziałam Toma, ani przy stole, ani w tłumie. Zastanawiałam się, gdzie jest. Tańczyłam właśnie z Sykesem, złapał mnie za rękę abym przestała tańczyć i pochylił się nad moim uchem.
-Musisz przestać- wykrzyczał abym usłyszała
-Co mam przestać ?-wrzasnęłam
-Odcinać od siebie Toma, on się załamał- krzyknął.
Zatkało mnie, serce zaczęło mi walić młotem a w głowie pojawił się zamęt.
-Zobacz, co z nim robisz- wrzasnął i pokazał palcem na bar.
Zobaczyłam Toma, który siedział na obrotowym stołku i właśnie odstawiał pusty kieliszek. Spojrzałam przerażona na Nathana, który tylko wzruszył ramionami, jakby dziwiła go moja reakcja.
-Zwariował na twoim punkcie a ty go olałaś, ze względu na brata. Załamał się !-wywrzeszczał.
Spojrzałam jeszcze raz na Toma i już wiedziałam, co mam zrobić.
-Powiedz Maxowi, że źle się poczułam i zabrałam Parkera do domu, bo wymiękł. Ma tu zostać i się bawić, tak samo jak ty.
Pokiwał głową na zgodę, już miałam odejść ale złapał mnie za łokieć.
-Nie łam mu serca, to mój kumpel. Nie chce, żeby znowu cierpiał.
Te słowa ścisnęło mi gardło, na samą myśl, że ktoś go skrzywdził chciało mi się płakać. Potrząsnęłam głową.
-Nie zrobię mu tego bo mi na nim zależy.
Chłopak uśmiechnął się lekko, najwyraźniej ucieszyła go taka odpowiedź. Puścił mój łokieć a ja pobiegłam do Toma. Gdy do niego podchodziłam brał do ręki kolejny kieliszek.
-Pan już nie pije- powiedziałam wyciągając mu z ręki szkło i odstawiłam je na blat.
Tom był zalany ale wiedział co się z nim dzieje i spojrzał na mnie wzrokiem, którym patrzył tylko na mnie.
-Zostaw mnie samego- powiedział załamanym głosem i oparł się łokciami o blat.
Złapałam go za ramię i pociągnęłam lekko.
-Tom, chodź ze mną.
-Nie mogę, zabroniłaś mi.
Z bezsilności łza spłynęła mi po policzku zostawiając czarną smugę tuszu na policzku. 
-Tom, proszę Cię. 
Chłopak zrobił zmartwioną minę i wstał ze stołka, złapałam go pod ramię. Wyprowadziłam go przed klub, gdzie złapałam taksówkę. Podczas drogi chłopak nawet mnie nie dotykał i patrzył zamroczonym wzrokiem za okno. Pod hotelem zapłaciłam za przejazd i prowadząc za rękę chłopaka dotarliśmy na nasze piętro. Zatrzymałam się z Tomem pod jego pokojem, chwiał się lekko na nogach.
-Dzięki, dobranoc- mruknął i zaczął otwierać drzwi
-Tom- złapałam go za rękę, aby spojrzał na mnie- Posłuchaj...
-Mila, ja naprawdę nie chce, żebyś wyjechała więc pozwól mi spełnić warunek i daj mi iść spać- powiedział łamiącym się głosem
-Ty nie możesz, ale ja tak.
Spojrzał na mnie zaskoczony a drzwi za nim w końcu się otworzyły. Miałam wrażenie, że trochę wytrzeźwiał przez tą naszą rozmowę. Chwiejąc się lekko pogłaskał mnie po policzku.
-Zostaniesz u mnie na noc ?
Wtuliłam się w jego dłoń i wprowadziłam go do jego pokoju. 


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tudududu :D
W nexcie być może będzie coś, co lubicie najlepiej ^^
Kocham <33333333333

wtorek, 19 listopada 2013

Rozdział 18- Nie wierzę, że to ostatni raz.

Z samego rana zebraliśmy się w restauracji. Max zapomniał nastawić budzik więc na śniadaniu pojawiliśmy się ostatni. Wszyscy byli ubrani na sportowo, tam samo jak ja. Po posiłku zabraliśmy walizki do vana i pojechaliśmy na lotnisko. Tam spędziliśmy godzinę na odprawie ale w końcu wsiedliśmy do samolotu. Siadłam przy oknie, ponieważ uwielbiam patrzeć na wszystko z góry. Obok mnie siadł oczywiście Max a obok niego Tom. Założyłam słuchawki, włączyłam muzykę i spojrzałam za okno. Zaczęłam myśleć o dzisiejszej rozmowie z Parkerem. Mój warunek na pewno mu się nie spodoba i teraz zastanawiałam się czy mój plan faktycznie wypali. Byłam tak skupiona na swoich myślach, że podskoczyłam jak oparzona, gdy Max dotknął mojego ramienia.
-Co ty taka wystraszona ?-zaśmiał się, gdy ściągnęłam słuchawki
-Zamyśliłam się.
-Czego słuchasz ?
Spojrzałam na wyświetlacz iPoda bo nawet nie wiedziałam co włączyłam.
-James Arthur "Impossible".
-Mamy coś lepszego- powiedział Tom wychylając się zza Maxa
-Trzymaj- powiedział mój brat podając mi swojego iPoda.
Włożyłam swojego do torby a potem założyłam słuchawki i puściłam piosenkę, którą dał mi do posłuchania brat. Muzyka zaczęła lecieć a ja z każdą sekundą bujałam się na fotelu w rytm. Chłopaki patrzyli na mnie szeroko uśmiechnięci a ja coraz bardziej wczuwałam się w muzykę i zaczęłam tańczyć na siedząco. Gdy się skończyła oddałam bratu sprzęt.
-To było świetne !-krzyknęłam na cały samolot- Ups..
Chłopaki zaśmiali się.
-To jedna z piosenek, "Drunk On Love", na naszą nową płytę- powiedział Tom.
-Macie jeszcze jakieś ?-spytałam ochoczo
-Będziemy je nagrywać w studio, damy ci posłuchać- powiedział Max puszczając mi oko.
-Super !
Resztę lotu częściowo przespałam, oglądałam film albo gadałam z chłopakami. Gdy wylądowaliśmy i dostaliśmy swoje walizki chłopaków obległ tłum fanek. Ja stałam z boku z Kevinem i patrzyłam na to wszystko z uśmiechem. Po mniej więcej godzinie chłopaki podeszli do nas obwieszeni prezentami. Pomogłam im nieść część i razem poszliśmy do auta. Zapakowaliśmy wszystko i pojechaliśmy do hotelu. Przy recepcji rozmawiał Kevin a my, siedząc na walizkach z boku, rozmawialiśmy. Zaczęłam wygłupiać się z Jayem a w tym samym czasie do recepcji weszło 3 chłopaków, mniej więcej w moim wieku. Zignorowałam ich i dalej wygłupiałam się z McGuiness'em.
-Mała, chyba wpadłaś komuś w oko- usłyszałam głos Nathana.
Spojrzałam na niego a on kiwnął głową w stronę recepcji, gdzie stało tych 3 chłopaków a jeden z nich uśmiechał się do mnie. Kiedy zobaczył, że mu się przyglądam puścił do mnie oko. Chłopaki parsknęli śmiechem.
-Pierwszy dzień trasy i Mała już ma wielbicieli- zaśmiał się Max 
-Patrzy na nią jakby chciał ją zjeść- nabijał się Siva.
Spojrzałam na Toma, który z zirytowaną miną patrzył na całą sytuację.
-Może sobie patrzeć, co mnie to obchodzi- mruknęłam a Parker uśmiechnął się pod nosem.
W końcu dostaliśmy klucze do pokoi, pojechaliśmy na 6 piętro. Gdy weszłam do swojego pokoju jedyne co byłam w stanie powiedzieć to "łał". Pokój był pięknie urządzony, miał wielki balkon i widok na całe miasto. Oczarowana tym wszystkim stanęłam przy oknie. Momentalnie przypomniał mi się mój sen i w panice obróciłam się przodem do drzwi w obawie, że pojawi się w nich Tom. Nic takiego się jednak nie stało. Wyszłam na korytarz i skierowałam się do pokoju Maxa. Chłopak powiedział mi, że jadą teraz spotkać się z fanami i jeśli chce, to mogę jechać z nimi ale ja wolałam zostać w hotelu. Pożegnałam się z chłopakami buziakami w policzek, gdy żegnałam się z Tomem wyszeptałam mi do ucha, żeby przyszedł do mnie wieczorem jak już wrócą. The Wanted pojechali a ja wróciłam do pokoju. Rozpakowałam się trochę i położyłam na kanapie w salonie z zamiarem obejrzenia czegoś na wielkiej plazmie. Jednak podczas oglądania filmu zasnęłam. 
Musiałam spać dość długo, obudziło mnie pukanie do drzwi a potem ktoś wszedł do pokoju. Przytuliłam się bardziej do poduszki w nadziei, że intruz sobie pójdzie jeśli zobaczy, że śpię. Pomyliłam się.
-Mała, śpisz ?-usłyszałam cichy głos Toma.
Nic nie odpowiedziałam ani się nie poruszyłam.
-Wiem, że nie śpisz- powiedział normalnie a ja otworzyłam oczy.
-To po co pytasz ?
Chłopak zaśmiał się na to tylko, podniosłam się a on siadł obok mnie. 
-Gdzie reszta?- spytałam przecierając oko
-W studio.
-A ty?-spytałam przecierając drugie oko
-Powiedziałem, że dziś nie jest mój dzień i wolę jechać do hotelu- powiedział przyglądając mi się
-Rozumiem. Czemu się tak mnie patrzysz ?
-Słodko wyglądasz jak jesteś taka zaspana.
Moje serce zaczęło bić jak oszalałe a ja nie wiedziałam co powiedzieć. Musiałam to przerwać, teraz. Póki sprawy nie zaszły za daleko. Uciekłam wzrokiem gdzieś w bok ale widziałam, że on się uśmiecha.
-Musimy pogadać- powiedziałam i zmusiłam się, żeby na niego spojrzeć 
-Tak, wiem. 
-Nie wiem jak ci powiedzieć...- zaczęłam się plątać ze zdenerwowania
-Tak, żebym zrozumiał ten warunek.
Zapadła chwila ciszy, wzięłam głęboki oddech.
-Gotowa ?-spytał zakładając mu za ucho kosmyk włosów
-Chyba tak.
-No to słucham.
Przymknęłam oczy i policzyłam w myślach do trzech.
-Masz przestać się ze mną umawiać, spotykać i w ogóle masz spędzać ze mną czas tylko w towarzystwie chłopaków. Nie możesz się ze mną całować ani nic w tym stylu- wydusiłam na jednym tchu.
Tom zrobił wielkie oczy i patrzył na mnie z niedowierzaniem. 
-Co ?
Nic nie powiedziałam tylko przygryzłam wargę, wytrzymałam jego spojrzenie.
-Co ty powiedziałaś ? Żartujesz sobie ze mnie ?
Chłopak zaczynał się wkurzać a ja nie wiedziałam co mam mu powiedzieć.
-Nie, nie żartuję.
-Jak mogłaś wymyślić taki warunek ?-krzyknął aż podskoczyłam 
-Musiałam.
-Musiałaś ?! Czy ty oszalałaś ?! Wcale nie musiałaś nic takiego wymyślać !- Tom wściekł się na dobre.
Nie wytrzymałam.
-Nie drzyj się na mnie!- wrzasnęłam a chłopak momentalnie ucichł
-Mała...
-Ten warunek nie jest dla mojego widzi mi się, tylko z konkretnych powodów. Na przykład takich, że nie pozwolę aby mój brat stracił przeze mnie najlepszego przyjaciela!- wykrzyczałam.
Między nami zapadła cisza, ja oddychałam ciężko i starałam się nie rozpłakać. Natomiast Tom wpatrywał się we mnie smutny, zszokowany i zły jednocześnie.
-Mała, nie możesz zakładać z góry, że coś nie wyjdzie. Max jest dla mnie jak brat, nie pokłócę się z nim bo nie wyszło mi z jego siostrą- powiedział cicho
-Tom nie wiesz jak będzie a ja nie chce ryzykować. 
Skrzyżowałam ręce na piersi, siadłam bokiem do niego i wpatrywałam się w wyłączony ekran telewizora. Wiedziałam, że na mnie patrzy. 
-W takim razie... czy mogę Cie ostatni raz przytulić i pocałować ?-spytał cicho.
Z twarzą nadal skierowaną w stronę telewizora pokiwałam głową. Miałam nadzieję, że o to spyta.
Tom przybliżył się do mnie a ja zarzuciłam mu ręce na szyję wdrapując mu się na kolana. Przytulaliśmy się chwilę a potem Tom oparł swoje czoło o moje.
-Nie wierzę, że to ostatni raz- wyszeptał.
Przybliżył się do mnie i delikatnie pocałował . Potem jeszcze raz i jeszcze i jeszcze...  



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Huhuhuhu :D 
Ten obrazek by był idealny gdyby nie fakt, że Mila jest blondynką xD
Mam nadzieję, że wam się podoba ^^
Powiem wam, że nie mogę się doczekać aż pokaże wam co zaplanowałam :p
Kocham was misie <33333333333

piątek, 15 listopada 2013

Rozdział 17- Teraz mogę z Tobą zrobić co chcę

~~ Przed przyjściem Toma do Mili. Studio. Perspektywa Nathana. ~~~


Siedzieliśmy w studio już drugą godzinę. Max ciągle stał przy mikrofonie i próbował nowe piosenki. Ja siedziałem na twitterze, tak jak reszta chłopaków. Oczywiście Tom stanowił wyjątek. Cały czas siedział i wpatrywał się w telefon, na twarzy miał wymalowany głupi uśmiech i nic do niego nie docierało.
-Tom?
Zero reakcji.
-Tom!
-Co?
Wstałem i siadłem obok niego na kanapie, która stała najdalej od reszty chłopaków.
-Co ty wyprawiasz ?-spytałem
-Nic.
-Wyglądasz jakbyś był naćpany, ogarnij się.
Tom spojrzał na mnie przejęty.
-Aż tak to widać?-spytał
-Ja widzę.
Schował twarz w dłoniach a potem podrapał się po głowie.
-Czuje się dziwnie. Ciągle o niej myślę, mam ochotę do niej jechać i spędzić z nią cały dzień. Nie mogę o tym pogadać z Maxem bo to jego siostra i ... no wiesz jak jest- powiedział i westchnął 
-Wiem ale to nie zmienia faktu, że musisz się...-zacząłem ale George wystawił głowę z pomieszczenia, w którym nagrywał 
-Chłopaki, może ktoś z was jechać do Małej, sprawdzić czy się spakowała i ją przywieść do hotelu ?-spytał, Tom wstał gwałtownie
-Ja mogę !- powiedział 
-Dzięki, stary- powiedział Max i schował się w pomieszczeniu.
Parker złapał kurtkę i wyleciał jak z procy z pokoju.
-...ogarnąć- dokończyłem i westchnąłem z bezsilności.
"Będą z tego problemy" pomyślałem i wróciłem na twittera.  


~~ W domu Mili ~~

Popatrzyłam na Toma z uniesioną brwią.
-Siądę na fotelu- powiedziałam i zaczęłam iść w jego stronę.
Parker wstał nagle złapał mnie w talii i posadził sobie na kolanach czemu towarzyszyło moje piszczenie. Chłopak wtulił się w moją szyję.
-No, tak możemy rozmawiać- wymruczał a ja się zaśmiałam
-Mów, o co chodzi.
-Nie mogę, coś mnie rozprasza- powiedział 
-Niby co ?
-Twój goły brzuch.
Automatycznie na niego spojrzałam w dół i dotarło do mnie, że jestem w sportowym staniku co nie stanowiło dobrego połączenie z faktem, że siedzie na kolanach u Toma, który patrzył na mnie płonącym wzrokiem.
-Pójdę po bluzę- powiedziałam i chciałam wstać ale on mnie trzymał
-Nie, dobra. Już przestaje.
Popatrzyłam na niego a on rzucił tęskne spojrzenie na mój brzuch.
-Jak już będziemy w trasie to musimy jakoś się wymykać na randki- powiedział 
-Pomyślimy jak już dojdzie co do czego. 
-Mogę coś zrobić?-spytał nadal z twarzą w mojej szyi
-Co?
Nic powiedział tylko wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni. Nie wiedzieć czemu zaczęłam się śmiać ale jednocześnie bałam się tego, co on chce zrobić. Położył mnie na łóżku a potem siadł na mnie okrakiem. Swoimi nogami przygniótł moje i nie mogłam nimi ruszyć. Spojrzał na mnie z góry z zadowolonym uśmiechem.
-Teraz mogę z Tobą zrobić co chcę- powiedział głosem rodem z horroru, chciałam go zrzucić ale on złapał mnie za nadgarstki.
Zrobiłam przerażoną minę.
-Co ty mi zrobisz ?
-To.
Pochylił się nade mnie i delikatnie pocałował mnie w policzek. Potem trzymając moje nadgarstki nad moją głową całował mnie delikatnie po szyi drapiąc lekko zarostem. Zamknęłam oczy, było mi strasznie dobrze ale chciałam to przerwać, żeby Tom nie zaczął robić czegoś więcej.
-Stęskniłem się na Tobą- powiedział nagle cicho a ja aż otworzyłam oczy
-Co ?-wyszeptałam, chłopak całował mnie teraz po ramieniu 
-To, co słyszałaś. Nie mogłem się doczekać, aż znowu Cię zobaczę.
Poczułam w brzuchu stado motyli, które wzbijało się do lotu. Tom złożył ostatni pocałunek na moim barku i spojrzał mi w oczy. Poruszyłam rękami a on je puścił, zarzucił mu je na szyję i przytuliłam się do niego. Opierał się na łokciach i pozwolił, abym objęła go też nogami.
-Czyżbyś ty też się stęskniła?- spytał cicho się śmiejąc
-Nie, wcale- mruknęłam.
Zaśmiał się jeszcze raz a potem przekręcił nas tak, że leżałam mu na klatce piersiowej. Ułożyłam ręce na jego mostku i oparłam na o nie brodę, on skrzyżował ręce za głowę i wpatrywał się we mnie. 
-Powinienem Cię zawieść do hotelu ale nie chce się Tobą dzielić z innymi- powiedział patrząc mi prosto w oczy.
Uśmiechnęłam się tylko a on nagle uśmiechnął się cwaniacko.
-Czy ty się zarumieniłaś ?
Momentalnie sturlałam się z niego i schowałam głowę w poduszkę.
-Nie, wydaje Ci się- powiedziałam do poduszki.
Poczułam oddech na karku a potem ciepły pocałunek.
-Pokaż się, nigdy nie widziałem jak się czerwienisz !
-Nie !
-Chodź tu!
Złapał mnie w tali i przeciągnął tak, że leżałam na nim. Zaczęliśmy się szamotać przy czym śmialiśmy się jak idioci. Nagle Tom złapał mnie za biodra i podniósł do góry.
-Aaaa!-krzyknęłam na co chłopak się zaśmiał
-Jesteś strasznie lekka i ślicznie się rumienisz.
-Postaw mnie !-krzyknęłam i próbowałam coś zrobić ale nie dałam mu rady
-Nie ma mowy.
Popatrzyłam na niego błagalnie a on uśmiechnął się szeroko.
-Zróbmy jak w "Titanicu"!
Zaśmiałam się i zrobiłam co mówił.


W końcu zaczęłam piszczeć i rzucać się we wszystkie strony. Tom odpuścił, potem zebraliśmy się z łóżka i dokończyłam pakowanie. Parker zabrał moje walizki do samochodu i zawiózł nas do hotelu. Tam spędziłam wieczór na pogawędkach z moim bratem, a pół nocy na pisaniu z jego najlepszym przyjacielem. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam, myśląc o jutrzejszym wyjeździe. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Macie dłuższy xD
Dobra ten rdz dla Alex- ucz się KUJONIE do tego konkursu <3
Ciekawe co dalej ? Zacznie się trasa, zacznie się dziać ^^
Buziaki :**************

poniedziałek, 11 listopada 2013

Rozdział 16- Chciałam Ci coś powiedzieć.

"Stałam przy oknie i patrzyłam na Nowy Jork spowity nocą. Byłam w jakimś pokoju hotelowym, obok szafy stała moja walizka i jakieś buty- męskie. Mnie to najwyraźniej nie dziwiło bo popatrzyłam na nie a potem znów za okno. Nagle drzwi do pokoju cicho się otworzyły i pojawił się w nich Tom. Podszedł do mnie i objął od tyłu a brodę oparł o moje ramię.
-Odsuń się, Max może tu wejść- powiedziałam próbując wyplątać się z jego objęć
-Poszedł gdzieś, nie wejdzie tu- wymruczał chłopak całując mnie po szyi 
-Tom...-wyszeptałam tylko ale już nie mogłam się oprzeć.
Odwróciłam się do niego przodem, chłopak wpił się w moje usta opierając mnie o szybę. Wplotłam palce w jego włosy a on mocno mnie obejmował. Całowaliśmy się spokojnie, bez pośpiechu.
Nagle drzwi do pokoju otworzyły i pojawił się w nim Max z moją apaszką w ręce.
-Mała, zostawiłaś u mnie...- zaczął ale przerwał gdy zobaczył mnie i Toma.
Szybko się od siebie odsunęliśmy. Max popatrzył na Parkera a potem na mnie ze wściekłością.
-Co ty wyprawiasz ?!-krzyknął
-Ja tylko...-zaczęłam ale on mi przerwał 
-Nie ty, Mila! Tylko Tom!-krzyknął mój brat
-Stary, ja...-zaczął brunet ale znowu mu przerwano
-Jak mogliście? Nigdy wam tego nie wybaczę! Okłamywaliście mnie cały czas! -wykrzyczał Max i wyszedł trzaskając drzwiami.
-Max, zaczekaj !-wrzasnęłam i płacząc wybiegłam za bratem z pokoju.
Tom objął rękami głowę a potem z całej siły uderzył pięścią w ścianę. 
-Jak mogłem być taki głupi.... "

Obudziłam się zlana potem, ręce mi drżały a serce łomotało mi w piersi.
-To tylko sen,to tylko sen...- powtarzałam cicho próbując z zamkniętymi oczami odgonić koszmar. Usiadłam na łóżku i zapaliłam lampkę nocną, zegarek wskazywał 5.24. Odrzuciłam kołdrę na bok i na drżących nogach poszłam do kuchni. Siadłam na blacie i napiłam się z kartonu soku pomarańczowego. 
"Ten sen nigdy nie może się spełnić, nie pozwolę aby Max zobaczył mnie z Tomem"pomyślałam. Zeskoczyłam z blatu i wróciłam do sypialni, stwierdziłam, że i tak ni usnę więc poszłam do łazienki i wzięłam gorący prysznic. Gdy wyszłam z łazienki założyłam różowy, sportowy stanik i szare dresy. Zaczęłam się porządnie pakować, niektóre ubrania wrzuciłam do pralki, część musiałam wyprasować. To wszystko pochłonęło sporo czasu, zorientowałam się nagle, że jest już południe. Odłączyłam żelazko i poszłam do kuchni, aby zjeść obiad-śniadanie. Zrobiłam sobie naleśniki i zjadłam je siedząc przed telewizorem, czekałam aż skończy się sprać druga tura ubrań. Zastanawiałam się czy zrobiłam wszystko przed wyjazdem. Poinformowałam moje tancerki i załatwiłam wszystko z tym związane. Właśnie zmywałam talerz po naleśnikach gdy usłyszałam dzwonek do drzwi. "Może to Tom albo Max" pomyślałam i podeszłam do drzwi. Kiedy je otworzyłam moim oczom ukazała się Molly, jedna z moich tancerek. Uśmiechnęłam się do niej zaskoczona.
-Cześć! Nie spodziewałam się ciebie tutaj- powiedziałam a dziewczyna uśmiechnęła się lekko
-Domyślam się, mogę wejść?-spytała
-Jasne.
Zaprowadziłam ją do salonu, Molly spojrzała na jedną z walizek, która stała pod oknem.
-Widzę, że już się pakujesz- mruknęła spoglądając na mnie
-Tak, wylatujemy jutro rano-powiedziałam wskazując dłonią kanapę.
Molly usiadła na niej a ja naprzeciwko niej na fotelu. Dziewczyna wydawała się zdenerwowana, rozglądała się dookoła.
-Stało się coś?- spytałam a ona wreszcie na mnie spojrzała
-Chciałam ci coś powiedzieć- powiedziała cicho
-Słucham.
-Nie wiem jak Ci to powiedzieć.
-Najlepiej prosto z mostu.
-Brad ciągle o Tobie mówi- wyrzuciła z siebie po chwili, uniosłam brew
-No i co z tego? Nie obchodzi mnie to- warknęłam
-On mówi, że nadal Cie kocha a ten wyjazd na festiwal to największy błąd jaki mógł zrobić. Chce Cie odzyskać- powiedziała patrząc na mnie smutno
-Nie wrócę do niego!- wybuchnęłam- Przepraszam...
-Nie szkodzi. Słuchaj uznałam, że powinnaś o tym wiedzieć. Wiem, że między wami było coś poważnego i uznałam, że może to będzie coś dla Ciebie znaczyć- powiedziała cicho 
-Niestety, dla mnie on i wszystko z nim związane nic już nie znaczy. Nie chce mieć z nim nic wspólnego- powiedziałam 
-Rozumiem- powiedziała Molly i uśmiechnęła się
-Cieszę się- również się uśmiechnęłam 
-Szybko się pozbierałaś, dobrze wyglądasz- powiedziała
-Jakoś tak wyszło- zaśmiałam się
-Może ty kogoś spotkałaś?- zażartowała i zaśmiała się a ja zrobiłam skrzywioną minę
-Weź...- mruknęłam tylko i spojrzałam za okno, dziewczyna przyjrzała mi się uważnie
-Mila ?
Nagle ktoś zapukał do drzwi. Równocześnie spojrzałyśmy w tamtą stronę.
-Otworzę- powiedziałam a Molly kiwnęła głową.
Podeszłam do drzwi i otworzyłam je a moim oczom ukazał się szeroko uśmiechnięty Tom. Nim zdążyłam coś powiedzieć złapał mnie w tali i pocałował w usta.
-Hej, Mała- powiedział, odepchnęłam go
-Cześć. Udawaj, że jesteś moim kolegą- wyszeptałam a on zrobił zaskoczoną minę
-Co ?- powiedział a ja pociągnęłam go do salonu.
Gdy pojawiliśmy się w pokoju Molly zrobiła wielkie oczy. 
-To jest Tom, kolega Maxa z zespołu- powiedziałam a Parker podał jej rękę, uścisnęła ją z głupkowatym uśmiechem.
-Molly.
-Przyjechałem bo Max siedzi w studio, poprosił żebym sprawdził czy się spakowałaś i mam Cie zabrać do hotelu - powiedział z uśmiechem
-Po co ?- spytałam
-Bo z samego rana jedziemy na lotnisko i nie będzie czasu, żeby po ciebie przyjechać- odpowiedział.
Molly wpatrywała się w niego co zaczynało mnie wkurzać.
-Wybacz,  Molly ale musisz iść. Muszę się spakować- powiedziałam a ona wstała
-Jasne, już się zbieram.
Pożegnała Toma i poszła założyć buty, gdy stałyśmy pod drzwiami wyszeptała do mnie :
-On jest przystojniejszy niż go zapamiętałam.
Zaśmiałam się a ona wyszła, wróciłam do salonu gdzie Tom siedział na kanapie. Wskazał na swoje kolana.
-Siadaj, pogadamy. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ta dam :D
Podoba się ? Mam nadzieję xD
Kocham was <33333333

poniedziałek, 4 listopada 2013

Rozdział 15- Zrobiłbym wszystko.

Wpatrywałam się w jego wielkie oczy, które prosiły abym się zgodziła. Popatrzyłam na nie chwilę a potem odwróciłam wzrok.
-Tom, zejdź ze mnie. Proszę- powiedziałam cicho a on podniósł się i siadł a ja obok niego.
Patrzył na mnie wyczekująco a ja uciekałam wzrokiem we wszystkie możliwe strony. "Jeśli powiem, że nie to spyta o powód. Nie powiem mu przecież, że on jest powodem" pomyślałam gorączkowo patrząc na czubki butów. Nagle poczułam ciepłą dłoń, które złapała mnie za brodę i przesunęła ją tak, abym spojrzała na Toma.
-Ty chcesz jechać tylko coś cie powstrzymuje. Możesz mi powiedzieć co to takiego ?-spytał cicho a ja zacisnęłam rękę w pięść z nadmiaru emocji
-Nie, nie mogę- wyszeptałam i zamknęłam oczy, żeby nie widział moich łez.
Chłopak puścił moją brodę a ja spuściłam głowę, nadal miałam zamknięte oczy. Usłyszałam, że Tom się rusza na siedzeniu a potem poczułam na wargach jego usta. Z wrażenia otworzyłam oczy ale po chwili znów je zamknęłam. Po chwili chłopak się odsunął a ja spojrzałam na niego, na twarzy miał wymalowany smutek z połączeniem złości.
-Odwiozę cie do domu- powiedział cicho i otworzył drzwi.
Westchnęłam i również wysiadłam. Tom poprawił siedzenia i odjechaliśmy. Całą drogę żadne z nas się nie odezwało, Parker jakby walczył z smutkiem i złością. Ja miałam dokładnie to samo- byłam wściekła bo przeze mnie taki był, i smutna- bo nie mogłam nic na to poradzić. Gdy byliśmy pod moim domem zatrzymaliśmy się ale żadne nie wysiadło. Popatrzyłam na mieszkanie i nagle poczułam ogromny smutek i ból. Dotarło do mnie, że jeśli Max wyjedzie to zostanę całkowicie sama. Dziewczyny są zajęte swoimi sprawami, chłopakami. Jak zerwałam z Bradem automatycznie popsułam naszą wielką paczkę. Brad na pewno nie zrezygnuje z tego towarzystwa a ja nie mam zamiaru go znosić. Gdybym pojechała w trasę miałabym Maxa, chłopaków. A w tym Toma, to psuło wszystko. Bałam się, że jeśli mi i Parkerowi nie wyjdzie to na zawsze popsuje przyjaźń między nim a moim bratem. I jeszcze popsułabym The Wanted. Nagle wpadłam na pomysł jak wybrnąć z tej sytuacji. Wydawał się niezły, mógłby się udać. Spojrzałam z uśmiechem na Toma dezorientując go tym.
-Chcesz, żebym jechała z wami w trasę ?-spytałam z uśmiechem.
Spojrzał na mnie marszcząc brwi ale zaraz uśmiechnął się delikatnie- a mi prawie wyskoczyło serce z wrażenia.
-Oczywiście, że chce- odpowiedział spokojnie.
-A zrobiłbyś coś, gdybyś mógł, abym pojechała ?-spytałam.
Zastanawiał się chwilę próbując wyczytać coś z mojej twarzy.
-Zrobiłbym wszystko- powiedział cicho z poważną miną na co ja się uśmiechnęłam.
-Dobrze, w takim razie zgadzam się. Pojadę z wami trasę- powiedziałam a on zrobił zszokowaną minę
-Naprawdę ?!- krzyknął a jak kiwnęłam głową przytulił mnie mocno.
-Pamiętaj, że jest warunek- powiedziałam 
-Dobrze, jaki ?-spytał nadal mnie przytulając
-Powiem ci, jak już będziemy w hotelu w pierwszym dniu trasy- powiedziałam a on spojrzał na mnie marszcząc czoło
-Dlaczego wtedy ?-spytał zaniepokojony
-Pomyśl.
Zastanawiał się chwilę a potem jakby go olśniło.
-Powiesz mi wtedy bo nie będzie już odwrotu- powiedział 
-Bingo.
Chłopak wypuścił mnie z objęć i przyglądał mi się chwilę.
-Zaczynam się bać tego warunku.
-Trudno, zgodziłeś się. Wybacz ale muszę iść zadzwonić do Maxa, że jadę i pomyśleć nad pakowaniem- powiedziałam a on złapał mnie za nadgarstek
-Chyba nie pójdziesz bez pożegnania ?-powiedział z seksownym uśmiechem.
Przysunęłam się bliżej niego i dałam się mu pocałować. Tom położył jedną rękę na moim kolanie a drugą podtrzymywał mi brodę. Po pocałunku spojrzeliśmy sobie w oczy.
-Najchętniej zabrałbym cie teraz do siebie- powiedział 
-Max- przypomniałam
-Wiem, wiem ale ...- powiedział uśmiechając się
-Nie, nie pójdziemy do mnie. Pa, Tom- powiedziała i pocałowałam go szybko.
Wyszłam z samochodu a on krzyknął za mną.
-Na razie, Mała !
Chłopak odjechał a ja weszłam do domu. Od razu zadzwoniłam do Maxa. Rozmawiałam z nim dość długo, bardzo się ucieszył, że z nimi jadę. 
-Mała, wreszcie zobaczysz jak twój brat pracuje- zaśmiał się
-Ty i praca? Proszę cie, prędzej zobaczę jak podrywasz dziewczyny w barach- parsknęłam
-Ała, to zabolało.
-Taki miał być efekt.
-Muszę sobie kupić jakiś gaz pieprzowy, albo jakąś pałkę policyjną- usłyszałam po chwili głos Maxa
-A po co ci to?- zaśmiałam się
-Nie mi, tobie.
-Mnie?-śmiałam się jeszcze bardziej
-Tak, na chłopaków- powiedział a ja momentalnie przestałam się śmiać
-Co ?-wydusiłam tylko
-Przecież jak im powiem, że z nami jedziesz to dostaną euforii. Każdy z nich chce Cie poderwać- powiedział niezadowolony
-Ta, jasne- udawałam
-No tak.
-A kto najbardziej ?-spytałam i zaraz ugryzłam się w język
-Chyba Nathan- powiedział po namyśle a ja zatkałam sobie usta ręką, żeby nie zacząć się śmiać.
Gdy skończyliśmy poszłam pod prysznic i zastanawiałam się nad swoją decyzją. Owinięta w ręcznik wyszłam z łazienki i poszłam do sypialni. Wyciągnęłam największe walizki jakie miałam i wstępnie patrzyłam co zabiorę. Po jakieś godzinie miałam co nieco wybrane. Wróciłam do łazienki i wysuszyłam włosy, potem założyłam piżamę. Położyłam się na łóżku i zapisywałam w notesie jakie rzeczy muszę na pewno wziąć- typu ładowarka, laptop, słuchawki. Nazbierało się tego trochę ale powinnam spakować się bez problemu. Odłożyłam notes i przytuliłam się do poduszki. Moje myśli od razu powędrowały do Toma. Rozmyślałam o naszej randce, o jego pięknych oczach i seksownym uśmiechu. A jego usta, na samą myśl robiło mi się gorąco. Nagle usłyszałam dźwięk sms-a. Podniosłam się i sięgnęłam po telefon. Na ekranie pojawiło się powiadomienie- nowa wiadomość od : Tom. Uśmiechnęłam się i odczytałam wiadomość.

"Ciągle myślę o tym, że przez najbliższy miesiąc (albo i dłużej) będę miał Cie na wyciągnięcie ręki :D Oczywiście rozpamiętuję naszą randkę, nie mogę się doczekać następnej ;) Chciałem ci tylko życzyć słodkich snów a piszę wszystko, co myślę -.- No nic, słodkich snów Mała xoxo" 

Uśmiechnęłam się szerzej, odpisałam mu a potem odłożyłam telefon. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam, to nie było spokojna noc....


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Masz Mamo, speszyl for ju :****
Taki tam rozdzialik ^^
I hope You like it xD
Kocham was laski <3333333