środa, 25 września 2013

Rozdział 9-Nie odejdę.

Spojrzałam niepewnie na telefon bo myślałam, że to może być chłopak u którego byłam w nocy. Z lekkim przerażeniem nacisnęłam zieloną słuchawkę :
-Ha... halo ?-spytałam cicho
-Cześć Mała, tu Nathan- usłyszałam wesoły głos chłopaka, odetchnęłam z ulgą
-Cześć, Nath- powiedziałam już normalnie
-Jak się czujesz po imprezie ?- spytał rozbawionym tonem
-A dobrze, dziękuję. A ty ?
-Super. A jak było po wyjściu z imprezy ?-spytał nadal rozbawiony a mnie zatkało, on widział z kim wyszłam
-Pewnie fajnie, szkoda tylko, że nie pamiętam z kim wyszłam-po drugiej stronie odpowiedziała mi cisza
-Nie pamiętasz z kim wyszłaś ?-spytał w końcu zaskoczony
-No właśnie nie, a ty wiesz może z kim wyszłam ?-spytałam z nadzieją
-Eee...nie, nie widziałem dokładnie. Chyba z jakimś tancerzem, nie wiem. Siedziałem z Tomem przy stoliku i piłem- wypalił
-Na pewno ?
-Tak, nie znam gościa.
Porozmawialiśmy jeszcze chwilę, okazało się, że Nathan ma mój numer od Maxa. Oczywiście mój brat mu go nie dał, chłopak go wykradł aby spytać co u mnie. Gdy się rozłączyliśmy niesamowicie poprawił mi się humor. Nath potwierdził, że nie wyszłam z Tomem, a to z kim wyszłam przestało mnie obchodzić. Zjadłam kolacje, obejrzałam jakiś film a potem poszłam spać. Jutro czekał mnie ciężki dzień- spotkanie z Bradem.


~~~ Perspektywa Nathana

Gdy Max nagrywał w studio zabrałem telefon Maxa i zapisałem sobie numer Mili. Zadzwoniłem do niej a po krótkiej rozmowie powiedziała, że nie pamięta z kim wyszła z after party. Totalnie mnie to zaskoczyło, przez chwilę nie wiedziałem co powiedzieć. Na szczęście szybko wybrnąłem jakoś z tego i zapewniłem, że nie wiem z kim wyszła. Na koniec dowaliłem jeszcze, że Tom ze mą siedział- niezły kit, nie ma co. Gdy skończyłem z nią rozmawiać pobiegłem do restauracji obok wytwórni gdzie reszta chłopaków jadła obiad. Wpadłem tam jak debil przykuwając uwagę wszystkich klientów. Speszony podszedłem do stolika chłopaków i odciągnąłem Toma na bok, który szedł żując frytki :
-Mila nie pamięta, że wyszła z tobą z after party- walnąłem prosto z mostu a on zrobił wielkie oczy i zaczął się krztusić, poklepałem go po plecach
-Żartujesz ?-wydusił w końcu 
-Nie, mówię poważnie.
-I co jej powiedziałeś ?-spytał łapiąc mnie za ramiona
-Powiedziałem, że wyszła chyba z jakimś tancerzem ale nie jestem pewny bo siedziałem z tobą przy stoliku- powiedziałam a on zaczął mnie przytulać
-Nathan ratujesz mi życie ! Stary, kocham cie ! Dziękuję, mam u ciebie dług- wykrzyczał 
-Dobra, uspokój się. Chodźmy jeść.


~~~ Następnego dnia , Perspektywa Mili

Obudził mnie rano dzwonek do drzwi, spojrzałam na budzik stojący na szafce nocnej- była 12.29. "O matko ale się rozespałam" pomyślałam i wstałam. Przejrzałam się w lustrze-wielka koszulka z napisem "princess" i króciutkie spodenki. Założyłam kapcie i otworzyłam drzwi :
-Tak ?-spytałam przecierając oczy.
Przede mną stał Brad w koszulce, którą kupiłam mu ja, szarych spodenkach i z wielką torbą na ramieniu. W ręce trzymał wielki bukiet róż :
-Cześć- powiedział z niepewnym uśmiechem i wyciągnął lekko w moją stronę bukiet.


-Twoje ulubione-dodał cicho.
Zatkało mnie i zrobiłam wielkie oczy.Patrzyłam tępo na kwiaty a po chwili wzięłam je do ręki :
-Dzięki, wchodź- wydusiłam i nie patrząc na niego weszłam do środka.
Poszłam do salonu i wsadziłam róże do wazonu, następnie poszłam do kuchni i wstawiłam wodę na kawę. Słyszałam jak ściągał buty w przedpokoju i jak postawił torbę w salonie. Potem siadł na kanapie. Zrobiłam kawę i postawiłam przed nim kubek, sama siadłam naprzeciwko niego :
-Dziękuję- powiedział i zaczął pić napój patrząc w bok
-Wytłumaczysz mi się czy nie ?-spytałam w końcu, spojrzał na mnie
-Zgubiłem telefon a wczoraj się okazało, że leżał rozładowany pod szafą. Nie wiem co tam robił, pewnie mi wypadł po pijaku czy coś. Nie dzwoniłem bo nic się nie działo a ty się przygotowywałaś do gali i nie chciałem ci przeszkadzać. I nie wynajmowałem sobie prostytutek- dodał znacząco na koniec, spojrzałam na niego wkurzona
-Byłabym w stanie kupić to wszystko gdyby nie to, co powiedział mi twój kolega. Z tego co powiedział to nie byłeś zbyt fair co do mnie- powiedziałam już lekko wnerwiona  
-Wierzysz moim kolegom a nie mnie ? Jestem twoim chłopakiem, na miłość boską. Kocham cie- powiedział a mnie coś zakuło w sercu 
-Brad powiedziałam ci już, że zawsze gdy wyjeżdżasz mam wrażenie, że robisz sobie przerwę od naszego związku. Ja nie wiem co wy tam robicie i z kim- powiedziałam a on wywrócił oczami
-Oglądam koncerty i pije. Z chłopakami, z nimi cie nie zdradzam.
-Nie chodzicie do klubów ? Chodzicie i to codziennie a w klubach nie jesteście sami, tam są dziewczyny. Nie wmówisz mi, że żadna się do ciebie nie klei- warknęłam 
-One się kleją ale ja nie !-wkurzył się, odłożył kubek na stół 
-Ja tam nie wiem- powiedziałam i ze spokojem napiłam się kawy a on aż kipiał ze wściekłości
-Mila! Co cie napadło ?!-krzyknął w końcu 
-Przyznaj się Brad, po prostu mi powiedz- powiedziałam cicho a on zaczął się wiercić i rozglądać na boki
-Kiedyś mi powiedziałaś czym jest według ciebie zdrada i ja te rzeczy pomijałem- powiedział w końcu
-Pomijałem ?! Pomijałem ! Brad, czy ty siebie słyszysz ?! Co ty robiłeś ?-spytałam patrząc mu prosto w oczy 
-Mała...
-Nie mów tak do mnie ! Odpowiedz, natychmiast- powiedziałam krzyżując ręce na piersi, wziął głęboki oddech
-Tańczyła dla mnie na rurze a potem na mnie, chciała mnie zabrać do pokoju ale chłopaki mnie ogarnęli bo byłam tak pijany, że nawet tego nie pamiętam. Drugi raz już mnie nie upilnowali- powiedział w końcu patrząc na mnie przepraszającym wzrokiem.
Ręce mi opadły a w sercu zaczęła wzbierać złość. Brad chciał coś powiedzieć ale uciszyłam go gestem ręki. Przez głowę przebiegło mi tysiące myśli z którymi szybko podzieliłam się z Bradem :
-Dla ciebie zmieniłam w sobie wszystko, praktycznie stałam się innym człowiekiem. Kochałam cie na równi z moim bratem co jest naprawdę cudem. W życiu bym nie pomyślała, że zrobisz mi takie świństwo ! W tej chwili... nienawidzę cie bardziej niż najgorszego wroga- powiedziałam ze łzami w oczach 
-Mila... ja ...-zaczął ale ja wstałam szybko i skierowałam się do drzwi
-Wynoś się !-krzyknęłam pokazując na drzwi
-Mila ale ja cie kocham...- powiedział wyciągając ręce w moją stronę
-Nie ! Nie dotykaj mnie ! Przysięgałeś, że mnie nie zdradzisz ! Wiesz co ? Jest mi wstyd, że ci uwierzyłam. Nie chce cie znać. Wynoś się stąd i z mojego życia też- powiedziałam piorunując go wzrokiem.
Zaczął coś do mnie mówić ale ja go nie słuchałam. Poszłam do sypialni wyciągnęłam z szafy jego walizkę podróżną i wrzuciłam do niego resztę jego rzeczy. Znalazłam jakieś pudło i wrzuciłam tam jego prezenty dla mnie i wszystko co było z nim związane. On tylko stał w drzwiach i mówił coś, że mnie kocha i próbował mnie przekonać, żebym mu wybaczyła ale go nie słuchałam. Wyniosłam to wszystko pod drzwi :
-Mila posłuchaj mnie !-krzyknął zdesperowany 
-Nie, wyjdź- powiedziałam a łzy zaczynały spływać po moich policzkach 
-Nie wyjdę stąd dopóki ze mną nie porozmawiasz !
-Już się nasłuchałam, wynocha ! I zabieraj to !-krzyknęłam rzucając pierścionkiem od niego, podniósł go z ziemi
-Nie odejdę- powiedział cicho a ja otworzyłam drzwi 
-Odchodzisz teraz- powiedziałam
-Eee...- usłyszałam czyiś zmieszany głos i równocześnie z Bradem spojrzałam w stronę skąd pochodził .
W drzwiach stał Tom. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Chyba wam się znudziło...
Niby mam 47 wyświetleń rozdziału a ... 4 komentarze.
Zawsze było więcej :/
No ale dobra...
Mam dużo pomysłów ale nie wiem czy chcecie je zobaczyć :(
Kocham was <3333333333

środa, 18 września 2013

Rozdział 8-Tom, żyjesz ?

Ogromny ból głowy sprawił, że się obudziłam. Leniwie otworzyłam oczy i mrugając rozejrzałam się dookoła. Nagle ogarnęło mnie przerażenie- nie byłam w swoim pokoju, ba nawet w swoim domu. Wnętrze było bardzo zadbane a ja leżałam na kanapie, prawdopodobnie w salonie. Trzymając się za głowę siadłam na łóżku. "Zdradziłaś Brada !" zaśpiewał mi głos w mojej głowie a ja zamknęłam mocno oczy aby odgonić tą myśl. "To on mnie zdradził pierwszy" pomyślałam gorzko i wstałam lekko się chwiejąc. Gdy tak stałam dotarło do mnie, że nie pamiętam nic odkąd od stolika odszedł Max, Jay i Seev. Przeraziło mnie to. Nagle poczułam do siebie obrzydzenie-schlałam się a potem poszłam z jakimś gościem do jego mieszkania. Zobaczyłam w kącie swoją sportową torbę i powoli do niej podeszłam po czym założyłam sobie na ramię. Koło drzwi zobaczyłam lustro i swoje buty, podeszłam tam i przejrzałam się. Strój był cały i zdrowy, mój makijaż nie najgorszy. Założyłam buty i otworzyłam drzwi wyjściowe ale spojrzałam w stronę pokoju, gdzie usłyszałam jakiś ruch. Niewiele myśląc szybko wyszłam z mieszkania i skierowałam się do windy. Wcisnęłam parter a drzwi automatycznie się za mną zamknęły. "Nie chce wiedzieć kto to był, nie chce go znać, nie chce wiedzieć jak wyglądał" powtarzałam sobie w myślach. Gdy drzwi windy się otworzyły zobaczyłam jakiś dwóch chłopaków. Kiedy mnie zobaczyli zrobili wielkie oczy i uważnie przyglądali mi się od góry do dołu. Wtedy dotarło do mnie, że nadal jestem w moim wyzywającym stroju. Szybko ich wyminęłam i skierowałam się do łazienki, tam szybko się przebrałam. Następnie wyszłam przed hotel i złapałam taksówkę. Głowa mi pękała i chciałam znaleźć się już w domu. Po jakimś czasie znalazłam się w swoim mieszkaniu. Wzięłam długi, gorący prysznic i wzięłam tabletki na ból głowy. Przebrałam się w jakieś luźne ciuchy, zrobiłam sobie kawę i siadłam w salonie. Wzięłam do ręki telefon-5 nieodebranych połączeń od Brada. Przewróciłam oczami i spojrzałam w wiadomości- był tam sms, który wysłałam do Maxa. Napisałam tam, że wychodzę i że ma ode mnie przeprosić chłopaków bo wyszłam bez pożegnania. "Przynajmniej nie wyszłam z żadnym z The Wanted" pomyślałam z rozbawieniem i zaraz przestałam się śmiać. Pamiętałam, że siedziałam cały czas z Tomem. A co jeśli wyszłam z nim ? :
-Nie, to nie możliwe !-powiedziałam na głos- Chociaż...-dodałam po chwili przemyślenia.
Spędziłam prawie godzinę nad rozmyślaniem o tym, czy wyszłam z after party razem z Tomem. Zaczynałam żałować, że nie spojrzałam kto spał w drugim pokoju. Z drugiej strony cieszyłam się bo mogłam sobie wmawiać, że to nie był najlepszy przyjaciel mojego brata. Na koniec stwierdziłam jednak, że to nie możliwe. Tom nie zrobiłby czegoś takiego, musiałam być w mieszkaniu kogoś innego.

~~~Perspektywa Toma

Obudził mnie dźwięk otwieranych drzwi. Podniosłem szybko głowę i od razu tego pożałowałem. Zakręciło mi się w głowie aż miałem mroczki przed oczami. Powoli podniosłem się z łóżka i podreptałem do salonu- nikogo nie było. Zwiedziłem całe mieszkanie ale nie znalazłem niczego ani nikogo. "Kto to był ?"zastanawiałem się gorączkowo i wtedy sobie przypomniałem. Zaprosiłem do mieszkania Mile. Złapałem się za głowę :
-Boże co ja zrobiłem ?-spytałem siebie na głos.
Nie zwracając uwagi na ból głowy szybko podszedłem do telefonu-5 nieodebranych połączeń od Nathana, dwa wczoraj i trzy dzisiaj. Szybko oddzwoniłem do niego :
-Tom, żyjesz ?-spytał na wstępie Sykes
-A co mam nie żyć ?-również spytałem
-No myślałem, że już cie Max zabił. Zabrałeś do domu jego siostrę- powiedział a ja zamarłem
-Ty wiesz ?
-No pewnie, ja wiem co robiliście. No do momentu aż wyszliście- powiedział a ja złapałem się znów za głowę 
-Bardzo się do niej przystawiałem ?-spytałem z cichą nadzieją, że może jednak nie
-Tom, ty się z nią całowałeś przy stole. Zabrałeś ją do domu. Uważasz, że to było mało ?-spytał sarkastycznie
-Dobra, nie ważne. Powiedz mi tylko jedno...czy Max wie ?-spytałam i modliłem się w duchu
-Nie, nie wie. Zadbałem o to- powiedział prychając
-Dzięki, stary.
-Nigdy więcej.
Pogadałem z nim jeszcze chwilę a potem się rozłączyliśmy. Coś mnie podkusiło i sprawdziłem zdjęcia z imprezy. Było zdjęcie jakieś dziewczyny, niestety trochę ucięte. Widać byłem mocno pijany.



Nie byłem pewny czy to Mała ale nie chciałem tego wiedzieć. Ogarnąłem się, wziąłem jakieś tabletki i zadzwoniłem do Maxa. Powiedział, że jest w drodze do Mili i nie może rozmawiać. Krew odpłynęła mi z twarzy.Czy ona pamięta, że to w moim mieszkaniu była ? 

~~~Perspektywa Mili

Siedziałam na kanapie gdy usłyszałam dzwonek do drzwi. Krzyknęłam "proszę !" i po chwili koło mnie znalazł się Max. Dał mi całusa w policzek i objął mnie ramieniem :
-Jak tam Mała ? Podobała się impreza ?-spytał z uśmiechem
-Dobrze, bardzo mi się podobało ale pod koniec wymiękłam- powiedziałam 
-Rozumiem. Chłopaki nie mogli oderwać od ciebie wzroku- zaśmiał się
-Nie przesadzaj...-mruknęłam zakłopotana
-Mówię jak było. Myślę, że Tomowi spodobałaś się najbardziej- powiedziałam poruszając brwi, zrobiło mi się gorąco
-Głupoty gadasz...
Rozmowę przerwał dźwięk mojej komórki- to był Brad. Max od razu zrobił wkurzoną minę :
-Halo ?-odebrałam
-Czemu nie odbierasz ? Coś się stało ? Wszystko w porządku ?-spytał przejętym głosem
-Obchodzi cie to ? Czego chcesz ?-warknęłam
-Zawsze mnie to obchodzi. Chciałem powiedzieć, że wracam jutro bo musimy porozmawiać.
-Nie mamy o czym.
-Owszem mamy, zarzuciłaś mi zdradę- warknął
-Ja jestem jej pewna. Dobrze, jutro wrócisz, spakujesz swoje rzeczy i wtedy pogadamy- powiedziałam i rozłączyłam się.  
Max spojrzał na mnie pytająco a ja powiedziałam mu wszystko o Bradzie. Zaczął na niego przeklinać i mówić, że on nigdy go nie lubił. Spędziłam z Maxem dużo czasu potem zjedliśmy razem obiad. Niestety mój braciszek musiał jechać do swojej "pracy". Pożegnaliśmy się a potem ja spędziłam kilka godzin na rozmowach z moimi tancerkami na temat gali. Żadna z nich nie widziała mnie jak wychodziłam, ku mojemu nieszczęściu. Gdy robiłam sobie kolacje usłyszałam jak ktoś do mnie dzwoni. Gdy wzięłam telefon do ręki zobaczyłam na ekranie jakiś nieznany numer.  


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wybaczcie,że dopiero teraz ale moje liceum nie daje mi czasu na pisanie -.-
Mam nadzieję, że się podoba ^^
Chciałam wam się do czegoś przyznać... moja praca zajęła drugie miejsce w konkursie na facebookowej stronie "Nathan Sykes Poland" w kategorii opowiadanie :D
Do następnego :***

niedziela, 8 września 2013

Rozdział 7- To gdzie jest twój chłopak ?

~~~Perspektywa Nathana 

Gdy zaczął się występ Max szepnął mi na ucho, która to Mila. Wyglądała niesamowicie, nie dało się oderwać od niej wzroku. Z tego co widziałem, to nie tylko ja tak myślałem. Siva patrzył z kamienną twarzą ale za to bardzo uważnie. Jay z głupim uśmiechem uważnie wszystko obserwował. Za to Tom siedział z szeroko otwartą buzią i co jakiś czas uśmiechał się głupawo, wpatrywał się tylko w Milę. Oczywiście Max to zauważył, nie wiem czy był rozbawiony czy zły. Gdy występ się skończył wszyscy zaczęliśmy rozmawiać o występie. Rozmowa ciągnęła się do końca gali, przez drogę na after party i na imprezie. Siedzieliśmy przy stole, Max poszedł gdzieś a my dalej rozmawialiśmy o występie :
-Mam nadzieję, że te tancerki tu przyjdą- powiedział Jay rozglądając się dziko dookoła
-Oby, bo mam jedną na oku- powiedział Tom z szerokim uśmiechem
-Ja zaklepuję tą, co ta tańczyła na środku !-krzyknął Jay, Parker zrobił oburzoną minę
-Spadaj, właśnie ją mam na oku !-zaczęli się kłócić 
-Patrzcie, idą te tancerki- powiedział nagle Siva a wszyscy spojrzeli w tą stronę, tylko nie ja.
Ja zobaczyłem Maxa, który szedł z Milą za rękę i obydwoje się śmiali. Dziewczyna nadal była w stroju, wyglądała niesamowicie. Reszta chłopaków też zaczęła na nich patrzeć :
-No nie wierze, Max z nią idzie !-wyjęczał Jay i walnął głową w stół. 
Łysy i dziewczyna podeszli do naszego stolika, Tom z Jayem i Sivą patrzyli na Milę jakby chcieli ją zjeść :
-Chłopaki przywitajcie się z naszą nową towarzyszkę- zaczął George 
-Zaczyna się...- mruknął Jay
-To moja młodsza siostra Mila, nie poznajecie ?-spytał z uśmiechem Max a chłopakom opadły szczęki, Mała też zaczęła się śmiać ale potem uśmiechnęła się 
-Cześć chłopaki. Podobał się występ ?-spytała słodko
-Świetny- powiedziałem od razu bo reszta wpatrywała się w dziewczynę z szokiem na twarzach
-Dziękuję- odpowiedziała i z uśmiechem dała mi całusa w policzek
-Byłaś boska !-krzyknął nagle Jay a Mała podeszła do niego i też go cmoknęła
-Jesteś rewelacyjna!- dodał Siva i też dostał buziaka
-Jak dla mnie, to tego się nie da opisać słowami- powiedział w końcu Tom.
Mila spojrzała na niego i zrobiła się lekko różowa na policzkach ale podziękowała Parkerowi i dała mu buziaka w policzek. Jako, że Max siedział koło Toma, Mała siadła między nimi. Gdy tylko siadła przy stole chłopaki zaczęli ją zasypywać pytaniami. O taniec, o to czy ma chłopaka, o pool dance- o wszystko. Po kolei każdy z nich prosił ją do tańca, ku oburzeniu Maxa. Jako, że byliśmy w UK ja i Mila mogliśmy pić. Ona i łysy nie byli zbyt podobni z wyglądu ale za to obydwoje lubili pić i... pili bardzo dużo. Jedyną różnicą było to, że ona zachowywała klasę, nie to co jej brat. Siva zachowywał się normalnie bo przecież jest z Nareeshą ale za to Jay i Tom nie szczędzili blondynce komplementów. Z czasem jednak Jay z Maxem poszli na dalsze podboje koleżanek Mili a ona została przy stoliku ze mną i Tomem. Siedzieli bardzo blisko siebie a dziewczyna trzymała nogi na jego. Max chyba nie będzie zadowolony, tak samo jak jej chłopak.

~~~Perspektywa Mili 

Gdy już siedziałam z chłopakami od razu zaczęłam z nimi pić. Najwyraźniej zrobiłam na nich wrażenie bo wpatrywali się we mnie jak w obrazek co trochę mnie krępowało ale po któreś kolejce przestałam się tym przejmować. Cały czas rozmawiałam z Tomem, od początku moja uwaga skupiła się na nim, tak jak za pierwszym razem gdy przedstawił mi go brat. Po jakimś czasie chłopaki zniknęli mi z oczu, pewnie poszli podrywać moje tancerki. Zostałam tylko ja,Tom i Nath, ten ostatni chyba zrozumiał moje dyskretne znaki i z głupim uśmiechem udał się na parkiet. Trzymałam nogi na nogach bruneta bo, jak stwierdził, na pewno jestem zmęczona i powinno mi być wygodnie :
-Mogę ci zrobić zdjęcie ?-spytał
-Jasne- powiedziałam, wzięłam do ręki butelkę Jacka Danielsa i uśmiechnęłam się do zdjęcia
-To gdzie jest twój chłopak ?-spytał, był już wstawiony 
-Nie obchodzi mnie to- warknęłam i napiłam się soku
-Czyliiiii... już nie jesteś jego dziewczyną ?-spytał
-Teoretycznie jestem, tylko ciekawe czy on o tym pamięta- parsknęłam
-A ty uważasz go za swojego chłopaka ?-spytał przybliżając się do mnie, jego oczy świeciły pięknie w tym świetle
-Zależy- powiedziałam przygryzając wargę, uśmiechnął się szeroko
-Chyba zalazł ci za skórę-stwierdził zakładając mi kosmyk włosów za ucho
-I to bardzo- potwierdziłam sucho
-No to chyba nie będzie przeszkadzać ani tobie, ani tym bardziej jemu, że cie teraz pocałuję- powiedział z seksownym uśmiechem a mnie na chwilę zatkało.
Uważałam, że zdrada jest czymś okropnym i nigdy nie miałam zamiaru zdradzić Barda. Niestety po naszej dzisiejszej rozmowie już czułam się zdradzona a moja złość na zachowanie mojego chłopaka była ogromna. Podczas gdy ja rozmyślałam o tym wszystkim Tom pochylił się nade mną tak nisko, że dzieliły nas milimetry :
-To jak ?-spytał niskim głosem
-Chyba nie obchodzi mnie, czy będzie mu to przeszkadzać- powiedziałam o brunet niewiele myśląc pocałował mnie w usta.
Zaczęliśmy się całować, chłopak wplótł palce w moje włosy a ja przyciągnęłam go bliżej łapiąc za koszulkę. Po chwili jego język wdarł się do moich ust na co ja się uśmiechnęłam. Po bliżej nieokreślonym mi czasie Tom oderwał się do mnie :
-Idziemy do mnie ?-spytał dysząc
-Nie pójdę z Tobą do łóżka- powiedziałam zaskoczona a on się roześmiał
-Myślisz, że tak z marszu przespałbym się z siostrą mojego najlepszego kumpla ? Nie, chce cie tylko zabrać do siebie, żeby kontynuować to co robimy teraz tylko sam na sam- powiedział sadzając mnie na swoich kolanach
-Tylko napiszę Maxowi, że wychodzę- powiedziałam.
Podczas gdy ja pisałam do brata Tom wziął moją torbę sportową i zarzucił sobie na ramię.Na początku imprezy miałam perukę ale gdy z Tomem zaczynało się robić ciekawiej zdjęłam ją bo bałam się, że coś się z nią stanie, po czym wsadziłam do torby na ramieniu chłopaka. Wysłałam braciszkowi wiadomość a potem złapałam rękę bruneta i razem wyszliśmy z klubu. 

"Pojechałam do domu bo padam ze zmęczenia. Przeproś ode mnie chłopaków, że wyszłam bez pożegnania ale nie mogłam ich znaleźć. Przyjdź do mnie jutro jak wyleczysz kaca ;) Kocham cie braciszku <3 "


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
WYBACZCIE MI !!!!
Wiem jestem skończonym chamem bo nie dodałam wczoraj rdz a obiecałam !
Niestety wyszłam z domu po południu na ciasto do przyjaciółki a skończyło się tak, że wróciłam o 21 bo łaziłam po mieście i miałam inne ciekawe zajęcia.
Nic mnie nie usprawiedliwia ale dodaje ten rdz na przeprosiny :)
Jeszcze raz przepraszam !
Kocham was <33333

piątek, 6 września 2013

Rozdział 6-Mila, przesadzasz.

Po mniej więcej 4 godzinach byłyśmy pomalowane,przebrane i w pełni gotowe na występ. Oczywiście nie mogło się obyć bez pamiątkowej fotografii. 



Zaczęłyśmy się rozciągać i powtarzać po raz setny układ. Gdy siedziałyśmy na kanapach i rozmawiałyśmy właśnie kończył się czerwony dywan. Dostałam od Maxa smsa, żebym wyszła przed garderobę więc to zrobiłam. Gdy stanęłam na korytarzu mój brat stał tyłem i dotknął mnie łokciem poprawiając marynarkę, odwrócił się nagle mówiąc :
-Przepraszam, nie zauważyłem ...-urwał gdy zobaczył mój drwiący uśmiech
-Cholera Mała , to ty ?!-krzyknął przyglądając mi się 
-No pewnie, że ja- zaśmiałam się
-Chłopakom gały wyjdą jak cie tylko zobaczą- powiedział zacierając ręce 
-A tak właściwie to gdzie oni są ?-spytałam rozglądając się
-Na widowni, powiedział im że idę do łazienki- mruknął.
Ustaliłam z Maxem, że spotkamy się po gali na after party i wtedy pokaże mnie chłopakom z The Wanted. Dostałam od niego kopniaka na szczęście a potem on poszedł na widownię a ja za kulisy bo zbliżał się mój występ. Razem z dziewczynami czekałyśmy na nasz numer. Jakiś facet dał nam znak żebyśmy weszły pod scenę gdzie czekały na nas drążki. Miałyśmy wyłonić się na nich spod sceny. Gdy zaczęła grać muzyka szybko się ustawiłyśmy i zaczął się występ. Każda z nas dała z siebie 1000 %. Piszcząc ze szczęście biegłyśmy po skończonym występie do garderoby. Postanowiłyśmy, że zostaniemy w tych strojach i pójdziemy w nich na after party. Oczywiście dziewczyny nie miały zamiaru czekać do końca gali. Gdy tylko ochłonęłyśmy po występie na stole nagle pojawiły się plastikowe kubeczki, napoje i wódka. Nie upijam się szybko ale po któreś kolejce zaczynałam się robić bardziej rozluźniona a co za tym idzie- bardziej odważna. Korzystając z tego, że dziewczyny wyskoczyły do sklepu po następną butelkę wódki, zadzwoniłam do Toda, żeby spytać o mojego Brada :
-Halo?- spytał zdziwionym tonem
-Cześć, Tod.
-Cześć,Mila, stało się coś ?-spytał
-Nie, chciałam tylko spytać co z Bradem bo nie odbiera ode mnie telefonu- powiedziałam a on wciągnął powietrze i je głośno wypuścił
-Ukradli mu telefon- powiedział wolno
-Aha, okej. A nie wiesz czemu nie zadzwonił do mnie , na przykład od ciebie ?-spytałam
-Był zajęty- powiedział nerwowo Tod
-To znaczy ?-spytałam
-Niech sam ci się pochwali-mruknął
-A co to ma znaczyć...?-spytałam ale on szybko powiedział
-Dam ci go do telefonu.
Słyszałam jak wychodzi z pokoju i wchodzi do innego, nie słyszałam dokładnie co powiedział do Brada ale po chwili usłyszałam :
-Cześć, kochanie. Jak występ ? Na pewno wyszedł świetnie !-to był wesoły głos Brada
-Czemu do mnie nie dzwonisz ?-spytałam ignorując to co powiedział, zamilkł na chwilę
-Ukradli mi telefon.
-W hotelu jest telefon, w twoim pokoju jest telefon, chłopaki mają telefon, na ulicy stoi telefon- zaczynałam się wkurzać
-Po co miałem dzwonić ? Nic się nie dzieje- powiedział spokojnie a we mnie aż się zagotowało
-Choćby po to, żeby mi powiedzieć o telefonie. Umawialiśmy się, że będziemy codziennie rozmawiać-powiedziałam przez zaciśnięte zęby
-Dobrze, przepraszam, już się uspokój- mruknął
-Wiesz co ? Rób sobie tam co chcesz, idź się ochlać i wynajmij sobie prostytutkę, nie żałuj sobie- powiedziałam a dziewczyny spojrzały na mnie zaskoczone
-Mila, przesadzasz- ostrzegł mnie
-Nie, Brad. Ja nie przesadzam, prawda jest taka, że zawsze gdy wyjeżdżasz na ten festiwal to mam wrażenie, że tylko po to żeby ode mnie odpocząć. Jeśli tak to ma wyglądać to możemy sobie podziękować- powiedziałam ostro 
-Porozmawiamy o tym jak wrócę, nie załatwiam takich spraw przez telefon- powiedział w końcu, parsknęłam do telefonu
-Dżentelmen się znalazł. Przysięgam ci, że jeśli się dowiem, że mnie zdradziłeś to nie będę płakać tylko wywalę twoje rzeczy przez okno a potem spalę. Baw się dobrze- powiedziałam i rozłączyłam się.
Wrzuciłam telefon do torebki i siadłam na kanapie krzyżując ręce na piersi. Podeszła do mnie Molly więc opowiedziałam jej wszystko, ona też się wkurzyła :
-Wiesz, nie obraź się ale powinnaś wiedzieć, że on taki był i najwyraźniej się nie zmienił- powiedziała 
-Teraz wiem i nie mam zamiaru psuć sobie tego dnia przez jakiegoś faceta. Kocham go i boli mnie jego zachowanie ale moja wściekłość na niego jest silniejsza niż te dwa uczucia. Na pewno nie będę po nim płakać, będę tylko wściekła-powiedziałam gniotąc w ręce pusty kubeczek po coli
-No i prawidłowo, nie powinno się przejmować facetem. Jesteś piękna i masz cudny charakter, szybko znajdziesz kogoś nowego- powiedziała Molly, która już była wstawiona.
Gdy dziewczyny przyniosły następną butelkę szybko ją wypiłyśmy. Gdy gala miała się kończyć poszłyśmy za kulisy, żeby obejrzeć wielki finał. Kiedy wszystko się skończyło pojechałyśmy do klubu na after party. Max czekał na mnie przy wejściu, pogratulował mi udanego występu i razem zaczęliśmy iść w stronę miejsca gdzie siedziała reszta chłopaków. Chłopaki siedzieli ze szklankami w rękach i żywo o czymś rozmawiali. W pewnym momencie zobaczył mnie Nathan a potem patrzyło na mnie całe The Wanted.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wybaczcie, że tak późno ale właśnie zaczęłam naukę w liceum o to pochłonęło całą moją uwagę :)
Jutro postaram dodać rozdział jeśli zobaczę tutaj sporą sumkę komentarzy :p
Kocham was dziewczęta :****