piątek, 27 grudnia 2013

Rozdział 26- Wybaczysz mi przed, czy po ?

Tom zatrzymał swój skuter obok mnie i spojrzał na mnie ze wściekłą miną.
-Oszukiwałaś !- krzyknął oburzony
-Nie mówiłeś, że tak nie wolno- powiedziałam spokojnie, zrobił oburzoną minę
-Myślałem, że to oczywiste !
-Jeśli nie mówisz, że czegoś nie wolno to znaczy, że wolno- powiedziałam a on ochlapał mnie wodą.
Zrobiłam zszokowaną minę a on spojrzał na mnie z uniesioną brwią.
-Nie mówiłaś, że nie wolno- mruknął i odpalił silnik po czym odjechał.
Wpatrywałam się z niedowierzaniem w oddalające się plecy chłopaka. Pojechałam za nim i po drodze rzucając ratownikowi kamizelkę pobiegłam do chłopaków, gdzie Tom już się wściekał. Kiedy znalazłam się obok nich usłyszałam krzyki chłopaka.
-Oszukiwała ! To nie powinno się liczyć !
-Tom, nie umiesz przegrywać- zaśmiał się mój brat obejmując mnie ramieniem, Parker posłał mi chłodne spojrzenie
-Chodźmy do tego klubu, chce mieć to za sobą- mruknął
-Najpierw idziemy do hotelu, trzeba się ogarnąć- powiedział Jay.
Wróciliśmy do swoich pokoi, poczekałam, aż każdy pójdzie do siebie i skierowałam się do Toma. Weszłam tam cicho i bez pukania, chłopak stał przy oknie i opierał się o parapet na zaciśniętych pięściach. Był bez koszulki i nawet stojąc na drugim końcu pokoju widziałam, jak wszystkie jego mięśnie się spinają. Podeszłam do niego i stanęłam za nim, chciałam się do niego przytulić ale bałam się jego reakcji. W końcu był na mnie wściekły, nie wiem czy nadal jest.
-Już jestem spokojny- powiedział cicho jakby czytając w moich myślach, objęłam go od tyłu przyciskając policzek do jego pleców
-To dobrze.
-Przegięłaś, wiesz o tym.
-Wiem.
-Będziemy mieć przez to problemy.
-Dlaczego ?
-Bo ja po alkoholu za dużo mówię, wiesz o tym- powiedział kładąc swoje dłonie na moich, ściągnęłam brwi.
Nie wiedziałam o czym mówi, jednak po chwili zastanowienia dotarło do mnie co właśnie powiedział. To był on, z nim wyszłam z after party po gali. Tom chyba też zrozumiał co powiedział bo szybko odwrócił się do mnie przodem ze strachem w oczach.
-To byłeś Ty...- wyszeptałam 
-Mała ja...- zaczął 
-Okłamaliście mnie, Ty i Nathan. Wiesz ile ja myślałam o tym, czy to byłeś Ty ?!- krzyknęłam 
-Mała ja naprawdę nie chciałem Cie okłamać ale bałem się. Nie chciałem, żeby Max się dowiedział- powiedział 
-Myślisz, żebym mu powiedziała ?!
-Nie ale myślałem, że jeśli nie będziesz mnie pamiętać to między nami wszystko będzie dobrze, że nie będziesz miała mi tego za złe- powiedział szybko 
-Więc wolałeś mnie okłamać ?! Świetnie !- powiedział sarkastycznie, obróciłam się do wyjścia i zaczęłam iść ale chłopak złapał mnie za łokieć tak, że obróciłam się do niego przodem
-Mila, przepraszam. Proszę, wybacz mi- powiedział cicho 
-Puść mnie- powiedziałam
-Nie- wyszeptał
-Tom, puść mnie w tej chwili bo zacznie krzyczeć- powiedziałam ostrzegawczo
-Nie wypuszczę Cie, dopóki mi nie wybaczysz- powiedział i nic się zorientowałam złapał mnie w talii i zarzucił sobie na plecy
-Tom, puszczaj mnie !- wydarłam się a on zaniósł mnie do łazienki, posadził na podłodze i zanim wstałam zamknął drzwi na klucz.
Zaczęłam walić w mnie pięścią, chłopak w tym czasie zamknął na klucz drzwi od pokoju, po chwili drzwi się otworzyły i pojawił się w nich chłopak.
-Będziesz krzyczeć ?-spytał
-Tak !-wrzasnęłam i rzuciłam się na niego ale on podniósł mnie do góry, nie mogłam nic zrobić
-Przestań wrzeszczeć i przestań się miotać bo będę musiał Cie przepraszać w łazience, żeby Twój brat nie słyszał- powiedział trzymając mnie w górze
-Zostaw mnie !-wrzasnęłam znowu, westchnął i wszedł do łazienki.
Zarzucił mnie sobie po raz kolejny na plecy i zamknął drzwi od łazienki a klucz położył na półce, do której nie dosięgałam. Odłożył mnie na ziemie i spojrzał mi w oczy, kipiałam ze wściekłości. Pogłaskał mnie po policzku i już miałam odtrącić jego rękę ale on mnie pocałował. Delikatnie, spokojnie, słodko. Walnęłam go pięścią w ramię ale on objął mnie tak, że moje ręce był ułożone wzdłuż mojego ciała a on mnie obejmował przyciągając mnie jeszcze bliżej siebie. Podniósł mnie lekko do góry i nadal całując zaniósł na koniec łazienki i oparł mnie o ścianę. Oderwał się ode mnie a jego usta znalazły się na mojej szyi.
-Będziesz się na mnie wkurzać ?-spytał cicho
-Tak- powiedziałam zaciskając zęby bo pocałunki Toma zaczynały na mnie działać
-Poradzę sobie z Tym- mruknął.
Podłożył mi nogę i trzymając mnie, położył mnie na wielkim, miękkim dywanie, który leżał na środku pomieszczenia. Położył się na mnie przygwożdżając do ziemi moje nogi.
-Wybaczysz mi przed, czy po ?-spytał przy moich ustach, jęknęłam cicho
-Powinieneś mnie przeprosić normalnie- wyjęczałam próbując się uwolnić
-Ty też mnie zdenerwowałaś a tak się składa, że odkąd Cie rano zobaczyłem w tej koszulce i w tym bikini mam na Ciebie straszną ochotę. Przez Ciebie muszę się upić więc nie będę się z Tobą kochał po pijaku- powiedział niskim głosem a mnie aż przeszły ciarki
-Nie zrobisz tego- wypaliłam, bo nie wiedziałam co powiedzieć.
Chłopak zaśmiał się cicho i nachylił się nad moim uchem.
-Obydwoje wiemy, że zrobię.   
Tom wpił się w moje usta a jego ręce znalazły się na moich udach. Zaczął powoli podciągać mi moją koszulkę tak, że była zwinięta tuż nad pępkiem. Potem złapał jeden ze sznureczków, który był przy dole mojego bikini i patrząc mi w oczy z lubieżnym uśmiechem pociągnął go, rozwiązując mój strój. 
-Dobrze się bawisz ?-spytałam a on się zaśmiał
-Cudownie.
Z drugiej strony też rozwiązał moje bikini i jednym ruchem wyciągnął spode mnie dół od stroju. Wyciągnął je do góry, spojrzał na nie a potem na mnie z szerokim uśmiechem. Przewróciłam oczami a on rzucił je gdzieś w bok. 
-Teraz wreszcie uważnie obejrzę Twój tatuaż- powiedział z cwaniackim uśmiechem.
Jego wzrok zjechał na dół i zatrzymał się na miejscu, gdzie kiedyś były majtki. Zaczął oglądać mój tatuaż a potem przejechał po nim palcem i uśmiechnął się.
-Jest śliczny.



Spojrzałam na niego i puściłam mi oko. Tom za bardzo sobie pozwalał, nie dość, że mnie okłamał to na dodatek przeprasza mnie za to chcą uprawiać ze mną seks w łazience. Byłam na niego wściekła ale z jakiegoś powodu nie chciałam tego przerywać, jednak musiałam chociaż spróbować.
-Tom, łamiesz warunek- powiedziałam, spojrzał na mnie smutnym wzrokiem
-Wiem- wyszeptał
-Jeśli będziesz tak robił, wrócę do domu- ostrzegłam
-Nie pozwolę Ci na to.
Zaczął mnie całować po całym ciele, wiłam się pod nim z rozkoszy.
-Mogę czy nie ?-spytał całując mój tatuaż
-Tak- wydyszałam.
Chłopak wszedł we mnie i zaczął się ruszać, najpierw powoli a potem coraz szybciej. W końcu obydwoje byliśmy zaspokojeni, Tom wyszedł ze mnie i położył się obok na dywanie zamykając mnie w żelaznym uścisku. 
-Proszę nie gniewaj się na mnie, darujmy sobie kłótnie- wyszeptał, westchnęłam
-Dobrze- szepnęłam.
Nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi.
-Tom ?!- ktoś wrzeszczał.
Popatrzyliśmy na siebie i równocześnie zerwaliśmy się na równe nogi. Za zaczęłam zawiązywać bikini a Parker zapinał spodnie. Przejrzał się szybko w lustrze.
-Jak ja wyglądam ?- spytał przeczesując włosy palcami
-Jak po seksie- zaśmiałam się z całej sytuacji
-No to pięknie- parsknął- Zostań tu- powiedział i wyszedł.
Słyszałam jak otwiera drzwi a po chwili usłyszałam głos.
-Nie wiesz gdzie jest Mała ? Chciałem, żeby mi włosy ułożyła- usłyszałam głos Nathana i westchnienie ulgi Toma.
Poprawiłam się i wyszłam z łazienki, Sykes zrobił wielkie oczy. Parker zamknął drzwi do pokoju a potem podszedł do mnie i ściskając mój pośladek dał mi szybkiego całusa. Nathan patrzył na nas z otwartą buzią.
-Widzę, że jest poważnie- wydusił w końcu- Powinniście powiedzieć Maxowi- dodał
-Nie chce o tym teraz gadać- powiedziałam, Nath podniósł ręce w obronnym geście
-Jak chcesz.
Poszłam razem z Nathanem do jego pokoju i szybko ułożyłam mu włosy. Potem wróciłam do siebie, wzięłam prysznic, następnie założyłam sukienkę i buty. Zeszłam na dół i zostawiłam przywitana gwizdami chłopaków. Poszliśmy do klubu, zajęliśmy stolik i wykupiliśmy sporo wódki. Tom pił częściej niż my, widziałam, że nie jest z nim najlepiej. A potem było jeszcze gorzej. 


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Taki spóźniony prezent na święta :****
Wybaczcie, że nie pisałam ale coś a raczej ktoś nie daje mi pisać rozdziałów xd
Mam nadzieję, że mnie nie zabijecie ^^
Kocham was misie <333333333333333333333

sobota, 21 grudnia 2013

Rozdział 25- Tom, chodź się ze mną po ścigać !

Odkleiłam się od niego z lekkim cmoknięciem po czym uśmiechnęłam się do niego.
-Potańczymy jeszcze chwilę i wracamy, dobrze ?-spytałam.
Tom nic nie odpowiedział tylko przytulił się do mnie mocniej opierając brodę na moim ramieniu. Pogłaskałam go po głowie.
-Nie chce wracać- powiedział
-Wiem, ja też.
W tej chwili wolna piosenka się skończyła a parkiet zaczął trząść się od basu w głośnikach. Zaczęłam tańczyć a po chwili  Tom do mnie dołączył. Przetańczyliśmy kolejne 6 piosenek, złapałam go za łokieć.
-Idziemy !- krzyknęłam, żeby mnie usłyszał.
Chłopak westchnął i złapał mnie za rękę, po czym wyprowadził z klubu. Chciałam skręcić na deptak prowadzący do hotelu ale Tom pociągnął mnie w przeciwną stronę.
-Chodźmy plażą- powiedział.
Nie chciałam się z nim kłócić więc ustąpiłam mu. Zdjęłam szpilki i weszłam na piasek, w jednej ręce trzymałam buty a w drugiej trzymałam dłoń Toma. Plaża wyglądała pięknie nocą, księżyc odbijał się w tafli wody. Nagle Tom się zatrzymał a ja wpadłam na niego. Spojrzał na mnie z iskierkami w oczach, uśmiechnęłam się.
-O co chodzi ?-spytałam
-Nawet nie wiesz, jak bardzo jestem w tej chwili szczęśliwy- odpowiedział szczerząc się do mnie.
Spuściłam głowę, żeby nie zobaczył, że łzy napłynęły mi do oczu. Oparłam czoło o jego klatkę piersiową. Nagle poczułam jego ręce na biodrach a potem znalazłam się w powietrzu. Objęłam go nogami w pasie. Widząc jego radość, że jestem tutaj z nim nie mogłam się powstrzymać i wpiłam się w jego usta. 


Tom oderwał się ode mnie.
-Śpimy na plaży ?-spytał, zaśmiałam się
-Wiesz ile ludzi "sypia" na plaży ? Nie chce mieć problemów-parsknęłam, wyszczerzył się do mnie
-Chodziło mi o to, że tutaj możemy być sami ale podoba mi się Twój tok myślenia- powiedział a ja otworzyłam usta z szoku
-To wcale nie tak !
-Mhmm- mruknął przy moich ustach i pocałował mnie.
Drogę do hotelu pokonaliśmy po dość długim czasie, ponieważ co chwila któreś z nas zatrzymywało się aby pocałować lub przytulić drugie. W hotelu zachowywaliśmy się normalnie, staraliśmy się nie wpaść na chłopaków. W korytarzu na naszym piętrze pożegnaliśmy się namiętnym całusem i rozeszliśmy się do pokoi. Zasnęłam mając przed oczami piękny uśmiech Toma.

~~~

Rano usłyszałam, że ktoś wchodzi do mojego pokoju. Byłam tak nie wyspana, że nie miałam nawet siły, aby otworzyć oczy. Ten ktoś położył się koło mnie na łóżku i przykrył się kołdrą.
-Mała, zabij mnie- usłyszałam głos Maxa.
Otworzyłam oczy i spojrzałam na niego. Miał wory pod oczami, przekrwione oczy i wyglądał jak sto nieszczęść.
-Czyżby kac ?-spytałam ze śmiechem
-Mhmmm.
-Było tyle nie pić.
-Jakoś tak wyszło.
Parsknęłam śmiechem, Max położył się na moim ramieniu.
-Idziemy dziś na skutery wodne- wyjęczał
-Serio ?! Ale super !- zapiszczałam a on znowu zaczął jęczeć
-Nie drzyj się, ja nie przeżyje tego- powiedział
-Dobra, chodź. Postaram się Cie ogarnąć- powiedziałam za co dostałam buziaka w policzek.
Poszłam do łazienki się ubrać, założyłam bikini a na nie luźną, białą koszulkę sięgającą za pupę z napisem "I Love Beach". Przyniosłam Maxowi wodę i tabletki, potem wysłałam go pod prysznic. Wyglądał trochę lepiej ale bez rewelacji. Gdy chłopak się przebrał zeszliśmy razem na śniadanie. Widzą uśmiechniętego Toma przy stole na mojej twarzy od razu było widać radość. W podskokach podeszłam do stolika chłopaków. Jay i Nathan siedzieli w okularach przeciwsłonecznych, jeden grzebał widelcem w talerzu a drugi mieszał łyżką płatki. Tom szczerzył się cały czas a Siva siedział z telefonem w ręce. 
-Cześć chłopaki !- krzyknęłam radośnie a Jaythan podskoczył na krzesełkach
-Hej- mruknęli
-Cześć, Mała- powiedział Tom puszczając mi oko.
Zaczęliśmy jeść, po śniadaniu poszliśmy jeszcze na chwilę do swoich pokoi a potem na plażę. Udaliśmy do specjalnego budynku przy plaży, gdzie można było wypożyczyć skutery. Gdy zapłaciliśmy za wszystko poszliśmy na brzeg morza. Założyliśmy kamizelki a potem słuchaliśmy instrukcji od instruktora. Powiedział, że jeśli chce, to mogę jechać najpierw z którymś z chłopców a potem sama. Max złapał mnie za rękę więc nawet nie miałam szansy, że usiąść na skuterze Toma. Gdy Parker zobaczył jak siadam za Maxem przewrócił oczami i odpalił swój skuter. Wypłynęliśmy na morze, chłopaki cieszyli się jak dzieci. Zaczęli się ścigać i wygłupiać, najwyraźniej kac już im przeszedł. Max jednak nie szalał tak jak oni, mówił, że nie czuje się najlepiej. Tom dopłynął do nas z głupim uśmiechem.
-Łysy, powiem Ci, że nie umiesz zabawić dziewczyny- powiedział, parsknęłam śmiechem 
-Nie mam siły i ochoty szaleć. Bierz ją, ze mną się zanudzi- powiedział pokazując na mnie kciukiem.
Tom wyciągnął rękę w moją stronę z iskierkami w czach.
-Chodź do mnie- powiedział.
Złapałam jego rękę i wstałam, postawiłam nogę na jego skuterze a potem drugą. Zachwiałam się lekko bo pojazdem bujały fale ale Tom złapał mnie w ostatniej chwili chroniąc od upadku do wody. Uśmiechnęłam się do niego a on do mnie.
-Parker, nie macaj mi siostry- powiedział Max ze śmiechem, od razu otrzeźwiałam i siadłam na Tomem obejmując go w talii 
-Nie będziesz mi rozkazywał- powiedział Tom.
Max chciał mu coś odpowiedzieć ale Parker odpalił silnik i odjechał ochlapując mojego brata wodą. Jeździłam z chłopakiem dość długo, w pewnym momencie wyłączył silnik i odwrócił się do mnie.
-Chcesz poprowadzić ?- spytał
-Jasne !
Jakoś zamieniliśmy się miejscami, chłopak przybliżył się do mnie i objął mnie w talii. Pocałował mnie dyskretnie za uchem po czym wyszeptał : "Dawaj, Mała". Odpaliłam silnik i pojechałam wzdłuż plaży. Gdy wróciliśmy na brzeg wszyscy byli głodni więc zjedliśmy szybko obiad i wróciliśmy na plażę. 
-Tom, chodź się ze mną po ścigać !
-Myślisz, że wygrasz ?-spytał, uśmiechnęłam się cwaniacko
-Tak, tak myślę- powiedziałam kładąc ręce na biodrach
-Uuuuuu !- chłopaki zaczęli się śmiać
-Dobra. O co się ścigamy ?- spytał, nagle odezwał się Max
-Ten kto przegra upija się w klubie do nieprzytomności- zaproponował 
-Stoi !-powiedziałam równo z Tomem.
Ustaliliśmy linię mety i startu założyliśmy kamizelki i wsiedliśmy na skutery. Tom spojrzał na mnie z zadowolonym uśmiechem.
-Nigdy nie widziałem Cie pijanej do nieprzytomności- powiedział gładząc brodę w zamyśleniu
-I nie zobaczysz- powiedziałam słodko.
Nathan odliczył do trzech a potem machnął rękę i ruszyliśmy. Jechaliśmy praktycznie łeb w łeb lecz będąc niedaleko mety stwierdziłam, że tak nie wygram. Skręciłam lekko w bok oblewając Toma wodą i przyśpieszyłam. Pierwsza pojawiłam się na mecie i patrzyłam jak chłopak płynie do mnie cały mokry i wściekły.   


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Na początek chciałabym wam życzyć: 
-zdrowych i wesołych świąt :) 
-aby rok 2014 był lepszy niż ten ;)
-Sylwester był udany i oblany :********
-aby spełniły się wasze najskrytsze marzenia ^^
Mam straszny dylemat co do Toma i Mili. Część z was chce, aby Max się dowiedział a część nie. Mam pomysł, żeby to jakoś trochę pogodzić tylko nie wiem czy mi wyjdzie :D
Next= club, alcohol and a few words too much :p
Kocham was miśki <3333

sobota, 14 grudnia 2013

Rozdział 24- Wiesz, że ja mógłbym tak codziennie.

Tom rzucił mnie na łóżko a potem popatrzył na mnie z góry.
-Max mnie zabije- powiedział ale położył się na mnie i zaczął całować po szyi.
To co powiedział Tom podziałało mnie trochę otrzeźwiająco. Spięłam wszystkie mięśnie i położyłam dłonie na ramionach chłopaka. Od razu się ode mnie odsunął i siadł obok chowając twarz w dłoniach. Popatrzyłam w sufit i zamknęłam oczy, huczało mi w głowie. Usłyszałam jak Tom podnosi się z łóżka więc zerwałam się i złapałam go za rękę.
-Nie idź- poprosiłam, spojrzał na mnie smutnym wzrokiem
-Mała... Ja już nie mogę, jeśli Max jest dla Ciebie ważniejszy niż ja- okej. Tylko błagam Cię nie mąć mi w głowie bo nie wytrzymuje- powiedział a mi pękło serce.
Złapałam go mocniej za rękę i pociągnęłam tak, żeby siadł na łóżku. Wdrapałam mu się na kolana i wtuliłam się w niego. Wiedziałam, że chciał mnie zdjąć z nóg ale ścisnęłam go mocniej a łzy zaczęły płynąć po moich policzkach. 
-Tom wiesz, że Max jest dla mnie najważniejszy. Zawdzięczam mu praktycznie wszystko, łączy nas bardzo mocna więź i ja nie chce jej zniszczyć...- chłopak zaczął się wiercić chcąc zrzucić mnie z kolan 
-Ale to nie znaczy, że nie zależy mi na Tobie.
Parker wciągnął gwałtownie powietrze a ja wtuliłam twarz w jego szyję.
-Tom, proszę nie każ mi wybierać między Tobą a moim bratem- wyszeptałam.
Zaczęłam płakać i się trząść a on objął mnie rękami i zaczął uspokajać.
-Nigdy nie kazałbym Ci tego robić, sam chciałem odejść ale... nie umiem.
Zapadła między nami cisza, chłopak czekał aż się uspokoję. Przeprosiłam go i poszłam się ogarnąć do łazienki. Spędziłam tam 5 minut i wyszłam wyglądając jak człowiek. Gdy zobaczyłam Toma siedzącego na moim łóżku, który patrzył na mnie z uśmiechem na nowo wybuchło we mnie pożądanie. Szybko pokonałam dzielącą nas odległość i położyłam się na nim wpijając się w jego miękkie usta.
-Mila...- wydusił prosząco między pocałunkami
-Cii...
Tom nie wytrzymał i w końcu ściągnął ze mnie sukienkę. Ja zeszłam z łóżka i odpięłam guziki jego spodenek a potem ściągnęłam je szybko. Weszłam na łóżko a Tom od razu przekręcił mnie tak, że leżałam pod nim. Potem Tom odpiął mi biustonosz i zaczął dobierać się do moich majtek. Gdy jego ręce zaczęły się skradać do moich bioder zaśmiałam się, chłopak spojrzał na mnie zaskoczony.
-Z czego się śmiejesz ?-spytał
-Łaskoczesz.
Uśmiechnął się szyderczo i zaczął mnie łaskotać a ja śmiałam się w głos. Jakoś dałam radę i położyłam rękę na wypukłości jego bokserek, stęknął puszczając mnie.
-Chwyt poniżej pasa- wymruczał ściągając mi majtki
-Ale zawsze działa.
Potem wszystko poszło szybko, pozbyłam się jego bokserek i rzuciłam je na podłogę. Tom patrząc mi w oczy powoli we mnie wszedł a potem przekręcił nas tak, że byłam na górze.
-Ty rządzisz- powiedział a ja uśmiechnęłam się szeroko.
Przejęłam kontrolę.


Po jakimś czasie leżeliśmy w ciszy na łóżku. Z zamkniętymi oczami leżałam na plecach a Tom na boku i gładził moje biodro. Westchnęłam cicho i przeciągnęłam się przewracając się na bok, przodem do chłopaka. Tom cały czas szeroko się uśmiechał, przysunęłam się do niego tak, że nasze nosy się stykały.
-Uwielbiam Cię- powiedział całując mnie w nos
-Wiem- zaśmiałam się
-Mogliby nie wracać z tego klubu, chętnie z Tobą jeszcze zostanę- powiedział przysuwając mnie za tyłek do swoich bioder
-Ej ej ej, wystarczy Ci na razie- zaśmiałam się 
-Wiesz, że ja mógłbym tak codziennie.
-Nie wątpię.
-No to...- wymruczał.
Przekręcił nas i nawet nie wiem kiedy uniósł mnie do góry na nogach.


Zaczęłam się śmiać a potem chłopak opuścił mnie na siebie. Pocałował mnie w usta a potem znów nas przekręcił i leżałam pod nim. Schował się pod kołdrą, poczułam jak całuje mnie pomiędzy piersiami, zatrzymał się na chwile i wyjrzał spod kołdry.
-Czy to będzie bardzo nie na miejscu, jeśli powiem, że masz bardzo... ładny biust ?- spytał a ja parsknęłam śmiechem
-To miał być komplement ?- spytałam a on spojrzał mi głęboko w oczy
-Mhmmm- mruknął i wziął do buzi mojego lewego sutka.
Syknęłam przez żeby a on z iskierkami w oczach schował się pod pierzyną. Pocałunkami obsypał cały mój dekolt, brzuch i podbrzusze. Zaczęłam wić się pod jego dotykiem, nie mogłam się na niczym skupić. Tom zaczął całować mnie po wewnętrznej stronie uda a ja spojrzałam na zegarek. Była dopiero 24, do rana jeszcze daleko.
-Tom, może pójdziemy do klubu, do chłopaków ?-wymruczałam starając się oderwać go od mojego uda
-Nie- mruknął i całował mnie dalej.
Zaśmiałam się i złapałam go delikatnie za ucho po czym pociągnęłam go tak, aby wyłonił się spod kołdry. Gdy udało mi się to zobaczyłam jego naburmuszoną minę. 
-Nie chce tam iść- mruknął przytulając się do mnie
-Dlaczego ?-spytałam 
-Bo tutaj jestem z Tobą sam, a tam będzie dużo ludzi, w tym Max, a przy nim nie mogę robić tego- powiedział i pocałował mnie mocno w usta.
Przygniótł mnie trochę swoim ciężarem i pogłębił pocałunek. Oderwałam się od niego z uśmiechem.
-Zrozumiałam.
-Na pewno ? Mogę jeszcze raz- wymruczał nachylając się nade mną, odepchnęłam go
-Tak, na pewno. Tom proszę Cie, chodźmy. Chłopaki na bank są już pijani więc i tak nie będą się nami przejmować- powiedziałam głaszcząc go po policzku, myślał nad tym chwilę a potem uśmiechnął się do mnie, jakby wpadł na pomysł
-Albo pójdźmy do innego klubu- powiedział poruszając brwiami
-Ale jak wrócą...- zaczęłam ale mi przerwał
-Powiemy, że spaliśmy i nie słyszeliśmy ich. Zresztą sama powiedziałaś, że będą pijani więc nam się uda- powiedział
-Dobra.
Tom położył się obok a ja odrzuciłam kołdrę na bok i wstałam z łóżka. Byłam naga ale nawet się tym nie przejęłam. Usłyszałam pełne podziwu mruknięcie a potem jak ktoś klepie mnie w tyłek.
-Ała !- krzyknęłam łapiąc się na prawy pośladek 
-Wybacz ale tyłek też masz świetny- powiedział Tom z szerokim uśmiechem
-Nie gap się tylko idź do siebie i załóż coś.
Chłopak odrzucił ostentacyjnie kołdrę i wstał, gdy przechodził obok mnie obrzuciłam go spojrzeniem.
-Widziałem ten wzrok.
Zaśmiałam się i w końcu Tom poszedł do siebie. Szybko ogarnęłam się w łazience i założyłam sukienkę i buty. Zamknęłam pokój na klucz i poszłam do Toma. Już miałam łapać za klamkę ale chłopak otworzył drzwi. Zlustrował mnie wzrokiem od góry do dołu i uśmiechnął się lubieżnie.
-Chyba zapomniałem czegoś z pokoju, chodźmy do mnie- powiedział łapiąc mnie za rękę i ciągnąc do środka 
-Tom, chodź do klubu !
W końcu dotarliśmy do klubu, który był pod drugiej stronie brzegu, daleko od klubu w którym bawili się chłopcy. Weszliśmy do środka i od razu poszliśmy na parkiet. Przetańczyliśmy kilka kawałków a potem poszliśmy do baru. Wypiliśmy parę kolejek i wróciliśmy do tańca. Po jakimś czasie już szumiało mi w głowie i coraz odważniej tańczyłam z Tomem. Jemu najwyraźniej to nie przeszkadzało, bo uśmiechał się cały czas. Nagle rozległy się dźwięki pianina, wolny kawałek rozbrzmiewał w głośnikach. Zarzuciłam ręce na szyję chłopaka a ona położył dłonie na moich pośladkach.
-Ta noc mogłaby się nie kończyć- powiedział nagle Tom, po czym pocałował mnie tak, jakby zależało od tego jego życie.   

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Taaaa dam :D
Mam nadzieję, że sprostałam waszym wymaganiom xD
Kocham was i dzięki za wsparcie <333333333

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Rozdział 23- Bawcie się dobrze.

Wróciliśmy na plaże, chłopaki nadal wylegiwali się na piasku. Byłam pewna, że nikt nie zauważył jak Tom mnie pocałował. Jednak widząc znaczący uśmiech Nathana wiedziałam, że wszystko widział. Pokazałam mu język a on z uśmiechem uniósł kciuk w górę. Tom parsknął śmiechem widząc to. Postanowiłam się trochę poopalać. Siadłam na kocu i zaczęłam grzebać w torbie w poszukiwaniu kremu do opalania. Gdy go w końcu znalazłam zaczęłam się nim smarować. Już miałam pytać czy ktoś posmaruje mi plecy ale gdy otworzyłam usta :
-Ja mogę !- krzyknął jednocześnie Jay i Tom. 
Posłali sobie krzywe spojrzenia, nie wiedziałam co zrobić.
-Max! Posmaruj mi plecy !- krzyknęłam tak, żeby się obudził, rozejrzał się zdezorientowany
-Co ? No, dobra- ziewnął.
Klęknął za mną i zaczął smarować mi plecy. Podziękowałam mu i położyłam się obok naburmuszonego Toma. Włożyłam słuchawki do uszu i puściłam muzykę. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

Obudziłam się bo ktoś obsypał mi twarz ciepłym piaskiem. Zdezorientowana podniosłam się i strzepałam piach. Włożyłam sprzęt do torby i rozejrzałam się w koło. Chłopaki grali w piłkę plażową z jakimiś dziewczynami. Wstałam i spojrzałam z uniesioną brwią na dziewczynę, która rzuciła piłką w Toma a potem wskoczyła mu na plecy. Podeszłam do słupka, na którym zawieszona była siatka. 
-O, wstała nasza Mała księżniczka- powiedział Jay, przeciągnęłam się
-Czemu mnie nie obudziliście ?
-Tak smacznie spałaś, że żal było Cie budzić- powiedział Max odbijając piłkę na drugą stronę boiska
-Mhmm- mruknęłam przewracając oczami widząc Toma, który był w drużynie z samymi dziewczynami.
Wróciłam na koc i siadłam na nim podciągając nogi pod brodę, oparłam na nich ręce. Tom nawet na mnie nie spojrzał, był zajęty swoją nową koleżanką w różowych stringach. Spojrzałam na zegarek, była już 17.30. Założyłam spodenki i poczułam ból. Obejrzałam swoje nogi- były mocno przyrumienione. Zrezygnowałam i ściągnęłam shorty, złapałam torbę, włożyłam okulary przeciwsłoneczne i skierowałam się do hotelu. Nagle pod nogi podleciała mi piłka, którą grali chłopaki ze swoimi, nowymi koleżankami. Tom zaczął biec w moją stronę, kopnęłam do niego piłkę i szłam dalej.
-Ej, Mała, gdzie idziesz ?!- krzyknął, odwróciłam się 
-Do hotelu, wystarczy mi tego wszystkiego- powiedziałam patrząc wymownie w stronę skąpo ubranych dziewczyn, które go wołały.
Tom zrobił duże oczy ale ja nie patrzyłam już na niego tylko poszłam do hotelu. Gdy dotarłam do pokoju, weszłam pod prysznic i polałam nogi zimną wodą. Wychodząc z łazienki minęłam lustro i zobaczyłam, że pośladki też mam trochę przyrumienione. Założyłam sobie stringi i posmarowałam nogi oraz pupę dużą ilością kremu poopalaniu. Zostałam w górze od bikini i położyłam się na łóżku, na brzuchu z głową tam, gdzie powinny leżeć nogi i zaczęłam oglądać TV. Po jakimś czasie usłyszałam ruch na korytarzu, domyśliłam się, że chłopaki wrócili z plaży. Nagle do pokoju wpadł Tom zamykając za sobą drzwi na klucz. Wszedł do pokoju, gdzie leżałam i zamarł z wzrokiem utkwionym na mojej pupie. Spojrzałam na niego wkurzona.
-Mógłbyś się tak nie gapić ? Po co tu przylazłeś ?- warknęłam, spojrzał w końcu w moje oczy
-Wybacz. Chciałem pogadać- powiedział, siadł na podłodze twarzą do mnie.
Podparłam się na łokciach i spojrzałam na niego z uniesioną brwią.
-O czym ?
-Wkurzyłaś się o te dziewczyny z plaży ?- spytał
-Nie.
Popatrzył na mnie z miną mówiącą "Serio?". Przewróciłam oczami.
-To po co pytasz- mruknęłam
-Nie chce się kłócić, nasza sytuacja jest trudna a ja nie mam zamiaru jeszcze bardziej jej komplikować. Chce, żeby było dobrze, nawet jeśli mam...- urwał i spojrzał w bok, za okno
-Jeśli masz co ?- dopytywałam 
-Cierpieć- powiedział patrząc znów w moje oczy.
Spuściłam głowę w dół.
-Mnie też nie jest łatwo- wyszeptałam.
Tom nic nie powiedział, podniósł się klękając przede mną. Miał twarz na wysokości mojej, widziałam jego smutne oczy. Pochylił się nade mną i pocałował mnie delikatnie w usta. Zamknęłam oczy i pozwoliłam, aby całował mnie raz za razem. Odsunął się ode mnie po chwili a ja otworzyłam oczy.
-Złamałem warunek, nie mogłem się powstrzymać- powiedział z delikatnym uśmiechem.
Parker wyszedł po chwili a ja wstałam z łóżka i założyłam na siebie sukienkę. Założyłam do tego buty na koturnie i wyszłam na korytarz. Zebrałam chłopaków i razem poszliśmy coś zjeść. Dziewczyny oglądały się z zazdrością widząc mnie w towarzystwie tych pięciu przystojniaków. Poszliśmy do jakieś pizzerii, czekając na zamówienie chłopaki rozmawiali o klubie do którego chcieli dziś iść.
-Mała, co myślisz ?-spytał Max
-Ja dziś z wami nie idę, spaliłam sobie nogi i tyłek- powiedziałam co wywołało śmiech
-Ja też dziś nie idę, zmiana strefy- powiedział Tom.
Spojrzałam na niego a on tylko puścił mi oko. Nie wiedziałam co to miało oznaczać. Po posiłku wróciliśmy do hotelu, pomogłam chłopakom się wystroić i odprowadziłam ich do wyjścia. 
-Na pewno chcesz zostać ?-spytał Max
-Tak, poradzę sobie.
Brat uśmiechnął się do mnie a potem wyszedł do auta, Nathan dotknął mojego ramienia.
-Bawcie się dobrze- zaśmiał się i wyszedł.
Wróciłam na górę i skierowałam się do swojego pokoju. 

Po półgodzinie usłyszałam pukanie do drzwi, stałam właśnie na krześle i wkładałam walizkę na szafę, którą dopiero co rozpakowałam. Do pokoju wszedł Tom, bez koszulki i z nisko opuszczonymi spodenkami tak, że było widać gumkę jego bokserek. 
-Pomóc Ci ?-spytał z uśmiechem.
Wpatrywałam się w niego jak w obrazek. Pokręciłam przecząco głową i stając na palcach wepchnęłam walizkę na szafę. Zachwiałam się ale Tom podbiegł i złapał mnie w talii, trzymał mnie nad sobą z nogami w powietrzu. 
-Dzięki- mruknęłam, gdy odstawił mnie na ziemię.
Chłopak odgarnął mi włosy i nachylił się nad moim uchem.
-Nawet nie wiesz ile czekałem, żeby wreszcie zostać z Tobą sam na sam- wyszeptał a mnie przeszły ciarki
-Tom, mieliśmy być grzeczni- powiedziałam a on uśmiechnął się zadziornie
-Mieliśmy, ale nie będziemy.
Chłopak nagle wpił się w moje usta, nie mogłam się od niego odsunąć bo tak naprawdę sama czekałam, aż zostaniemy sami. Zaczęliśmy się coraz zachłanniej całować, ręce Toma znalazły się na moich udach i zaczęły podwijać moją sukienkę. Złapałam się chłopaka i wskoczyłam na niego, oplatając go nogami w talii. Ręce Toma uparcie wędrowały po moich udach i pośladkach, które i tak były łatwo dostępne przez stringi.
-Mam na Ciebie cholerną ochotę- powiedział między pocałunkami
-Zapraszam do łóżka.
Chłopak popatrzył na mnie z ogniem w oczach. Trzymając mnie za pośladki poprowadził nas do mojego łóżka. 


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Speszyl for maj darlin' Alex :*****
And maj bjutiful Mummy ^^
Next= hihihihi xD 
Kocham was laski <333333 

czwartek, 5 grudnia 2013

Rozdział 22- Ty jesteś straszna !

-Mała, wstawaj ! No obudź się !
Jęknęłam i otworzyłam jedno oko. Max siedział na moich nogach okrakiem i cały czas podskakiwał z szerokim uśmiechem, był bez koszulki.
-Złaź ze mnie- wyjęczałam zaspanym głosem.
-To wstań ! Mała jest tak gorąco a ty leżysz w bluzie Toma i  dresach. Wskakuj w bikini i chodź na śniadanie !
-To zejdź ze mnie !
Max ze śmiechem zszedł ze mnie a ja powlokłam się do łazienki. Doprowadziłam się do normalności, założyłam bikini i do tego krótkie, jeansowe spodenki. Wyszłam z łazienki i stanęłam przed bratem. 
-Czasami mi smutno, że jesteś moją siostrą- powiedział ścinając mnie spojrzeniem od góry do dołu, parsknęłam śmiechem
-Mam to samo z Tobą.
Chłopak uśmiechnął się szeroko i łapiąc mnie za rękę zaprowadził na śniadanie. Restauracja była wielka i przestronna, miała też wielki taras na którym również stały stoliki. Właśnie tam chłopaki jedli śniadanie. Gdy weszliśmy na taras moje spojrzenie od razu spotkało się ze spojrzeniem Toma. Obydwoje omietliśmy się spojrzeniem i zrobiliśmy wielkie oczy. Tom siedział bez koszulki, miał niebieskie spodenki a na głowie miał czarne okulary. Max pociągnął mnie w stronę stolika. Reszta chłopaków patrzyła na mnie niby ukradkiem ale widziałam ich spojrzenia ogarniające mnie głównie od pasa w górę. Siedliśmy przy stoliku.
-Max, z każdą chwilą coraz bardziej lubię Twoją siostrę- powiedział Jay puszczając mi oko, parsknęłam śmiechem
-Leżeć !- powiedział Max do Jaya, wszyscy zaczęli się śmiać.
Po śniadaniu poszliśmy do pokoi, żeby zabrać rzeczy potrzebne na plażę. Szukałam okularów przeciwsłonecznych w torbie, gdy do pokoju wpadł Tom. Oparł się o drzwi patrząc na mnie przerażonym wzrokiem.
-Ty jesteś straszna !- powiedział z wyrzutem, zrobiłam minę pt. "że co ?"
-Co ja zrobiłam ?-spytałam.
Tom wymownie spojrzał się na mój biust. Przewróciłam oczami.
-No to moja wina ? Miałam założyć sweter z wełny ? Jesteśmy na plaży ! Zresztą ty też nie jesteś święty- powiedziałam z uniesioną brwią patrząc na jego klatę.
Wpatrywaliśmy się w siebie wściekłymi spojrzeniami ale po chwili to się zmieniło. Miałam ogromną ochotę się do niego przytulić, zobaczyć z bliska jego mięśnie i tatuaż na boku. Tom zaczął iść w moją stronę. W geście obronnym skrzyżowałam ręce na piersi. Odgarnął mi włosy z twarzy wpatrując się we mnie z delikatnym uśmiechem. Mój wzrok przeniósł się z jego twarzy powoli na jego klatkę piersiową, brzuch a potem na jego tatuaż. 
-Podoba mi się twój tatuaż- powiedziałam wypuszczając wstrzymywane powietrze
-Cieszę się, lubisz tatuaże ?-spytał z zadziornym uśmiechem 
-Owszem, mam jeden.
Zrobił zaskoczoną minę puszczając kosmyk moich włosów, który okręcał sobie wokół palca.
-Naprawdę ? Gdzie ?! Pokaż mi !- wykrzyknął omiatając mnie spojrzeniem próbując go znaleźć
-Eeeeem... Lepiej nie będę Ci pokazywać gdzie- powiedziałam
-Dlaczego ?- zdziwił się a potem zrobił zawiedzioną minę na którą nie mogłam patrzeć, westchnęłam
-Dobra. Jest tutaj- powiedziałam pokazując na miejsce nad prawą nogą, które zasłaniały majtki.
Tomowi zaświeciły się oczy, gdy spojrzał w tamtym kierunku. 
-Lepiej już chodźmy- powiedziałam.
Złapałam torbę i zaczęłam iść w stronę drzwi a Tom za mną. Zeszliśmy do chłopaków i razem poszliśmy na plaże. Gdy tylko zobaczyłam piasek i morze, zapiszczałam jak mała dziewczynka i zaczęłam biec po plaży a chłopaki za mną. Rzuciłam torbę na ziemie a potem ściągnęłam szybko spodenki i kopnęłam gdzieś na bok.
-Max, chodź do wody !
Chłopak ze śmiechem złapał mnie za rękę i obydwoje wbiegliśmy do wody. Zanurkowaliśmy i wynurzyliśmy się kawałek dalej. Wdrapałam się Maxowi na plecy i tak wróciliśmy na plaże. Stanęliśmy cali mokrzy obok uśmiechniętych chłopaków.
-Widać, że rodzeństwo- zaśmiał się Nathan
-Tylko Mała ma lepszy tyłek jak biegnie- powiedział Jay.
Max otworzył usta z oburzoną miną.
-Odwal się od mojego tyłka ! Małej też !
Zaczęłam się śmiać i spojrzałam na Toma, który leżał na kocu z czarnymi okularami na nosie. Chłopaki przynieśli sobie leżanki, kupili coś do picia i wylegiwali się na słońcu. Położyłam się na brzuchu obok Toma, który leżał na plecach. Przyglądałam mu sie, aż nie spojrzał na mnie z uniesioną brwią.
-Hmm ?-mruknął
-Idziemy popływać ?-spytałam, mimowolnie się uśmiechnął
-Jasne.
Wstaliśmy, zwróciłam się do chłopaków.
-Idziemy z Tomem popływać !
Nathan machnął na nas ręką leżąc na leżaku, Jay mruknął coś pod nosem pijąc sok, Siva pisał ze swoją dziewczyną i nie zwrócił na nas uwagi a Max pokazał kciuk w górę opalając się. Poszliśmy do wody, ja szłam pierwsza. Miałam wody po kolana, gdy nagle usłyszałam krzyk Toma.
-Broń się !   
Nim się odwróciłam chłopak złapał mnie w talii, zarzucił sobie na plecy i zaczął tak iść na głęboką wodę. Zapiszczałam jak mała dziewczynka.
-Tom puszczaj !
-Dobrze.
I wrzucił mnie do wody. Wypłynęłam na powierzchnie, byłam cała mokra.
-Pożałujesz !
Rzuciłam się na niego i obydwoje wylądowaliśmyw wodzie. Zaczęliśmy się siłować i chlapać wodą. Śmialiśmy się jak małe dzieci, nagle potknęłam się o coś w wodzie i Tom złapał mnie w ostatniej chwili. Spojrzał na mnie troskliwym wzrokiem.
-Uważaj.
Pokiwałam głową patrząc mu w oczy. Zaśmiał się cicho.
-Czy już zawsze tak będzie ?- spytał 
-Jak ?
 -Że nie będę mógł Cie pocałować, kiedy tam bardzo tego chce ?-spytał cicho,spojrzałam w stronę plaży
-Możesz teraz- powiedziałam cicho.
Tom nawet nie spojrzał, czy Max na nas patrzy. Po prostu pochylił się nade mną i mocno pocałował. Nie zwracałam uwagi na chłopaków na plaży, ani na innych ludzi. Ta jedna chwila z Tomem była dla mnie najważniejsza. Zaczynało do mnie docierać, że z każdym dniem zależy mi nim coraz bardziej. Musiałam coś z tym zrobić. Tom odsunął się ode mnie z uśmiechem.
-Mam nadzieje, że nie idzie to na moje konto- powiedział, zaśmiałam się
-Ten pocałunek to moja wina wiec nie liczę tego jako złamanie warunku przez Ciebie.
Tom przybliżył się i pocałował mnie w policzek, robił to dłuższą chwile a potem odsunął się ode mnie ze świecącymi oczami.
-Lepiej wróćmy na brzeg bo zrobię coś głupiego- powiedział
-Dobrze.
Złapał mnie za rękę ale ja ją puściłam, spojrzałam na mnie zaskoczony.
-Ja chce na barana.
Uśmiechnął się szeroko i kucnął przede mną. Wdrapałam się na jego barki a on trzymał moje nogi. Tak wróciliśmy na brzeg.
    
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dodałam, wybaczcie, że tak długo ale nie miałam czasu na nic :/
No to niedługo będzie coś specjalnie dla was ^^
If you know what I mean :D
Kocham <3333333

sobota, 30 listopada 2013

Rozdział 21- O dziewczynie !

Tego dnia chłopaki mieli mieć ostatnią wizytę w radiu przed wyjazdem na Barbados. Ta audycja różniła się od innych, miała tytuł "Południe z The Wanted" i zaczynała się od godziny 15. Wszyscy pakowali się przed wyjazdem, tak jak ja bo samolot mieliśmy mieć wieczorem. Do oddzielnej walizki wkładałam wszystkie potrzebne rzeczy. Kupiłam sobie nowe, złote bikini, ale przywiozłam też kilka innych ze sobą. Krótkie spodenki, bluzki, sukienki lądowały w wielkiej walizce, na której był przyklejony kawałek białego plastra z napisem "BARBADOS". Wkładałam właśnie kremy do kosmetyczki, gdy do pokoju wszedł Max. Klapnął na łóżku z posępną miną i popatrzył na mnie.
-Ej, co jest ?-spytałam patrząc na niego uważnie, westchnął
-Martwię się- powiedział 
-O co albo o kogo ?- spytałam odkładając kosmetyczkę na szafkę
-O Toma.
Dobrze, że moja ręka znajdowała się nad szafką i kosmetyczkę upadła na nią bo inaczej z szoku wylądowałaby na podłodze, Max tego nie zauważył. Odwróciłam się do niego.
-A dlaczego ?-spytałam starając się zachować normalny ton głosu
-Bo chodzi jakiś taki smutny, nie wiem co mu jest. Pytam go ale on mówi, że jest przemęczony. Gówno prawda, znam go i wiem, że coś go dręczy tylko nie mam pojęcia co !
"Ja" pomyślałam, spojrzałam na Maxa.
-Wiesz, może mu odpuść a jak będzie chciał to sam Ci powie. 
Brat położył głowę na moim ramieniu i zapadła cisza. Znam go bardzo dobrze i czułam, że chce mi coś powiedzieć ale nie może się do tego zabrać
-Słyszałem jak rozmawia o Tobie z Nathanem- powiedział w końcu.
Serce mi stanęło a po chwili zaczęło bić jak oszalałe. 
-Chcesz mi coś powiedzieć ?-spytał poważnie.
W głowie miałam tysiące myśli ale i tak nie wiedziałam co zrobić. Siedziałam cicho starając się gorączkowo coś wymyślić. 
-Tom coś Ci zrobił ?-spytał poważnie a ja prawie parsknęłam śmiechem
-Oczywiście, że nie.
-Na pewno ?
-Tak !
-To dobrze, bo bym go udusił- zaśmiał się.
"Powiedz mu" podszeptywał mi głos w mojej głowie. Przymknęłam oczy i wzięłam głęboki oddech.
-Wiesz, lubię Toma. Jest naprawdę fajnym facetem, no i przystojnym- powiedziałam.
Max podniósł się z mojego ramienia i spojrzał mi w oczy ze skupieniem na twarzy.
-Dziwne, że mówisz mi to teraz bo Tom powiedział mi to samo o Tobie.
Miałam ochotę z całej siły palnąć się w głowę."Jaka ja jestem głupia, po co mu to mówiłam?" skarciłam się w myślach. Westchnęłam.
-Co jeszcze powiedział Tom ?-spytałam.
Max przyjrzał mi się uważnie jakby sprawdzając mnie.
-Podobno byliście razem w kinie- powiedział spokojnie z delikatnym uśmiechem.
Wiedziałam co to oznacza. "On się cieszy!" zapiszczał głos w mojej głowie. Również się uśmiechnęłam.
-Nie Max, nie myśl sobie nie wiadomo czego- powiedziałam a on uśmiechnął się jeszcze szerzej
-Serio myślisz, że jestem debilem i nie widzę ?-spytał pokazując zęby w uśmiechu
-Max !- wyjęczałam i walnęłam go pięścią w umięśnione ramię
-No co ? Tom to mój kumpel a ty jesteś moją siostrą. Znam was obydwoje i widzę, że się lubcie i mnie to cieszy bo szczerze mówiąc bałem się, że będzie odwrotnie- powiedział.
"On myśli, że ja i Tom tylko się przyjaźnimy" uspokoiłam się w myślach. 
Do pokoju wszedł Jay, który oznajmił, że musimy już iść. Złapałam torebkę i razem z bratem oraz Jayem poszłam do windy. 

Po półgodzinie siedziałam na krzesełku z Colą w ręce i podziwiałam chłopaków w akcji. Mieli na czas odpowiadać na pytania, które czytał prowadzący. Śmiechu było co nie miara. W końcu przyszła kolej Toma, z ochoczą miną kiwnął głową, że jest gotowy. Po kilku szybkich odpowiedziach nagle przystopował.
-O czym myślisz przed snem ?-spytał szybko prowadzący a Tom zrobił minę jakby nie wiedział co zrobić.
Spojrzał w moją stronę a ja wymachując rękami pokazywałam mu, żeby mówił.
-O dziewczynie !-wykrzyknął nagle i gra potoczyła się dalej.
Oparłam łokieć na kolanie i podparłam sobie głowę. Resztę wizyty w radiu wpatrywałam się w Toma a on, gdy tylko mógł, zerkał na mnie. Gdy wszystko się skończyło pojechaliśmy do hotelu. 

Patrzyłam właśnie czy nie zostawiłam czegoś w szafie, gdy usłyszałam jakiś dźwięk. W pokoju leciała muzyka więc uznałam, że to może coś w piosence. Nagle zza szafy wyjawił się Tom, wrzasnęłam jak opętana. Złapałam się za serce a on się zaśmiał.
-Wybacz, nie chciałem.
-Nic nie szkodzi, tylko prawie umarłam.
Tom spojrzał na mnie tym swoim słodkim wzrokiem, któremu nie potrafiłam się oprzeć.
-Spakowana ?- stwierdził patrząc z uniesioną brwią na wielką walizkę
-Owszem.
Wrócił wzrokiem do mnie.
-Po co przyszedłeś ?- spytałam cicho
-Chciałem Cie zobaczyć- odpowiedział równie cicho.
Niewiele myśląc przytuliłam się do jego klatki piersiowej łapiąc go w pasie a on od razu mnie objął. Wtuliliśmy się w siebie, zamknęłam oczy. Tom westchnął głośno, poczułam jak oparł policzek na mojej głowie.
-Musimy się zbierać. Chodź, wezmę Twoją walizkę- powiedział ale ja się nie ruszyłam
-Za chwilę.
Tom przytulił mnie do siebie mocniej a potem delikatnie pocałował w głowę. Puściłam go niechętnie a on wziął moje rzeczy. Zamknęłam za nim pokój a potem razem poszliśmy do auta. 

W samolocie wszyscy zasnęli ze zmęczenia. Oparłam głowę o ramię Maxa i myśląc o Tomie zasnęłam. Obudziłam się przed lądowaniem, potem poszliśmy na lotnisko. Był środek nocy a ja stałam z walizką trąc oczy. 
-Ale zimno- mruknęłam, pewnie z niewyspania 
-Trzymaj- powiedział Tom rozsuwając bluzę, położył mi na ramionach
-Dzięki- powiedziałam ziewając i założyłam ją.
W hotelu praktycznie zasnęłam opierając się o Nathana, który miał ze mnie niezły ubaw. Gdy w końcu dostaliśmy kluczyki do pokoi, kierowałam się na górę z myślą o łóżku. Weszłam do pokoju postawiłam walizki, zdjęłam buty i rzuciłam się na łóżko. Zasunęłam bluzę Toma, założyłam kaptur na głowę i czując jego perfumy znów zasnęłam.      


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ja was uwielbiam po prostu !
Wszystkie zawiedzione, że nie było sexy-time xD 
Spokojnie dziewczęta !
Niedługo dostaniecie małe co nieco :*
Kocham was <3333
NEXT= "ZABAWA" NA BARBADOSIE :D 

czwartek, 28 listopada 2013

Rozdział 20- Powiedz mi !

Posadziłam Toma na łóżku i zaczęłam rozwiązywać mu buty. Nie zaświeciłam światła ale mimo to widziałam jak chłopak się we mnie wpatruje. Odrzuciłam jego Nike'i na bok i postawiłam obok moje szpilki. 
-Chyba jesteś w stanie się rozebrać ?-spytałam, uśmiechnął się szeroko
-Chyba raczej nie.
Westchnęłam i złapałam krawędź jego koszulki, ale on złapał mnie za ręce i pociągnął na siebie tak, że wylądowaliśmy na łóżku. Spojrzałam na niego z góry, strasznie cuchnął wódką. 
-Tom...
-Jesteś piękna- powiedział nagle, spojrzałam na niego z uniesioną brwią
-A ty jesteś pijany.
-No ale ja wytrzeźwieję, a ty nadal będziesz piękna.
Poczułam jego dłoń, która zaczęła zwiedzać moje plecy, uśmiechnęłam się do niego.
-Dziękuję, ale jeśli myślisz, że będę coś z Tobą robić to się grubo mylisz- powiedziałam i wstałam szybko.
Spojrzał na mnie oburzony.
-No powiedziałaś, że ty możesz złamać warunek !
-To nie znaczy, że mam robić z Tobą nie wiadomo co !
Założyłam ręce na piersi i spojrzałam wyzywająco na Toma. Nim się zorientowałam chłopak wstał i przyparł mnie plecami do szafy, która za mną stała. Uśmiechnął się szeroko i pocałował mnie namiętnie. Trzymał mnie tak mocno, że nie mogłam się ruszyć. Jego pocałunki były tak gorące, że nie mogłam się im oprzeć. Zarzuciłam mu ręce na szyję i pogłębiłam pocałunki. Po chwili oderwaliśmy się od siebie dysząc.
-Jeśli nie chcesz, żebym coś zrobił, to mi powiedz teraz póki nad sobą w miarę panuję- wyszeptał opierając czoło o moje. 
Głos w mojej głowie krzyczał, żebym się nie odzywała ale wiedziałam, że nie mogę tego zrobić.
-Tom... Chyba będzie lepiej jak dasz mi trochę czasu- wyszeptałam. 
Zaczął się nade mną pochylać, już miałam zamiar mu uciec ale on pocałował mnie w głowę.
-Dla Ciebie wszystko.
W moje serce wlało się nagle mnóstwo ciepła a w brzuchu zaczęły fruwać motyle. Uśmiechnęłam się do niego tylko. 
Chłopak rozebrał się do bokserek i w koszulce położył się do łóżka. Ja weszłam do łazienki i założyłam jego za duży t-shirt. Gdy weszłam do pokoju Tom już leżał na boku na łóżku. Odłożyłam sukienkę na krzesło i położyłam się obok niego. Przekręciłam się na bok a Parker od razu objął mnie od tyłu przerzucając lewą rękę przez mój bok. 
-Chciałbym tak codziennie- powiedział cicho.
Zacisnęłam wargi ze łzami w oczach.
-Dobranoc, Tom.
Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

~~Rano

Obudziło mnie czyjeś jęknięcie, przetarłam oczy i odwróciłam się do tyłu. Tom nie leżał na boku przytulony do moich pleców, tylko leżał na plecach lewą ręką zasłaniając sobie oczy.
-Głowa boli ?-zaśmiałam się 
-Zaraz mi wybuchnie- jęknął
-Przyniosę Ci tabletki i wodę.
-Dzięki.
Wstałam, odrzucając kołdrę na bok i podeszłam do krzesła, gdzie zostawiłam rzeczy z wczoraj. Kątem oka widziałam, że Tom patrzy na mnie z dziwną miną. Spojrzałam na niego.
-O co chodzi ?-spytałam, przełknął głośno ślinę
-Em... tak właściwie... to co Ty tutaj robisz ?-spytał.
Zrobiłam wielkie oczy. "On nic nie pamięta !" krzyczał z oburzeniem głos w mojej głowie. 
-Nie pamiętasz ?-wydusiłam
-Ostatnie co pamiętam to...hmmm... jak siedziałem przy barze- powiedział, złapałam się za głowę
-Dużo Cię ominęło- powiedziałam i weszłam do łazienki
-Co ja robiłem ?!-krzyknął za mną.
Ubrałam się nie odpowiadając na jego walenie do drzwi i prośby, abym mu powiedziała. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Toma przed sobą, wyciągnęłam koszulkę, którą mi dał w jego stronę. Wziął ją do ręki.
-Możesz mi powiedzieć co ja robiłem ?-spytał patrząc na mnie wyczekująco
-Przyniosę Ci te tabletki.
Wyminęłam go i szybko wyszłam z pokoju. Wpadłam do swojego pokoju i od razu zamknęłam drzwi. Przebrałam się w dresy z podróży, które leżały na walizce i zabrałam z kosmetyczki tabletki. W torbie miałam butelkę wody więc chwyciłam ją i poszłam do Toma. Chłopak siedział na łóżku i grzebał w telefonie. Postawiłam tabletki i wodę na komodzie, chciałam wyjść ale chłopak złapał mnie za nadgarstek.
-Powiedz mi !
Spojrzałam w bok a on położył ręce na ścianie za mną obok moich uszu.
-Nie musisz wiedzieć, ale skoro tak bardzo chcesz wiedzie, spytaj Nathana. To w sumie przez niego się zaczęło- powiedziałam i wyszłam szybko z pokoju zostawiając Toma z szokowaną miną.
Poszłam do niego i wzięłam długi, gorący prysznic. Doprowadziłam się do porządku i wyszłam w bieliźnie do sypialni. Usłyszałam pukanie do drzwi.
-Kto tam ?!- krzyknęłam
-Max !
Podeszłam do drzwi i otworzyłam mu. Dał mi buziaka w policzek.
-Widzę, że już się dobrze czujesz- powiedział gdy szliśmy do sypialni
-Tak, wszystko w porządku.
-Poznałem dziewczynę- palnął po chwili, spojrzałam na niego z uśmiechem zakładając spodnie
-Jak ma na imię ?
-Nina, jest modelką- powiedział rozmarzonym głosem aż oczy mu się świeciły
-Poszczęściło Ci się- puściłam mu oko.
Ubrałam się już cała. Obróciłam się dookoła przed Maxem.
-Może być ?
-Jak zwykle ślicznie, Mała.
-A tak właściwie to co dziś robimy ?
-Mamy wizytę w radio. 
Razem zeszliśmy na dół i wsiedliśmy do auta. Tom cały czas siedział zamyślony, starałam się nie patrzeć w jego stronę. Gdy wysiedliśmy pod budynkiem radia ogłuszył mnie jeden, wielki wrzask. Osłupiałam i nie wiedziałam co mam zrobić widząc tyle wrzeszczących fanek chłopaków. Max złapał mnie za rękę i z uśmiechem prowadził mnie krzycząc do zszokowanych fanów, że jestem tylko jego siostrą. Weszliśmy do środka i skierowaliśmy się do studia, gdzie mieli być chłopcy. Oni siedli przy mikrofonach a ja siadłam z boku trzymając kawę. Pijąc napój przyglądałam się z uśmiechem ich pracy. 


~~ Tak samo wyglądały kolejny tydzień. Wstawałam rano i razem z chłopakami jeździłam na wywiady, wizyty w radiu i koncerty. Raz byłam nawet na spotkaniu z fanami, rozdałam kilka autografów i zrobiłam sobie kilka zdjęć z fanami. Nathan powiedział mi, że Tom dowiedział się od niego tyle i on sam wiedział, czyli że zabrałam go do hotelu bo Parker pił przy barze i ledwo wytrzymywał. Przez ten tydzień mało co rozmawiałam z Tomem. Większość czasu spędzałam z bratem i Nathanem, albo sama rozciągając się. Pewnego dnia pojechaliśmy wszyscy do galerii, aby kupić sobie potrzebne rzeczy na wyjazd na Barbados, który miał się zacząć za dwa dni.  



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Takie tam musiałam przyspieszyć akcje :D
Ahhh Barbados ... Co to tam się będzie działo ! ^^
Kocham was misie <3333333333

piątek, 22 listopada 2013

Rozdział 19- Ty nie możesz, ale ja tak.

Tom położył prawą rękę za moich plecach a lewą na udzie. Chciałam to przerwać ale po prostu nie umiałam, ale przede wszystkim nie chciałam. Chłopak położył mnie na kanapie a potem pochylił si nade mną i dalej mnie całował. Kręciło mi się w głowie, nie wiedziałam co mam zrobić. Nagle coś upadło ma podłogę robiąc spory hałas, oderwaliśmy się od siebie. Spojrzałam na dywan i zobaczyłam swój telefon, który musiał mi wypaść. Wyswobodziłam się z objęć Toma i podniosłam urządzenie po czym odłożyłam je na stół. Stanęłam sobie w bezpiecznej odległości od chłopaka i skrzyżowałam ręce na piersi. Spojrzałam na Toma, który nabrał powietrza a potem powoli je wypuścił nadymając policzki. Przeczesał włosy i spojrzał na mnie wygłodniałym wzrokiem.
-Co się stanie, jeśli złamię warunek ?-spytał
-Jeśli będziesz łamał go cały czas to pożałujesz- powiedziałam
-Czyli, że mogę go czasem łamać ?-spytał z cwaniackim uśmiechem, przewróciłam oczami
-Masz po prostu przestrzegać tych warunków, jeśli będziesz przeginał to wrócę do domu- powiedziałam a on w sekundzie spochmurniał 
-Nie pozwolę Ci wyjechać- powiedział to tak cicho, że ledwie usłyszałam.
Nagle drzwi się otworzyły i do pokoju wpadł mój brat.
-Mała, nie wiesz gdzie... O, tu jesteś Tom- powiedział Max po czym objął mnie ramieniem
-Wkładaj jakąś kieckę i szpilki, idziemy do klubu !- wykrzyknął uradowany
-Ekstra !-ucieszył się Tom
-Za ile idziemy ?-spytałam
-Za godzinę mamy się zebrać koło recepcji- powiedział Max 
-W takim wynocha, muszę się szykować !
Wygoniłam chłopaków z pokoju i zamknęłam drzwi na klucz. Weszłam do łazienki, umyłam sobie włosy po czym wysuszyłam je i wyprostowałam. Po jakiś 30 minutach weszłam do pokoju i zaczęłam przeszukiwać walizkę w poszukiwaniu czegoś na imprezę. W końcu znalazłam coś odpowiedniego, założyłam szybko ubrania. Pomalowałam sobie jeszcze usta krwisto czerwoną szminką i byłam gotowa do zejścia na dół.

~~Perspektywa Toma ~~

Gdy razem z Maxem wyszliśmy z pokoju Małej chłopak spytał mnie tylko, czy pożyczę mu koszulkę. Nie spytał co robiłem u jego siostry ani nic w tym stylu. Dałem mu ten t-shirt i poszedłem do Nathana. Sykes stał przed szafą, siadłem na jego łóżku z załamaną miną. Oczywiście spytał o co chodzi więc powiedziałem mu warunki Mili. Był w takim samym szoku jak, z tą różnią, że nie krzyczał. 
-No i co ty teraz zrobisz ?-spytał z koszulką w ręce 
-Nie mam pojęcia- powiedziałem chowając sobie twarz w dłoniach
-Musisz się uspokoić.
Spojrzałem na niego jak na idiotę.
-No i jak niby mam to zrobić ? Nie mogę przestać o niej myśleć, cały czas jak ją widzę mam ochotę ją przytulić albo pocałować ...- przerwałem, bo nie chciałem mówić co jeszcze chciałbym zrobić
-Ale wpadłeś- parsknął w końcu Sykes
-Dzięki.
-Powiedz Maxowi.
Zrobiłem zdziwioną minę.
-Co niby mam mu powiedzieć ?
-Powiedz, że umówiłeś się z Milą za jego plecami. Przeproś i błagaj o błogosławieństwo- powiedział wzruszając ramionami po czym założył na siebie koszulkę
-Zabiłby mnie.
-Tego nie wiesz.
-Domyślam się.
Pogadaliśmy jeszcze chwilę a potem poszedłem do siebie się szykować. Ułożyłem sobie włosy a potem szybko się ubrałem. Złapałem jeszcze po drodze telefon i zbiegłem na dół. Stała tam reszta chłopaków, oprócz Sivy, który nie czuł się zbyt dobrze i postanowił zostać. Podszedłem do nich i zaczęliśmy gadać. Czekaliśmy tylko na Małą.

~~Perspektywa Mili ~~

Weszłam na windy, wcisnęłam guzik i przejrzałam się w lustrze. Poprawiłam włosy i przyjrzałam się sobie. Drzwi windy otworzyły się a ja wyszłam na korytarz. Zobaczyłam chłopaków stojących przy recepcji, którzy zawzięcie o czymś rozmawiali. Podeszłam do nich ale byli tak zajęci rozmową, że mnie nie zauważyli.
-Ekhem- chrząknęłam a oni odwrócili się w moją stronę.
Widziałam jak Tom na mnie patrzył, miałam wrażenie, że najchętniej by się na mnie rzucił. Uśmiechnęłam się do niego i objęłam w talii Maxa.
-Idziemy ?-spytałam
-Łał, Mała wyglądasz... łał- powiedział Nathan.
Puściłam mu oko a potem poszliśmy do auta. Całą drogę się śmialiśmy, gdy dotarliśmy od razu zajęliśmy boks. Klub miał ogromny, podświetlany parkiet i bar, w boksach były wielkie, białe kanapy. Zamówiliśmy drinki, właśnie piłam mojego gdy odezwał się Jay, który rozglądał się cały czas po klubie.
-Mała, tam są rury. Zatańcz !-krzyknął a mi z ust wyleciało trochę drinka
-Chyba żartujesz.
-Mała nie będzie tańczyć w klubie- zbulwersował się Max
-Dopóki jest trzeźwa- dodałam posyłając Jayowi znaczące spojrzenie.
Gdy wypiłam pierwszego drinka chłopaki po kolei zaczęli mnie prosić do tańca. Przez 3 godziny szalałam na parkiecie z Maxem, Jayem i Nathanem. Nigdzie nie widziałam Toma, ani przy stole, ani w tłumie. Zastanawiałam się, gdzie jest. Tańczyłam właśnie z Sykesem, złapał mnie za rękę abym przestała tańczyć i pochylił się nad moim uchem.
-Musisz przestać- wykrzyczał abym usłyszała
-Co mam przestać ?-wrzasnęłam
-Odcinać od siebie Toma, on się załamał- krzyknął.
Zatkało mnie, serce zaczęło mi walić młotem a w głowie pojawił się zamęt.
-Zobacz, co z nim robisz- wrzasnął i pokazał palcem na bar.
Zobaczyłam Toma, który siedział na obrotowym stołku i właśnie odstawiał pusty kieliszek. Spojrzałam przerażona na Nathana, który tylko wzruszył ramionami, jakby dziwiła go moja reakcja.
-Zwariował na twoim punkcie a ty go olałaś, ze względu na brata. Załamał się !-wywrzeszczał.
Spojrzałam jeszcze raz na Toma i już wiedziałam, co mam zrobić.
-Powiedz Maxowi, że źle się poczułam i zabrałam Parkera do domu, bo wymiękł. Ma tu zostać i się bawić, tak samo jak ty.
Pokiwał głową na zgodę, już miałam odejść ale złapał mnie za łokieć.
-Nie łam mu serca, to mój kumpel. Nie chce, żeby znowu cierpiał.
Te słowa ścisnęło mi gardło, na samą myśl, że ktoś go skrzywdził chciało mi się płakać. Potrząsnęłam głową.
-Nie zrobię mu tego bo mi na nim zależy.
Chłopak uśmiechnął się lekko, najwyraźniej ucieszyła go taka odpowiedź. Puścił mój łokieć a ja pobiegłam do Toma. Gdy do niego podchodziłam brał do ręki kolejny kieliszek.
-Pan już nie pije- powiedziałam wyciągając mu z ręki szkło i odstawiłam je na blat.
Tom był zalany ale wiedział co się z nim dzieje i spojrzał na mnie wzrokiem, którym patrzył tylko na mnie.
-Zostaw mnie samego- powiedział załamanym głosem i oparł się łokciami o blat.
Złapałam go za ramię i pociągnęłam lekko.
-Tom, chodź ze mną.
-Nie mogę, zabroniłaś mi.
Z bezsilności łza spłynęła mi po policzku zostawiając czarną smugę tuszu na policzku. 
-Tom, proszę Cię. 
Chłopak zrobił zmartwioną minę i wstał ze stołka, złapałam go pod ramię. Wyprowadziłam go przed klub, gdzie złapałam taksówkę. Podczas drogi chłopak nawet mnie nie dotykał i patrzył zamroczonym wzrokiem za okno. Pod hotelem zapłaciłam za przejazd i prowadząc za rękę chłopaka dotarliśmy na nasze piętro. Zatrzymałam się z Tomem pod jego pokojem, chwiał się lekko na nogach.
-Dzięki, dobranoc- mruknął i zaczął otwierać drzwi
-Tom- złapałam go za rękę, aby spojrzał na mnie- Posłuchaj...
-Mila, ja naprawdę nie chce, żebyś wyjechała więc pozwól mi spełnić warunek i daj mi iść spać- powiedział łamiącym się głosem
-Ty nie możesz, ale ja tak.
Spojrzał na mnie zaskoczony a drzwi za nim w końcu się otworzyły. Miałam wrażenie, że trochę wytrzeźwiał przez tą naszą rozmowę. Chwiejąc się lekko pogłaskał mnie po policzku.
-Zostaniesz u mnie na noc ?
Wtuliłam się w jego dłoń i wprowadziłam go do jego pokoju. 


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tudududu :D
W nexcie być może będzie coś, co lubicie najlepiej ^^
Kocham <33333333333

wtorek, 19 listopada 2013

Rozdział 18- Nie wierzę, że to ostatni raz.

Z samego rana zebraliśmy się w restauracji. Max zapomniał nastawić budzik więc na śniadaniu pojawiliśmy się ostatni. Wszyscy byli ubrani na sportowo, tam samo jak ja. Po posiłku zabraliśmy walizki do vana i pojechaliśmy na lotnisko. Tam spędziliśmy godzinę na odprawie ale w końcu wsiedliśmy do samolotu. Siadłam przy oknie, ponieważ uwielbiam patrzeć na wszystko z góry. Obok mnie siadł oczywiście Max a obok niego Tom. Założyłam słuchawki, włączyłam muzykę i spojrzałam za okno. Zaczęłam myśleć o dzisiejszej rozmowie z Parkerem. Mój warunek na pewno mu się nie spodoba i teraz zastanawiałam się czy mój plan faktycznie wypali. Byłam tak skupiona na swoich myślach, że podskoczyłam jak oparzona, gdy Max dotknął mojego ramienia.
-Co ty taka wystraszona ?-zaśmiał się, gdy ściągnęłam słuchawki
-Zamyśliłam się.
-Czego słuchasz ?
Spojrzałam na wyświetlacz iPoda bo nawet nie wiedziałam co włączyłam.
-James Arthur "Impossible".
-Mamy coś lepszego- powiedział Tom wychylając się zza Maxa
-Trzymaj- powiedział mój brat podając mi swojego iPoda.
Włożyłam swojego do torby a potem założyłam słuchawki i puściłam piosenkę, którą dał mi do posłuchania brat. Muzyka zaczęła lecieć a ja z każdą sekundą bujałam się na fotelu w rytm. Chłopaki patrzyli na mnie szeroko uśmiechnięci a ja coraz bardziej wczuwałam się w muzykę i zaczęłam tańczyć na siedząco. Gdy się skończyła oddałam bratu sprzęt.
-To było świetne !-krzyknęłam na cały samolot- Ups..
Chłopaki zaśmiali się.
-To jedna z piosenek, "Drunk On Love", na naszą nową płytę- powiedział Tom.
-Macie jeszcze jakieś ?-spytałam ochoczo
-Będziemy je nagrywać w studio, damy ci posłuchać- powiedział Max puszczając mi oko.
-Super !
Resztę lotu częściowo przespałam, oglądałam film albo gadałam z chłopakami. Gdy wylądowaliśmy i dostaliśmy swoje walizki chłopaków obległ tłum fanek. Ja stałam z boku z Kevinem i patrzyłam na to wszystko z uśmiechem. Po mniej więcej godzinie chłopaki podeszli do nas obwieszeni prezentami. Pomogłam im nieść część i razem poszliśmy do auta. Zapakowaliśmy wszystko i pojechaliśmy do hotelu. Przy recepcji rozmawiał Kevin a my, siedząc na walizkach z boku, rozmawialiśmy. Zaczęłam wygłupiać się z Jayem a w tym samym czasie do recepcji weszło 3 chłopaków, mniej więcej w moim wieku. Zignorowałam ich i dalej wygłupiałam się z McGuiness'em.
-Mała, chyba wpadłaś komuś w oko- usłyszałam głos Nathana.
Spojrzałam na niego a on kiwnął głową w stronę recepcji, gdzie stało tych 3 chłopaków a jeden z nich uśmiechał się do mnie. Kiedy zobaczył, że mu się przyglądam puścił do mnie oko. Chłopaki parsknęli śmiechem.
-Pierwszy dzień trasy i Mała już ma wielbicieli- zaśmiał się Max 
-Patrzy na nią jakby chciał ją zjeść- nabijał się Siva.
Spojrzałam na Toma, który z zirytowaną miną patrzył na całą sytuację.
-Może sobie patrzeć, co mnie to obchodzi- mruknęłam a Parker uśmiechnął się pod nosem.
W końcu dostaliśmy klucze do pokoi, pojechaliśmy na 6 piętro. Gdy weszłam do swojego pokoju jedyne co byłam w stanie powiedzieć to "łał". Pokój był pięknie urządzony, miał wielki balkon i widok na całe miasto. Oczarowana tym wszystkim stanęłam przy oknie. Momentalnie przypomniał mi się mój sen i w panice obróciłam się przodem do drzwi w obawie, że pojawi się w nich Tom. Nic takiego się jednak nie stało. Wyszłam na korytarz i skierowałam się do pokoju Maxa. Chłopak powiedział mi, że jadą teraz spotkać się z fanami i jeśli chce, to mogę jechać z nimi ale ja wolałam zostać w hotelu. Pożegnałam się z chłopakami buziakami w policzek, gdy żegnałam się z Tomem wyszeptałam mi do ucha, żeby przyszedł do mnie wieczorem jak już wrócą. The Wanted pojechali a ja wróciłam do pokoju. Rozpakowałam się trochę i położyłam na kanapie w salonie z zamiarem obejrzenia czegoś na wielkiej plazmie. Jednak podczas oglądania filmu zasnęłam. 
Musiałam spać dość długo, obudziło mnie pukanie do drzwi a potem ktoś wszedł do pokoju. Przytuliłam się bardziej do poduszki w nadziei, że intruz sobie pójdzie jeśli zobaczy, że śpię. Pomyliłam się.
-Mała, śpisz ?-usłyszałam cichy głos Toma.
Nic nie odpowiedziałam ani się nie poruszyłam.
-Wiem, że nie śpisz- powiedział normalnie a ja otworzyłam oczy.
-To po co pytasz ?
Chłopak zaśmiał się na to tylko, podniosłam się a on siadł obok mnie. 
-Gdzie reszta?- spytałam przecierając oko
-W studio.
-A ty?-spytałam przecierając drugie oko
-Powiedziałem, że dziś nie jest mój dzień i wolę jechać do hotelu- powiedział przyglądając mi się
-Rozumiem. Czemu się tak mnie patrzysz ?
-Słodko wyglądasz jak jesteś taka zaspana.
Moje serce zaczęło bić jak oszalałe a ja nie wiedziałam co powiedzieć. Musiałam to przerwać, teraz. Póki sprawy nie zaszły za daleko. Uciekłam wzrokiem gdzieś w bok ale widziałam, że on się uśmiecha.
-Musimy pogadać- powiedziałam i zmusiłam się, żeby na niego spojrzeć 
-Tak, wiem. 
-Nie wiem jak ci powiedzieć...- zaczęłam się plątać ze zdenerwowania
-Tak, żebym zrozumiał ten warunek.
Zapadła chwila ciszy, wzięłam głęboki oddech.
-Gotowa ?-spytał zakładając mu za ucho kosmyk włosów
-Chyba tak.
-No to słucham.
Przymknęłam oczy i policzyłam w myślach do trzech.
-Masz przestać się ze mną umawiać, spotykać i w ogóle masz spędzać ze mną czas tylko w towarzystwie chłopaków. Nie możesz się ze mną całować ani nic w tym stylu- wydusiłam na jednym tchu.
Tom zrobił wielkie oczy i patrzył na mnie z niedowierzaniem. 
-Co ?
Nic nie powiedziałam tylko przygryzłam wargę, wytrzymałam jego spojrzenie.
-Co ty powiedziałaś ? Żartujesz sobie ze mnie ?
Chłopak zaczynał się wkurzać a ja nie wiedziałam co mam mu powiedzieć.
-Nie, nie żartuję.
-Jak mogłaś wymyślić taki warunek ?-krzyknął aż podskoczyłam 
-Musiałam.
-Musiałaś ?! Czy ty oszalałaś ?! Wcale nie musiałaś nic takiego wymyślać !- Tom wściekł się na dobre.
Nie wytrzymałam.
-Nie drzyj się na mnie!- wrzasnęłam a chłopak momentalnie ucichł
-Mała...
-Ten warunek nie jest dla mojego widzi mi się, tylko z konkretnych powodów. Na przykład takich, że nie pozwolę aby mój brat stracił przeze mnie najlepszego przyjaciela!- wykrzyczałam.
Między nami zapadła cisza, ja oddychałam ciężko i starałam się nie rozpłakać. Natomiast Tom wpatrywał się we mnie smutny, zszokowany i zły jednocześnie.
-Mała, nie możesz zakładać z góry, że coś nie wyjdzie. Max jest dla mnie jak brat, nie pokłócę się z nim bo nie wyszło mi z jego siostrą- powiedział cicho
-Tom nie wiesz jak będzie a ja nie chce ryzykować. 
Skrzyżowałam ręce na piersi, siadłam bokiem do niego i wpatrywałam się w wyłączony ekran telewizora. Wiedziałam, że na mnie patrzy. 
-W takim razie... czy mogę Cie ostatni raz przytulić i pocałować ?-spytał cicho.
Z twarzą nadal skierowaną w stronę telewizora pokiwałam głową. Miałam nadzieję, że o to spyta.
Tom przybliżył się do mnie a ja zarzuciłam mu ręce na szyję wdrapując mu się na kolana. Przytulaliśmy się chwilę a potem Tom oparł swoje czoło o moje.
-Nie wierzę, że to ostatni raz- wyszeptał.
Przybliżył się do mnie i delikatnie pocałował . Potem jeszcze raz i jeszcze i jeszcze...  



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Huhuhuhu :D 
Ten obrazek by był idealny gdyby nie fakt, że Mila jest blondynką xD
Mam nadzieję, że wam się podoba ^^
Powiem wam, że nie mogę się doczekać aż pokaże wam co zaplanowałam :p
Kocham was misie <33333333333

piątek, 15 listopada 2013

Rozdział 17- Teraz mogę z Tobą zrobić co chcę

~~ Przed przyjściem Toma do Mili. Studio. Perspektywa Nathana. ~~~


Siedzieliśmy w studio już drugą godzinę. Max ciągle stał przy mikrofonie i próbował nowe piosenki. Ja siedziałem na twitterze, tak jak reszta chłopaków. Oczywiście Tom stanowił wyjątek. Cały czas siedział i wpatrywał się w telefon, na twarzy miał wymalowany głupi uśmiech i nic do niego nie docierało.
-Tom?
Zero reakcji.
-Tom!
-Co?
Wstałem i siadłem obok niego na kanapie, która stała najdalej od reszty chłopaków.
-Co ty wyprawiasz ?-spytałem
-Nic.
-Wyglądasz jakbyś był naćpany, ogarnij się.
Tom spojrzał na mnie przejęty.
-Aż tak to widać?-spytał
-Ja widzę.
Schował twarz w dłoniach a potem podrapał się po głowie.
-Czuje się dziwnie. Ciągle o niej myślę, mam ochotę do niej jechać i spędzić z nią cały dzień. Nie mogę o tym pogadać z Maxem bo to jego siostra i ... no wiesz jak jest- powiedział i westchnął 
-Wiem ale to nie zmienia faktu, że musisz się...-zacząłem ale George wystawił głowę z pomieszczenia, w którym nagrywał 
-Chłopaki, może ktoś z was jechać do Małej, sprawdzić czy się spakowała i ją przywieść do hotelu ?-spytał, Tom wstał gwałtownie
-Ja mogę !- powiedział 
-Dzięki, stary- powiedział Max i schował się w pomieszczeniu.
Parker złapał kurtkę i wyleciał jak z procy z pokoju.
-...ogarnąć- dokończyłem i westchnąłem z bezsilności.
"Będą z tego problemy" pomyślałem i wróciłem na twittera.  


~~ W domu Mili ~~

Popatrzyłam na Toma z uniesioną brwią.
-Siądę na fotelu- powiedziałam i zaczęłam iść w jego stronę.
Parker wstał nagle złapał mnie w talii i posadził sobie na kolanach czemu towarzyszyło moje piszczenie. Chłopak wtulił się w moją szyję.
-No, tak możemy rozmawiać- wymruczał a ja się zaśmiałam
-Mów, o co chodzi.
-Nie mogę, coś mnie rozprasza- powiedział 
-Niby co ?
-Twój goły brzuch.
Automatycznie na niego spojrzałam w dół i dotarło do mnie, że jestem w sportowym staniku co nie stanowiło dobrego połączenie z faktem, że siedzie na kolanach u Toma, który patrzył na mnie płonącym wzrokiem.
-Pójdę po bluzę- powiedziałam i chciałam wstać ale on mnie trzymał
-Nie, dobra. Już przestaje.
Popatrzyłam na niego a on rzucił tęskne spojrzenie na mój brzuch.
-Jak już będziemy w trasie to musimy jakoś się wymykać na randki- powiedział 
-Pomyślimy jak już dojdzie co do czego. 
-Mogę coś zrobić?-spytał nadal z twarzą w mojej szyi
-Co?
Nic powiedział tylko wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni. Nie wiedzieć czemu zaczęłam się śmiać ale jednocześnie bałam się tego, co on chce zrobić. Położył mnie na łóżku a potem siadł na mnie okrakiem. Swoimi nogami przygniótł moje i nie mogłam nimi ruszyć. Spojrzał na mnie z góry z zadowolonym uśmiechem.
-Teraz mogę z Tobą zrobić co chcę- powiedział głosem rodem z horroru, chciałam go zrzucić ale on złapał mnie za nadgarstki.
Zrobiłam przerażoną minę.
-Co ty mi zrobisz ?
-To.
Pochylił się nade mnie i delikatnie pocałował mnie w policzek. Potem trzymając moje nadgarstki nad moją głową całował mnie delikatnie po szyi drapiąc lekko zarostem. Zamknęłam oczy, było mi strasznie dobrze ale chciałam to przerwać, żeby Tom nie zaczął robić czegoś więcej.
-Stęskniłem się na Tobą- powiedział nagle cicho a ja aż otworzyłam oczy
-Co ?-wyszeptałam, chłopak całował mnie teraz po ramieniu 
-To, co słyszałaś. Nie mogłem się doczekać, aż znowu Cię zobaczę.
Poczułam w brzuchu stado motyli, które wzbijało się do lotu. Tom złożył ostatni pocałunek na moim barku i spojrzał mi w oczy. Poruszyłam rękami a on je puścił, zarzucił mu je na szyję i przytuliłam się do niego. Opierał się na łokciach i pozwolił, abym objęła go też nogami.
-Czyżbyś ty też się stęskniła?- spytał cicho się śmiejąc
-Nie, wcale- mruknęłam.
Zaśmiał się jeszcze raz a potem przekręcił nas tak, że leżałam mu na klatce piersiowej. Ułożyłam ręce na jego mostku i oparłam na o nie brodę, on skrzyżował ręce za głowę i wpatrywał się we mnie. 
-Powinienem Cię zawieść do hotelu ale nie chce się Tobą dzielić z innymi- powiedział patrząc mi prosto w oczy.
Uśmiechnęłam się tylko a on nagle uśmiechnął się cwaniacko.
-Czy ty się zarumieniłaś ?
Momentalnie sturlałam się z niego i schowałam głowę w poduszkę.
-Nie, wydaje Ci się- powiedziałam do poduszki.
Poczułam oddech na karku a potem ciepły pocałunek.
-Pokaż się, nigdy nie widziałem jak się czerwienisz !
-Nie !
-Chodź tu!
Złapał mnie w tali i przeciągnął tak, że leżałam na nim. Zaczęliśmy się szamotać przy czym śmialiśmy się jak idioci. Nagle Tom złapał mnie za biodra i podniósł do góry.
-Aaaa!-krzyknęłam na co chłopak się zaśmiał
-Jesteś strasznie lekka i ślicznie się rumienisz.
-Postaw mnie !-krzyknęłam i próbowałam coś zrobić ale nie dałam mu rady
-Nie ma mowy.
Popatrzyłam na niego błagalnie a on uśmiechnął się szeroko.
-Zróbmy jak w "Titanicu"!
Zaśmiałam się i zrobiłam co mówił.


W końcu zaczęłam piszczeć i rzucać się we wszystkie strony. Tom odpuścił, potem zebraliśmy się z łóżka i dokończyłam pakowanie. Parker zabrał moje walizki do samochodu i zawiózł nas do hotelu. Tam spędziłam wieczór na pogawędkach z moim bratem, a pół nocy na pisaniu z jego najlepszym przyjacielem. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam, myśląc o jutrzejszym wyjeździe. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Macie dłuższy xD
Dobra ten rdz dla Alex- ucz się KUJONIE do tego konkursu <3
Ciekawe co dalej ? Zacznie się trasa, zacznie się dziać ^^
Buziaki :**************

poniedziałek, 11 listopada 2013

Rozdział 16- Chciałam Ci coś powiedzieć.

"Stałam przy oknie i patrzyłam na Nowy Jork spowity nocą. Byłam w jakimś pokoju hotelowym, obok szafy stała moja walizka i jakieś buty- męskie. Mnie to najwyraźniej nie dziwiło bo popatrzyłam na nie a potem znów za okno. Nagle drzwi do pokoju cicho się otworzyły i pojawił się w nich Tom. Podszedł do mnie i objął od tyłu a brodę oparł o moje ramię.
-Odsuń się, Max może tu wejść- powiedziałam próbując wyplątać się z jego objęć
-Poszedł gdzieś, nie wejdzie tu- wymruczał chłopak całując mnie po szyi 
-Tom...-wyszeptałam tylko ale już nie mogłam się oprzeć.
Odwróciłam się do niego przodem, chłopak wpił się w moje usta opierając mnie o szybę. Wplotłam palce w jego włosy a on mocno mnie obejmował. Całowaliśmy się spokojnie, bez pośpiechu.
Nagle drzwi do pokoju otworzyły i pojawił się w nim Max z moją apaszką w ręce.
-Mała, zostawiłaś u mnie...- zaczął ale przerwał gdy zobaczył mnie i Toma.
Szybko się od siebie odsunęliśmy. Max popatrzył na Parkera a potem na mnie ze wściekłością.
-Co ty wyprawiasz ?!-krzyknął
-Ja tylko...-zaczęłam ale on mi przerwał 
-Nie ty, Mila! Tylko Tom!-krzyknął mój brat
-Stary, ja...-zaczął brunet ale znowu mu przerwano
-Jak mogliście? Nigdy wam tego nie wybaczę! Okłamywaliście mnie cały czas! -wykrzyczał Max i wyszedł trzaskając drzwiami.
-Max, zaczekaj !-wrzasnęłam i płacząc wybiegłam za bratem z pokoju.
Tom objął rękami głowę a potem z całej siły uderzył pięścią w ścianę. 
-Jak mogłem być taki głupi.... "

Obudziłam się zlana potem, ręce mi drżały a serce łomotało mi w piersi.
-To tylko sen,to tylko sen...- powtarzałam cicho próbując z zamkniętymi oczami odgonić koszmar. Usiadłam na łóżku i zapaliłam lampkę nocną, zegarek wskazywał 5.24. Odrzuciłam kołdrę na bok i na drżących nogach poszłam do kuchni. Siadłam na blacie i napiłam się z kartonu soku pomarańczowego. 
"Ten sen nigdy nie może się spełnić, nie pozwolę aby Max zobaczył mnie z Tomem"pomyślałam. Zeskoczyłam z blatu i wróciłam do sypialni, stwierdziłam, że i tak ni usnę więc poszłam do łazienki i wzięłam gorący prysznic. Gdy wyszłam z łazienki założyłam różowy, sportowy stanik i szare dresy. Zaczęłam się porządnie pakować, niektóre ubrania wrzuciłam do pralki, część musiałam wyprasować. To wszystko pochłonęło sporo czasu, zorientowałam się nagle, że jest już południe. Odłączyłam żelazko i poszłam do kuchni, aby zjeść obiad-śniadanie. Zrobiłam sobie naleśniki i zjadłam je siedząc przed telewizorem, czekałam aż skończy się sprać druga tura ubrań. Zastanawiałam się czy zrobiłam wszystko przed wyjazdem. Poinformowałam moje tancerki i załatwiłam wszystko z tym związane. Właśnie zmywałam talerz po naleśnikach gdy usłyszałam dzwonek do drzwi. "Może to Tom albo Max" pomyślałam i podeszłam do drzwi. Kiedy je otworzyłam moim oczom ukazała się Molly, jedna z moich tancerek. Uśmiechnęłam się do niej zaskoczona.
-Cześć! Nie spodziewałam się ciebie tutaj- powiedziałam a dziewczyna uśmiechnęła się lekko
-Domyślam się, mogę wejść?-spytała
-Jasne.
Zaprowadziłam ją do salonu, Molly spojrzała na jedną z walizek, która stała pod oknem.
-Widzę, że już się pakujesz- mruknęła spoglądając na mnie
-Tak, wylatujemy jutro rano-powiedziałam wskazując dłonią kanapę.
Molly usiadła na niej a ja naprzeciwko niej na fotelu. Dziewczyna wydawała się zdenerwowana, rozglądała się dookoła.
-Stało się coś?- spytałam a ona wreszcie na mnie spojrzała
-Chciałam ci coś powiedzieć- powiedziała cicho
-Słucham.
-Nie wiem jak Ci to powiedzieć.
-Najlepiej prosto z mostu.
-Brad ciągle o Tobie mówi- wyrzuciła z siebie po chwili, uniosłam brew
-No i co z tego? Nie obchodzi mnie to- warknęłam
-On mówi, że nadal Cie kocha a ten wyjazd na festiwal to największy błąd jaki mógł zrobić. Chce Cie odzyskać- powiedziała patrząc na mnie smutno
-Nie wrócę do niego!- wybuchnęłam- Przepraszam...
-Nie szkodzi. Słuchaj uznałam, że powinnaś o tym wiedzieć. Wiem, że między wami było coś poważnego i uznałam, że może to będzie coś dla Ciebie znaczyć- powiedziała cicho 
-Niestety, dla mnie on i wszystko z nim związane nic już nie znaczy. Nie chce mieć z nim nic wspólnego- powiedziałam 
-Rozumiem- powiedziała Molly i uśmiechnęła się
-Cieszę się- również się uśmiechnęłam 
-Szybko się pozbierałaś, dobrze wyglądasz- powiedziała
-Jakoś tak wyszło- zaśmiałam się
-Może ty kogoś spotkałaś?- zażartowała i zaśmiała się a ja zrobiłam skrzywioną minę
-Weź...- mruknęłam tylko i spojrzałam za okno, dziewczyna przyjrzała mi się uważnie
-Mila ?
Nagle ktoś zapukał do drzwi. Równocześnie spojrzałyśmy w tamtą stronę.
-Otworzę- powiedziałam a Molly kiwnęła głową.
Podeszłam do drzwi i otworzyłam je a moim oczom ukazał się szeroko uśmiechnięty Tom. Nim zdążyłam coś powiedzieć złapał mnie w tali i pocałował w usta.
-Hej, Mała- powiedział, odepchnęłam go
-Cześć. Udawaj, że jesteś moim kolegą- wyszeptałam a on zrobił zaskoczoną minę
-Co ?- powiedział a ja pociągnęłam go do salonu.
Gdy pojawiliśmy się w pokoju Molly zrobiła wielkie oczy. 
-To jest Tom, kolega Maxa z zespołu- powiedziałam a Parker podał jej rękę, uścisnęła ją z głupkowatym uśmiechem.
-Molly.
-Przyjechałem bo Max siedzi w studio, poprosił żebym sprawdził czy się spakowałaś i mam Cie zabrać do hotelu - powiedział z uśmiechem
-Po co ?- spytałam
-Bo z samego rana jedziemy na lotnisko i nie będzie czasu, żeby po ciebie przyjechać- odpowiedział.
Molly wpatrywała się w niego co zaczynało mnie wkurzać.
-Wybacz,  Molly ale musisz iść. Muszę się spakować- powiedziałam a ona wstała
-Jasne, już się zbieram.
Pożegnała Toma i poszła założyć buty, gdy stałyśmy pod drzwiami wyszeptała do mnie :
-On jest przystojniejszy niż go zapamiętałam.
Zaśmiałam się a ona wyszła, wróciłam do salonu gdzie Tom siedział na kanapie. Wskazał na swoje kolana.
-Siadaj, pogadamy. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ta dam :D
Podoba się ? Mam nadzieję xD
Kocham was <33333333

poniedziałek, 4 listopada 2013

Rozdział 15- Zrobiłbym wszystko.

Wpatrywałam się w jego wielkie oczy, które prosiły abym się zgodziła. Popatrzyłam na nie chwilę a potem odwróciłam wzrok.
-Tom, zejdź ze mnie. Proszę- powiedziałam cicho a on podniósł się i siadł a ja obok niego.
Patrzył na mnie wyczekująco a ja uciekałam wzrokiem we wszystkie możliwe strony. "Jeśli powiem, że nie to spyta o powód. Nie powiem mu przecież, że on jest powodem" pomyślałam gorączkowo patrząc na czubki butów. Nagle poczułam ciepłą dłoń, które złapała mnie za brodę i przesunęła ją tak, abym spojrzała na Toma.
-Ty chcesz jechać tylko coś cie powstrzymuje. Możesz mi powiedzieć co to takiego ?-spytał cicho a ja zacisnęłam rękę w pięść z nadmiaru emocji
-Nie, nie mogę- wyszeptałam i zamknęłam oczy, żeby nie widział moich łez.
Chłopak puścił moją brodę a ja spuściłam głowę, nadal miałam zamknięte oczy. Usłyszałam, że Tom się rusza na siedzeniu a potem poczułam na wargach jego usta. Z wrażenia otworzyłam oczy ale po chwili znów je zamknęłam. Po chwili chłopak się odsunął a ja spojrzałam na niego, na twarzy miał wymalowany smutek z połączeniem złości.
-Odwiozę cie do domu- powiedział cicho i otworzył drzwi.
Westchnęłam i również wysiadłam. Tom poprawił siedzenia i odjechaliśmy. Całą drogę żadne z nas się nie odezwało, Parker jakby walczył z smutkiem i złością. Ja miałam dokładnie to samo- byłam wściekła bo przeze mnie taki był, i smutna- bo nie mogłam nic na to poradzić. Gdy byliśmy pod moim domem zatrzymaliśmy się ale żadne nie wysiadło. Popatrzyłam na mieszkanie i nagle poczułam ogromny smutek i ból. Dotarło do mnie, że jeśli Max wyjedzie to zostanę całkowicie sama. Dziewczyny są zajęte swoimi sprawami, chłopakami. Jak zerwałam z Bradem automatycznie popsułam naszą wielką paczkę. Brad na pewno nie zrezygnuje z tego towarzystwa a ja nie mam zamiaru go znosić. Gdybym pojechała w trasę miałabym Maxa, chłopaków. A w tym Toma, to psuło wszystko. Bałam się, że jeśli mi i Parkerowi nie wyjdzie to na zawsze popsuje przyjaźń między nim a moim bratem. I jeszcze popsułabym The Wanted. Nagle wpadłam na pomysł jak wybrnąć z tej sytuacji. Wydawał się niezły, mógłby się udać. Spojrzałam z uśmiechem na Toma dezorientując go tym.
-Chcesz, żebym jechała z wami w trasę ?-spytałam z uśmiechem.
Spojrzał na mnie marszcząc brwi ale zaraz uśmiechnął się delikatnie- a mi prawie wyskoczyło serce z wrażenia.
-Oczywiście, że chce- odpowiedział spokojnie.
-A zrobiłbyś coś, gdybyś mógł, abym pojechała ?-spytałam.
Zastanawiał się chwilę próbując wyczytać coś z mojej twarzy.
-Zrobiłbym wszystko- powiedział cicho z poważną miną na co ja się uśmiechnęłam.
-Dobrze, w takim razie zgadzam się. Pojadę z wami trasę- powiedziałam a on zrobił zszokowaną minę
-Naprawdę ?!- krzyknął a jak kiwnęłam głową przytulił mnie mocno.
-Pamiętaj, że jest warunek- powiedziałam 
-Dobrze, jaki ?-spytał nadal mnie przytulając
-Powiem ci, jak już będziemy w hotelu w pierwszym dniu trasy- powiedziałam a on spojrzał na mnie marszcząc czoło
-Dlaczego wtedy ?-spytał zaniepokojony
-Pomyśl.
Zastanawiał się chwilę a potem jakby go olśniło.
-Powiesz mi wtedy bo nie będzie już odwrotu- powiedział 
-Bingo.
Chłopak wypuścił mnie z objęć i przyglądał mi się chwilę.
-Zaczynam się bać tego warunku.
-Trudno, zgodziłeś się. Wybacz ale muszę iść zadzwonić do Maxa, że jadę i pomyśleć nad pakowaniem- powiedziałam a on złapał mnie za nadgarstek
-Chyba nie pójdziesz bez pożegnania ?-powiedział z seksownym uśmiechem.
Przysunęłam się bliżej niego i dałam się mu pocałować. Tom położył jedną rękę na moim kolanie a drugą podtrzymywał mi brodę. Po pocałunku spojrzeliśmy sobie w oczy.
-Najchętniej zabrałbym cie teraz do siebie- powiedział 
-Max- przypomniałam
-Wiem, wiem ale ...- powiedział uśmiechając się
-Nie, nie pójdziemy do mnie. Pa, Tom- powiedziała i pocałowałam go szybko.
Wyszłam z samochodu a on krzyknął za mną.
-Na razie, Mała !
Chłopak odjechał a ja weszłam do domu. Od razu zadzwoniłam do Maxa. Rozmawiałam z nim dość długo, bardzo się ucieszył, że z nimi jadę. 
-Mała, wreszcie zobaczysz jak twój brat pracuje- zaśmiał się
-Ty i praca? Proszę cie, prędzej zobaczę jak podrywasz dziewczyny w barach- parsknęłam
-Ała, to zabolało.
-Taki miał być efekt.
-Muszę sobie kupić jakiś gaz pieprzowy, albo jakąś pałkę policyjną- usłyszałam po chwili głos Maxa
-A po co ci to?- zaśmiałam się
-Nie mi, tobie.
-Mnie?-śmiałam się jeszcze bardziej
-Tak, na chłopaków- powiedział a ja momentalnie przestałam się śmiać
-Co ?-wydusiłam tylko
-Przecież jak im powiem, że z nami jedziesz to dostaną euforii. Każdy z nich chce Cie poderwać- powiedział niezadowolony
-Ta, jasne- udawałam
-No tak.
-A kto najbardziej ?-spytałam i zaraz ugryzłam się w język
-Chyba Nathan- powiedział po namyśle a ja zatkałam sobie usta ręką, żeby nie zacząć się śmiać.
Gdy skończyliśmy poszłam pod prysznic i zastanawiałam się nad swoją decyzją. Owinięta w ręcznik wyszłam z łazienki i poszłam do sypialni. Wyciągnęłam największe walizki jakie miałam i wstępnie patrzyłam co zabiorę. Po jakieś godzinie miałam co nieco wybrane. Wróciłam do łazienki i wysuszyłam włosy, potem założyłam piżamę. Położyłam się na łóżku i zapisywałam w notesie jakie rzeczy muszę na pewno wziąć- typu ładowarka, laptop, słuchawki. Nazbierało się tego trochę ale powinnam spakować się bez problemu. Odłożyłam notes i przytuliłam się do poduszki. Moje myśli od razu powędrowały do Toma. Rozmyślałam o naszej randce, o jego pięknych oczach i seksownym uśmiechu. A jego usta, na samą myśl robiło mi się gorąco. Nagle usłyszałam dźwięk sms-a. Podniosłam się i sięgnęłam po telefon. Na ekranie pojawiło się powiadomienie- nowa wiadomość od : Tom. Uśmiechnęłam się i odczytałam wiadomość.

"Ciągle myślę o tym, że przez najbliższy miesiąc (albo i dłużej) będę miał Cie na wyciągnięcie ręki :D Oczywiście rozpamiętuję naszą randkę, nie mogę się doczekać następnej ;) Chciałem ci tylko życzyć słodkich snów a piszę wszystko, co myślę -.- No nic, słodkich snów Mała xoxo" 

Uśmiechnęłam się szerzej, odpisałam mu a potem odłożyłam telefon. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam, to nie było spokojna noc....


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Masz Mamo, speszyl for ju :****
Taki tam rozdzialik ^^
I hope You like it xD
Kocham was laski <3333333