piątek, 27 grudnia 2013

Rozdział 26- Wybaczysz mi przed, czy po ?

Tom zatrzymał swój skuter obok mnie i spojrzał na mnie ze wściekłą miną.
-Oszukiwałaś !- krzyknął oburzony
-Nie mówiłeś, że tak nie wolno- powiedziałam spokojnie, zrobił oburzoną minę
-Myślałem, że to oczywiste !
-Jeśli nie mówisz, że czegoś nie wolno to znaczy, że wolno- powiedziałam a on ochlapał mnie wodą.
Zrobiłam zszokowaną minę a on spojrzał na mnie z uniesioną brwią.
-Nie mówiłaś, że nie wolno- mruknął i odpalił silnik po czym odjechał.
Wpatrywałam się z niedowierzaniem w oddalające się plecy chłopaka. Pojechałam za nim i po drodze rzucając ratownikowi kamizelkę pobiegłam do chłopaków, gdzie Tom już się wściekał. Kiedy znalazłam się obok nich usłyszałam krzyki chłopaka.
-Oszukiwała ! To nie powinno się liczyć !
-Tom, nie umiesz przegrywać- zaśmiał się mój brat obejmując mnie ramieniem, Parker posłał mi chłodne spojrzenie
-Chodźmy do tego klubu, chce mieć to za sobą- mruknął
-Najpierw idziemy do hotelu, trzeba się ogarnąć- powiedział Jay.
Wróciliśmy do swoich pokoi, poczekałam, aż każdy pójdzie do siebie i skierowałam się do Toma. Weszłam tam cicho i bez pukania, chłopak stał przy oknie i opierał się o parapet na zaciśniętych pięściach. Był bez koszulki i nawet stojąc na drugim końcu pokoju widziałam, jak wszystkie jego mięśnie się spinają. Podeszłam do niego i stanęłam za nim, chciałam się do niego przytulić ale bałam się jego reakcji. W końcu był na mnie wściekły, nie wiem czy nadal jest.
-Już jestem spokojny- powiedział cicho jakby czytając w moich myślach, objęłam go od tyłu przyciskając policzek do jego pleców
-To dobrze.
-Przegięłaś, wiesz o tym.
-Wiem.
-Będziemy mieć przez to problemy.
-Dlaczego ?
-Bo ja po alkoholu za dużo mówię, wiesz o tym- powiedział kładąc swoje dłonie na moich, ściągnęłam brwi.
Nie wiedziałam o czym mówi, jednak po chwili zastanowienia dotarło do mnie co właśnie powiedział. To był on, z nim wyszłam z after party po gali. Tom chyba też zrozumiał co powiedział bo szybko odwrócił się do mnie przodem ze strachem w oczach.
-To byłeś Ty...- wyszeptałam 
-Mała ja...- zaczął 
-Okłamaliście mnie, Ty i Nathan. Wiesz ile ja myślałam o tym, czy to byłeś Ty ?!- krzyknęłam 
-Mała ja naprawdę nie chciałem Cie okłamać ale bałem się. Nie chciałem, żeby Max się dowiedział- powiedział 
-Myślisz, żebym mu powiedziała ?!
-Nie ale myślałem, że jeśli nie będziesz mnie pamiętać to między nami wszystko będzie dobrze, że nie będziesz miała mi tego za złe- powiedział szybko 
-Więc wolałeś mnie okłamać ?! Świetnie !- powiedział sarkastycznie, obróciłam się do wyjścia i zaczęłam iść ale chłopak złapał mnie za łokieć tak, że obróciłam się do niego przodem
-Mila, przepraszam. Proszę, wybacz mi- powiedział cicho 
-Puść mnie- powiedziałam
-Nie- wyszeptał
-Tom, puść mnie w tej chwili bo zacznie krzyczeć- powiedziałam ostrzegawczo
-Nie wypuszczę Cie, dopóki mi nie wybaczysz- powiedział i nic się zorientowałam złapał mnie w talii i zarzucił sobie na plecy
-Tom, puszczaj mnie !- wydarłam się a on zaniósł mnie do łazienki, posadził na podłodze i zanim wstałam zamknął drzwi na klucz.
Zaczęłam walić w mnie pięścią, chłopak w tym czasie zamknął na klucz drzwi od pokoju, po chwili drzwi się otworzyły i pojawił się w nich chłopak.
-Będziesz krzyczeć ?-spytał
-Tak !-wrzasnęłam i rzuciłam się na niego ale on podniósł mnie do góry, nie mogłam nic zrobić
-Przestań wrzeszczeć i przestań się miotać bo będę musiał Cie przepraszać w łazience, żeby Twój brat nie słyszał- powiedział trzymając mnie w górze
-Zostaw mnie !-wrzasnęłam znowu, westchnął i wszedł do łazienki.
Zarzucił mnie sobie po raz kolejny na plecy i zamknął drzwi od łazienki a klucz położył na półce, do której nie dosięgałam. Odłożył mnie na ziemie i spojrzał mi w oczy, kipiałam ze wściekłości. Pogłaskał mnie po policzku i już miałam odtrącić jego rękę ale on mnie pocałował. Delikatnie, spokojnie, słodko. Walnęłam go pięścią w ramię ale on objął mnie tak, że moje ręce był ułożone wzdłuż mojego ciała a on mnie obejmował przyciągając mnie jeszcze bliżej siebie. Podniósł mnie lekko do góry i nadal całując zaniósł na koniec łazienki i oparł mnie o ścianę. Oderwał się ode mnie a jego usta znalazły się na mojej szyi.
-Będziesz się na mnie wkurzać ?-spytał cicho
-Tak- powiedziałam zaciskając zęby bo pocałunki Toma zaczynały na mnie działać
-Poradzę sobie z Tym- mruknął.
Podłożył mi nogę i trzymając mnie, położył mnie na wielkim, miękkim dywanie, który leżał na środku pomieszczenia. Położył się na mnie przygwożdżając do ziemi moje nogi.
-Wybaczysz mi przed, czy po ?-spytał przy moich ustach, jęknęłam cicho
-Powinieneś mnie przeprosić normalnie- wyjęczałam próbując się uwolnić
-Ty też mnie zdenerwowałaś a tak się składa, że odkąd Cie rano zobaczyłem w tej koszulce i w tym bikini mam na Ciebie straszną ochotę. Przez Ciebie muszę się upić więc nie będę się z Tobą kochał po pijaku- powiedział niskim głosem a mnie aż przeszły ciarki
-Nie zrobisz tego- wypaliłam, bo nie wiedziałam co powiedzieć.
Chłopak zaśmiał się cicho i nachylił się nad moim uchem.
-Obydwoje wiemy, że zrobię.   
Tom wpił się w moje usta a jego ręce znalazły się na moich udach. Zaczął powoli podciągać mi moją koszulkę tak, że była zwinięta tuż nad pępkiem. Potem złapał jeden ze sznureczków, który był przy dole mojego bikini i patrząc mi w oczy z lubieżnym uśmiechem pociągnął go, rozwiązując mój strój. 
-Dobrze się bawisz ?-spytałam a on się zaśmiał
-Cudownie.
Z drugiej strony też rozwiązał moje bikini i jednym ruchem wyciągnął spode mnie dół od stroju. Wyciągnął je do góry, spojrzał na nie a potem na mnie z szerokim uśmiechem. Przewróciłam oczami a on rzucił je gdzieś w bok. 
-Teraz wreszcie uważnie obejrzę Twój tatuaż- powiedział z cwaniackim uśmiechem.
Jego wzrok zjechał na dół i zatrzymał się na miejscu, gdzie kiedyś były majtki. Zaczął oglądać mój tatuaż a potem przejechał po nim palcem i uśmiechnął się.
-Jest śliczny.



Spojrzałam na niego i puściłam mi oko. Tom za bardzo sobie pozwalał, nie dość, że mnie okłamał to na dodatek przeprasza mnie za to chcą uprawiać ze mną seks w łazience. Byłam na niego wściekła ale z jakiegoś powodu nie chciałam tego przerywać, jednak musiałam chociaż spróbować.
-Tom, łamiesz warunek- powiedziałam, spojrzał na mnie smutnym wzrokiem
-Wiem- wyszeptał
-Jeśli będziesz tak robił, wrócę do domu- ostrzegłam
-Nie pozwolę Ci na to.
Zaczął mnie całować po całym ciele, wiłam się pod nim z rozkoszy.
-Mogę czy nie ?-spytał całując mój tatuaż
-Tak- wydyszałam.
Chłopak wszedł we mnie i zaczął się ruszać, najpierw powoli a potem coraz szybciej. W końcu obydwoje byliśmy zaspokojeni, Tom wyszedł ze mnie i położył się obok na dywanie zamykając mnie w żelaznym uścisku. 
-Proszę nie gniewaj się na mnie, darujmy sobie kłótnie- wyszeptał, westchnęłam
-Dobrze- szepnęłam.
Nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi.
-Tom ?!- ktoś wrzeszczał.
Popatrzyliśmy na siebie i równocześnie zerwaliśmy się na równe nogi. Za zaczęłam zawiązywać bikini a Parker zapinał spodnie. Przejrzał się szybko w lustrze.
-Jak ja wyglądam ?- spytał przeczesując włosy palcami
-Jak po seksie- zaśmiałam się z całej sytuacji
-No to pięknie- parsknął- Zostań tu- powiedział i wyszedł.
Słyszałam jak otwiera drzwi a po chwili usłyszałam głos.
-Nie wiesz gdzie jest Mała ? Chciałem, żeby mi włosy ułożyła- usłyszałam głos Nathana i westchnienie ulgi Toma.
Poprawiłam się i wyszłam z łazienki, Sykes zrobił wielkie oczy. Parker zamknął drzwi do pokoju a potem podszedł do mnie i ściskając mój pośladek dał mi szybkiego całusa. Nathan patrzył na nas z otwartą buzią.
-Widzę, że jest poważnie- wydusił w końcu- Powinniście powiedzieć Maxowi- dodał
-Nie chce o tym teraz gadać- powiedziałam, Nath podniósł ręce w obronnym geście
-Jak chcesz.
Poszłam razem z Nathanem do jego pokoju i szybko ułożyłam mu włosy. Potem wróciłam do siebie, wzięłam prysznic, następnie założyłam sukienkę i buty. Zeszłam na dół i zostawiłam przywitana gwizdami chłopaków. Poszliśmy do klubu, zajęliśmy stolik i wykupiliśmy sporo wódki. Tom pił częściej niż my, widziałam, że nie jest z nim najlepiej. A potem było jeszcze gorzej. 


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Taki spóźniony prezent na święta :****
Wybaczcie, że nie pisałam ale coś a raczej ktoś nie daje mi pisać rozdziałów xd
Mam nadzieję, że mnie nie zabijecie ^^
Kocham was misie <333333333333333333333

sobota, 21 grudnia 2013

Rozdział 25- Tom, chodź się ze mną po ścigać !

Odkleiłam się od niego z lekkim cmoknięciem po czym uśmiechnęłam się do niego.
-Potańczymy jeszcze chwilę i wracamy, dobrze ?-spytałam.
Tom nic nie odpowiedział tylko przytulił się do mnie mocniej opierając brodę na moim ramieniu. Pogłaskałam go po głowie.
-Nie chce wracać- powiedział
-Wiem, ja też.
W tej chwili wolna piosenka się skończyła a parkiet zaczął trząść się od basu w głośnikach. Zaczęłam tańczyć a po chwili  Tom do mnie dołączył. Przetańczyliśmy kolejne 6 piosenek, złapałam go za łokieć.
-Idziemy !- krzyknęłam, żeby mnie usłyszał.
Chłopak westchnął i złapał mnie za rękę, po czym wyprowadził z klubu. Chciałam skręcić na deptak prowadzący do hotelu ale Tom pociągnął mnie w przeciwną stronę.
-Chodźmy plażą- powiedział.
Nie chciałam się z nim kłócić więc ustąpiłam mu. Zdjęłam szpilki i weszłam na piasek, w jednej ręce trzymałam buty a w drugiej trzymałam dłoń Toma. Plaża wyglądała pięknie nocą, księżyc odbijał się w tafli wody. Nagle Tom się zatrzymał a ja wpadłam na niego. Spojrzał na mnie z iskierkami w oczach, uśmiechnęłam się.
-O co chodzi ?-spytałam
-Nawet nie wiesz, jak bardzo jestem w tej chwili szczęśliwy- odpowiedział szczerząc się do mnie.
Spuściłam głowę, żeby nie zobaczył, że łzy napłynęły mi do oczu. Oparłam czoło o jego klatkę piersiową. Nagle poczułam jego ręce na biodrach a potem znalazłam się w powietrzu. Objęłam go nogami w pasie. Widząc jego radość, że jestem tutaj z nim nie mogłam się powstrzymać i wpiłam się w jego usta. 


Tom oderwał się ode mnie.
-Śpimy na plaży ?-spytał, zaśmiałam się
-Wiesz ile ludzi "sypia" na plaży ? Nie chce mieć problemów-parsknęłam, wyszczerzył się do mnie
-Chodziło mi o to, że tutaj możemy być sami ale podoba mi się Twój tok myślenia- powiedział a ja otworzyłam usta z szoku
-To wcale nie tak !
-Mhmm- mruknął przy moich ustach i pocałował mnie.
Drogę do hotelu pokonaliśmy po dość długim czasie, ponieważ co chwila któreś z nas zatrzymywało się aby pocałować lub przytulić drugie. W hotelu zachowywaliśmy się normalnie, staraliśmy się nie wpaść na chłopaków. W korytarzu na naszym piętrze pożegnaliśmy się namiętnym całusem i rozeszliśmy się do pokoi. Zasnęłam mając przed oczami piękny uśmiech Toma.

~~~

Rano usłyszałam, że ktoś wchodzi do mojego pokoju. Byłam tak nie wyspana, że nie miałam nawet siły, aby otworzyć oczy. Ten ktoś położył się koło mnie na łóżku i przykrył się kołdrą.
-Mała, zabij mnie- usłyszałam głos Maxa.
Otworzyłam oczy i spojrzałam na niego. Miał wory pod oczami, przekrwione oczy i wyglądał jak sto nieszczęść.
-Czyżby kac ?-spytałam ze śmiechem
-Mhmmm.
-Było tyle nie pić.
-Jakoś tak wyszło.
Parsknęłam śmiechem, Max położył się na moim ramieniu.
-Idziemy dziś na skutery wodne- wyjęczał
-Serio ?! Ale super !- zapiszczałam a on znowu zaczął jęczeć
-Nie drzyj się, ja nie przeżyje tego- powiedział
-Dobra, chodź. Postaram się Cie ogarnąć- powiedziałam za co dostałam buziaka w policzek.
Poszłam do łazienki się ubrać, założyłam bikini a na nie luźną, białą koszulkę sięgającą za pupę z napisem "I Love Beach". Przyniosłam Maxowi wodę i tabletki, potem wysłałam go pod prysznic. Wyglądał trochę lepiej ale bez rewelacji. Gdy chłopak się przebrał zeszliśmy razem na śniadanie. Widzą uśmiechniętego Toma przy stole na mojej twarzy od razu było widać radość. W podskokach podeszłam do stolika chłopaków. Jay i Nathan siedzieli w okularach przeciwsłonecznych, jeden grzebał widelcem w talerzu a drugi mieszał łyżką płatki. Tom szczerzył się cały czas a Siva siedział z telefonem w ręce. 
-Cześć chłopaki !- krzyknęłam radośnie a Jaythan podskoczył na krzesełkach
-Hej- mruknęli
-Cześć, Mała- powiedział Tom puszczając mi oko.
Zaczęliśmy jeść, po śniadaniu poszliśmy jeszcze na chwilę do swoich pokoi a potem na plażę. Udaliśmy do specjalnego budynku przy plaży, gdzie można było wypożyczyć skutery. Gdy zapłaciliśmy za wszystko poszliśmy na brzeg morza. Założyliśmy kamizelki a potem słuchaliśmy instrukcji od instruktora. Powiedział, że jeśli chce, to mogę jechać najpierw z którymś z chłopców a potem sama. Max złapał mnie za rękę więc nawet nie miałam szansy, że usiąść na skuterze Toma. Gdy Parker zobaczył jak siadam za Maxem przewrócił oczami i odpalił swój skuter. Wypłynęliśmy na morze, chłopaki cieszyli się jak dzieci. Zaczęli się ścigać i wygłupiać, najwyraźniej kac już im przeszedł. Max jednak nie szalał tak jak oni, mówił, że nie czuje się najlepiej. Tom dopłynął do nas z głupim uśmiechem.
-Łysy, powiem Ci, że nie umiesz zabawić dziewczyny- powiedział, parsknęłam śmiechem 
-Nie mam siły i ochoty szaleć. Bierz ją, ze mną się zanudzi- powiedział pokazując na mnie kciukiem.
Tom wyciągnął rękę w moją stronę z iskierkami w czach.
-Chodź do mnie- powiedział.
Złapałam jego rękę i wstałam, postawiłam nogę na jego skuterze a potem drugą. Zachwiałam się lekko bo pojazdem bujały fale ale Tom złapał mnie w ostatniej chwili chroniąc od upadku do wody. Uśmiechnęłam się do niego a on do mnie.
-Parker, nie macaj mi siostry- powiedział Max ze śmiechem, od razu otrzeźwiałam i siadłam na Tomem obejmując go w talii 
-Nie będziesz mi rozkazywał- powiedział Tom.
Max chciał mu coś odpowiedzieć ale Parker odpalił silnik i odjechał ochlapując mojego brata wodą. Jeździłam z chłopakiem dość długo, w pewnym momencie wyłączył silnik i odwrócił się do mnie.
-Chcesz poprowadzić ?- spytał
-Jasne !
Jakoś zamieniliśmy się miejscami, chłopak przybliżył się do mnie i objął mnie w talii. Pocałował mnie dyskretnie za uchem po czym wyszeptał : "Dawaj, Mała". Odpaliłam silnik i pojechałam wzdłuż plaży. Gdy wróciliśmy na brzeg wszyscy byli głodni więc zjedliśmy szybko obiad i wróciliśmy na plażę. 
-Tom, chodź się ze mną po ścigać !
-Myślisz, że wygrasz ?-spytał, uśmiechnęłam się cwaniacko
-Tak, tak myślę- powiedziałam kładąc ręce na biodrach
-Uuuuuu !- chłopaki zaczęli się śmiać
-Dobra. O co się ścigamy ?- spytał, nagle odezwał się Max
-Ten kto przegra upija się w klubie do nieprzytomności- zaproponował 
-Stoi !-powiedziałam równo z Tomem.
Ustaliliśmy linię mety i startu założyliśmy kamizelki i wsiedliśmy na skutery. Tom spojrzał na mnie z zadowolonym uśmiechem.
-Nigdy nie widziałem Cie pijanej do nieprzytomności- powiedział gładząc brodę w zamyśleniu
-I nie zobaczysz- powiedziałam słodko.
Nathan odliczył do trzech a potem machnął rękę i ruszyliśmy. Jechaliśmy praktycznie łeb w łeb lecz będąc niedaleko mety stwierdziłam, że tak nie wygram. Skręciłam lekko w bok oblewając Toma wodą i przyśpieszyłam. Pierwsza pojawiłam się na mecie i patrzyłam jak chłopak płynie do mnie cały mokry i wściekły.   


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Na początek chciałabym wam życzyć: 
-zdrowych i wesołych świąt :) 
-aby rok 2014 był lepszy niż ten ;)
-Sylwester był udany i oblany :********
-aby spełniły się wasze najskrytsze marzenia ^^
Mam straszny dylemat co do Toma i Mili. Część z was chce, aby Max się dowiedział a część nie. Mam pomysł, żeby to jakoś trochę pogodzić tylko nie wiem czy mi wyjdzie :D
Next= club, alcohol and a few words too much :p
Kocham was miśki <3333

sobota, 14 grudnia 2013

Rozdział 24- Wiesz, że ja mógłbym tak codziennie.

Tom rzucił mnie na łóżko a potem popatrzył na mnie z góry.
-Max mnie zabije- powiedział ale położył się na mnie i zaczął całować po szyi.
To co powiedział Tom podziałało mnie trochę otrzeźwiająco. Spięłam wszystkie mięśnie i położyłam dłonie na ramionach chłopaka. Od razu się ode mnie odsunął i siadł obok chowając twarz w dłoniach. Popatrzyłam w sufit i zamknęłam oczy, huczało mi w głowie. Usłyszałam jak Tom podnosi się z łóżka więc zerwałam się i złapałam go za rękę.
-Nie idź- poprosiłam, spojrzał na mnie smutnym wzrokiem
-Mała... Ja już nie mogę, jeśli Max jest dla Ciebie ważniejszy niż ja- okej. Tylko błagam Cię nie mąć mi w głowie bo nie wytrzymuje- powiedział a mi pękło serce.
Złapałam go mocniej za rękę i pociągnęłam tak, żeby siadł na łóżku. Wdrapałam mu się na kolana i wtuliłam się w niego. Wiedziałam, że chciał mnie zdjąć z nóg ale ścisnęłam go mocniej a łzy zaczęły płynąć po moich policzkach. 
-Tom wiesz, że Max jest dla mnie najważniejszy. Zawdzięczam mu praktycznie wszystko, łączy nas bardzo mocna więź i ja nie chce jej zniszczyć...- chłopak zaczął się wiercić chcąc zrzucić mnie z kolan 
-Ale to nie znaczy, że nie zależy mi na Tobie.
Parker wciągnął gwałtownie powietrze a ja wtuliłam twarz w jego szyję.
-Tom, proszę nie każ mi wybierać między Tobą a moim bratem- wyszeptałam.
Zaczęłam płakać i się trząść a on objął mnie rękami i zaczął uspokajać.
-Nigdy nie kazałbym Ci tego robić, sam chciałem odejść ale... nie umiem.
Zapadła między nami cisza, chłopak czekał aż się uspokoję. Przeprosiłam go i poszłam się ogarnąć do łazienki. Spędziłam tam 5 minut i wyszłam wyglądając jak człowiek. Gdy zobaczyłam Toma siedzącego na moim łóżku, który patrzył na mnie z uśmiechem na nowo wybuchło we mnie pożądanie. Szybko pokonałam dzielącą nas odległość i położyłam się na nim wpijając się w jego miękkie usta.
-Mila...- wydusił prosząco między pocałunkami
-Cii...
Tom nie wytrzymał i w końcu ściągnął ze mnie sukienkę. Ja zeszłam z łóżka i odpięłam guziki jego spodenek a potem ściągnęłam je szybko. Weszłam na łóżko a Tom od razu przekręcił mnie tak, że leżałam pod nim. Potem Tom odpiął mi biustonosz i zaczął dobierać się do moich majtek. Gdy jego ręce zaczęły się skradać do moich bioder zaśmiałam się, chłopak spojrzał na mnie zaskoczony.
-Z czego się śmiejesz ?-spytał
-Łaskoczesz.
Uśmiechnął się szyderczo i zaczął mnie łaskotać a ja śmiałam się w głos. Jakoś dałam radę i położyłam rękę na wypukłości jego bokserek, stęknął puszczając mnie.
-Chwyt poniżej pasa- wymruczał ściągając mi majtki
-Ale zawsze działa.
Potem wszystko poszło szybko, pozbyłam się jego bokserek i rzuciłam je na podłogę. Tom patrząc mi w oczy powoli we mnie wszedł a potem przekręcił nas tak, że byłam na górze.
-Ty rządzisz- powiedział a ja uśmiechnęłam się szeroko.
Przejęłam kontrolę.


Po jakimś czasie leżeliśmy w ciszy na łóżku. Z zamkniętymi oczami leżałam na plecach a Tom na boku i gładził moje biodro. Westchnęłam cicho i przeciągnęłam się przewracając się na bok, przodem do chłopaka. Tom cały czas szeroko się uśmiechał, przysunęłam się do niego tak, że nasze nosy się stykały.
-Uwielbiam Cię- powiedział całując mnie w nos
-Wiem- zaśmiałam się
-Mogliby nie wracać z tego klubu, chętnie z Tobą jeszcze zostanę- powiedział przysuwając mnie za tyłek do swoich bioder
-Ej ej ej, wystarczy Ci na razie- zaśmiałam się 
-Wiesz, że ja mógłbym tak codziennie.
-Nie wątpię.
-No to...- wymruczał.
Przekręcił nas i nawet nie wiem kiedy uniósł mnie do góry na nogach.


Zaczęłam się śmiać a potem chłopak opuścił mnie na siebie. Pocałował mnie w usta a potem znów nas przekręcił i leżałam pod nim. Schował się pod kołdrą, poczułam jak całuje mnie pomiędzy piersiami, zatrzymał się na chwile i wyjrzał spod kołdry.
-Czy to będzie bardzo nie na miejscu, jeśli powiem, że masz bardzo... ładny biust ?- spytał a ja parsknęłam śmiechem
-To miał być komplement ?- spytałam a on spojrzał mi głęboko w oczy
-Mhmmm- mruknął i wziął do buzi mojego lewego sutka.
Syknęłam przez żeby a on z iskierkami w oczach schował się pod pierzyną. Pocałunkami obsypał cały mój dekolt, brzuch i podbrzusze. Zaczęłam wić się pod jego dotykiem, nie mogłam się na niczym skupić. Tom zaczął całować mnie po wewnętrznej stronie uda a ja spojrzałam na zegarek. Była dopiero 24, do rana jeszcze daleko.
-Tom, może pójdziemy do klubu, do chłopaków ?-wymruczałam starając się oderwać go od mojego uda
-Nie- mruknął i całował mnie dalej.
Zaśmiałam się i złapałam go delikatnie za ucho po czym pociągnęłam go tak, aby wyłonił się spod kołdry. Gdy udało mi się to zobaczyłam jego naburmuszoną minę. 
-Nie chce tam iść- mruknął przytulając się do mnie
-Dlaczego ?-spytałam 
-Bo tutaj jestem z Tobą sam, a tam będzie dużo ludzi, w tym Max, a przy nim nie mogę robić tego- powiedział i pocałował mnie mocno w usta.
Przygniótł mnie trochę swoim ciężarem i pogłębił pocałunek. Oderwałam się od niego z uśmiechem.
-Zrozumiałam.
-Na pewno ? Mogę jeszcze raz- wymruczał nachylając się nade mną, odepchnęłam go
-Tak, na pewno. Tom proszę Cie, chodźmy. Chłopaki na bank są już pijani więc i tak nie będą się nami przejmować- powiedziałam głaszcząc go po policzku, myślał nad tym chwilę a potem uśmiechnął się do mnie, jakby wpadł na pomysł
-Albo pójdźmy do innego klubu- powiedział poruszając brwiami
-Ale jak wrócą...- zaczęłam ale mi przerwał
-Powiemy, że spaliśmy i nie słyszeliśmy ich. Zresztą sama powiedziałaś, że będą pijani więc nam się uda- powiedział
-Dobra.
Tom położył się obok a ja odrzuciłam kołdrę na bok i wstałam z łóżka. Byłam naga ale nawet się tym nie przejęłam. Usłyszałam pełne podziwu mruknięcie a potem jak ktoś klepie mnie w tyłek.
-Ała !- krzyknęłam łapiąc się na prawy pośladek 
-Wybacz ale tyłek też masz świetny- powiedział Tom z szerokim uśmiechem
-Nie gap się tylko idź do siebie i załóż coś.
Chłopak odrzucił ostentacyjnie kołdrę i wstał, gdy przechodził obok mnie obrzuciłam go spojrzeniem.
-Widziałem ten wzrok.
Zaśmiałam się i w końcu Tom poszedł do siebie. Szybko ogarnęłam się w łazience i założyłam sukienkę i buty. Zamknęłam pokój na klucz i poszłam do Toma. Już miałam łapać za klamkę ale chłopak otworzył drzwi. Zlustrował mnie wzrokiem od góry do dołu i uśmiechnął się lubieżnie.
-Chyba zapomniałem czegoś z pokoju, chodźmy do mnie- powiedział łapiąc mnie za rękę i ciągnąc do środka 
-Tom, chodź do klubu !
W końcu dotarliśmy do klubu, który był pod drugiej stronie brzegu, daleko od klubu w którym bawili się chłopcy. Weszliśmy do środka i od razu poszliśmy na parkiet. Przetańczyliśmy kilka kawałków a potem poszliśmy do baru. Wypiliśmy parę kolejek i wróciliśmy do tańca. Po jakimś czasie już szumiało mi w głowie i coraz odważniej tańczyłam z Tomem. Jemu najwyraźniej to nie przeszkadzało, bo uśmiechał się cały czas. Nagle rozległy się dźwięki pianina, wolny kawałek rozbrzmiewał w głośnikach. Zarzuciłam ręce na szyję chłopaka a ona położył dłonie na moich pośladkach.
-Ta noc mogłaby się nie kończyć- powiedział nagle Tom, po czym pocałował mnie tak, jakby zależało od tego jego życie.   

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Taaaa dam :D
Mam nadzieję, że sprostałam waszym wymaganiom xD
Kocham was i dzięki za wsparcie <333333333

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Rozdział 23- Bawcie się dobrze.

Wróciliśmy na plaże, chłopaki nadal wylegiwali się na piasku. Byłam pewna, że nikt nie zauważył jak Tom mnie pocałował. Jednak widząc znaczący uśmiech Nathana wiedziałam, że wszystko widział. Pokazałam mu język a on z uśmiechem uniósł kciuk w górę. Tom parsknął śmiechem widząc to. Postanowiłam się trochę poopalać. Siadłam na kocu i zaczęłam grzebać w torbie w poszukiwaniu kremu do opalania. Gdy go w końcu znalazłam zaczęłam się nim smarować. Już miałam pytać czy ktoś posmaruje mi plecy ale gdy otworzyłam usta :
-Ja mogę !- krzyknął jednocześnie Jay i Tom. 
Posłali sobie krzywe spojrzenia, nie wiedziałam co zrobić.
-Max! Posmaruj mi plecy !- krzyknęłam tak, żeby się obudził, rozejrzał się zdezorientowany
-Co ? No, dobra- ziewnął.
Klęknął za mną i zaczął smarować mi plecy. Podziękowałam mu i położyłam się obok naburmuszonego Toma. Włożyłam słuchawki do uszu i puściłam muzykę. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

Obudziłam się bo ktoś obsypał mi twarz ciepłym piaskiem. Zdezorientowana podniosłam się i strzepałam piach. Włożyłam sprzęt do torby i rozejrzałam się w koło. Chłopaki grali w piłkę plażową z jakimiś dziewczynami. Wstałam i spojrzałam z uniesioną brwią na dziewczynę, która rzuciła piłką w Toma a potem wskoczyła mu na plecy. Podeszłam do słupka, na którym zawieszona była siatka. 
-O, wstała nasza Mała księżniczka- powiedział Jay, przeciągnęłam się
-Czemu mnie nie obudziliście ?
-Tak smacznie spałaś, że żal było Cie budzić- powiedział Max odbijając piłkę na drugą stronę boiska
-Mhmm- mruknęłam przewracając oczami widząc Toma, który był w drużynie z samymi dziewczynami.
Wróciłam na koc i siadłam na nim podciągając nogi pod brodę, oparłam na nich ręce. Tom nawet na mnie nie spojrzał, był zajęty swoją nową koleżanką w różowych stringach. Spojrzałam na zegarek, była już 17.30. Założyłam spodenki i poczułam ból. Obejrzałam swoje nogi- były mocno przyrumienione. Zrezygnowałam i ściągnęłam shorty, złapałam torbę, włożyłam okulary przeciwsłoneczne i skierowałam się do hotelu. Nagle pod nogi podleciała mi piłka, którą grali chłopaki ze swoimi, nowymi koleżankami. Tom zaczął biec w moją stronę, kopnęłam do niego piłkę i szłam dalej.
-Ej, Mała, gdzie idziesz ?!- krzyknął, odwróciłam się 
-Do hotelu, wystarczy mi tego wszystkiego- powiedziałam patrząc wymownie w stronę skąpo ubranych dziewczyn, które go wołały.
Tom zrobił duże oczy ale ja nie patrzyłam już na niego tylko poszłam do hotelu. Gdy dotarłam do pokoju, weszłam pod prysznic i polałam nogi zimną wodą. Wychodząc z łazienki minęłam lustro i zobaczyłam, że pośladki też mam trochę przyrumienione. Założyłam sobie stringi i posmarowałam nogi oraz pupę dużą ilością kremu poopalaniu. Zostałam w górze od bikini i położyłam się na łóżku, na brzuchu z głową tam, gdzie powinny leżeć nogi i zaczęłam oglądać TV. Po jakimś czasie usłyszałam ruch na korytarzu, domyśliłam się, że chłopaki wrócili z plaży. Nagle do pokoju wpadł Tom zamykając za sobą drzwi na klucz. Wszedł do pokoju, gdzie leżałam i zamarł z wzrokiem utkwionym na mojej pupie. Spojrzałam na niego wkurzona.
-Mógłbyś się tak nie gapić ? Po co tu przylazłeś ?- warknęłam, spojrzał w końcu w moje oczy
-Wybacz. Chciałem pogadać- powiedział, siadł na podłodze twarzą do mnie.
Podparłam się na łokciach i spojrzałam na niego z uniesioną brwią.
-O czym ?
-Wkurzyłaś się o te dziewczyny z plaży ?- spytał
-Nie.
Popatrzył na mnie z miną mówiącą "Serio?". Przewróciłam oczami.
-To po co pytasz- mruknęłam
-Nie chce się kłócić, nasza sytuacja jest trudna a ja nie mam zamiaru jeszcze bardziej jej komplikować. Chce, żeby było dobrze, nawet jeśli mam...- urwał i spojrzał w bok, za okno
-Jeśli masz co ?- dopytywałam 
-Cierpieć- powiedział patrząc znów w moje oczy.
Spuściłam głowę w dół.
-Mnie też nie jest łatwo- wyszeptałam.
Tom nic nie powiedział, podniósł się klękając przede mną. Miał twarz na wysokości mojej, widziałam jego smutne oczy. Pochylił się nade mną i pocałował mnie delikatnie w usta. Zamknęłam oczy i pozwoliłam, aby całował mnie raz za razem. Odsunął się ode mnie po chwili a ja otworzyłam oczy.
-Złamałem warunek, nie mogłem się powstrzymać- powiedział z delikatnym uśmiechem.
Parker wyszedł po chwili a ja wstałam z łóżka i założyłam na siebie sukienkę. Założyłam do tego buty na koturnie i wyszłam na korytarz. Zebrałam chłopaków i razem poszliśmy coś zjeść. Dziewczyny oglądały się z zazdrością widząc mnie w towarzystwie tych pięciu przystojniaków. Poszliśmy do jakieś pizzerii, czekając na zamówienie chłopaki rozmawiali o klubie do którego chcieli dziś iść.
-Mała, co myślisz ?-spytał Max
-Ja dziś z wami nie idę, spaliłam sobie nogi i tyłek- powiedziałam co wywołało śmiech
-Ja też dziś nie idę, zmiana strefy- powiedział Tom.
Spojrzałam na niego a on tylko puścił mi oko. Nie wiedziałam co to miało oznaczać. Po posiłku wróciliśmy do hotelu, pomogłam chłopakom się wystroić i odprowadziłam ich do wyjścia. 
-Na pewno chcesz zostać ?-spytał Max
-Tak, poradzę sobie.
Brat uśmiechnął się do mnie a potem wyszedł do auta, Nathan dotknął mojego ramienia.
-Bawcie się dobrze- zaśmiał się i wyszedł.
Wróciłam na górę i skierowałam się do swojego pokoju. 

Po półgodzinie usłyszałam pukanie do drzwi, stałam właśnie na krześle i wkładałam walizkę na szafę, którą dopiero co rozpakowałam. Do pokoju wszedł Tom, bez koszulki i z nisko opuszczonymi spodenkami tak, że było widać gumkę jego bokserek. 
-Pomóc Ci ?-spytał z uśmiechem.
Wpatrywałam się w niego jak w obrazek. Pokręciłam przecząco głową i stając na palcach wepchnęłam walizkę na szafę. Zachwiałam się ale Tom podbiegł i złapał mnie w talii, trzymał mnie nad sobą z nogami w powietrzu. 
-Dzięki- mruknęłam, gdy odstawił mnie na ziemię.
Chłopak odgarnął mi włosy i nachylił się nad moim uchem.
-Nawet nie wiesz ile czekałem, żeby wreszcie zostać z Tobą sam na sam- wyszeptał a mnie przeszły ciarki
-Tom, mieliśmy być grzeczni- powiedziałam a on uśmiechnął się zadziornie
-Mieliśmy, ale nie będziemy.
Chłopak nagle wpił się w moje usta, nie mogłam się od niego odsunąć bo tak naprawdę sama czekałam, aż zostaniemy sami. Zaczęliśmy się coraz zachłanniej całować, ręce Toma znalazły się na moich udach i zaczęły podwijać moją sukienkę. Złapałam się chłopaka i wskoczyłam na niego, oplatając go nogami w talii. Ręce Toma uparcie wędrowały po moich udach i pośladkach, które i tak były łatwo dostępne przez stringi.
-Mam na Ciebie cholerną ochotę- powiedział między pocałunkami
-Zapraszam do łóżka.
Chłopak popatrzył na mnie z ogniem w oczach. Trzymając mnie za pośladki poprowadził nas do mojego łóżka. 


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Speszyl for maj darlin' Alex :*****
And maj bjutiful Mummy ^^
Next= hihihihi xD 
Kocham was laski <333333 

czwartek, 5 grudnia 2013

Rozdział 22- Ty jesteś straszna !

-Mała, wstawaj ! No obudź się !
Jęknęłam i otworzyłam jedno oko. Max siedział na moich nogach okrakiem i cały czas podskakiwał z szerokim uśmiechem, był bez koszulki.
-Złaź ze mnie- wyjęczałam zaspanym głosem.
-To wstań ! Mała jest tak gorąco a ty leżysz w bluzie Toma i  dresach. Wskakuj w bikini i chodź na śniadanie !
-To zejdź ze mnie !
Max ze śmiechem zszedł ze mnie a ja powlokłam się do łazienki. Doprowadziłam się do normalności, założyłam bikini i do tego krótkie, jeansowe spodenki. Wyszłam z łazienki i stanęłam przed bratem. 
-Czasami mi smutno, że jesteś moją siostrą- powiedział ścinając mnie spojrzeniem od góry do dołu, parsknęłam śmiechem
-Mam to samo z Tobą.
Chłopak uśmiechnął się szeroko i łapiąc mnie za rękę zaprowadził na śniadanie. Restauracja była wielka i przestronna, miała też wielki taras na którym również stały stoliki. Właśnie tam chłopaki jedli śniadanie. Gdy weszliśmy na taras moje spojrzenie od razu spotkało się ze spojrzeniem Toma. Obydwoje omietliśmy się spojrzeniem i zrobiliśmy wielkie oczy. Tom siedział bez koszulki, miał niebieskie spodenki a na głowie miał czarne okulary. Max pociągnął mnie w stronę stolika. Reszta chłopaków patrzyła na mnie niby ukradkiem ale widziałam ich spojrzenia ogarniające mnie głównie od pasa w górę. Siedliśmy przy stoliku.
-Max, z każdą chwilą coraz bardziej lubię Twoją siostrę- powiedział Jay puszczając mi oko, parsknęłam śmiechem
-Leżeć !- powiedział Max do Jaya, wszyscy zaczęli się śmiać.
Po śniadaniu poszliśmy do pokoi, żeby zabrać rzeczy potrzebne na plażę. Szukałam okularów przeciwsłonecznych w torbie, gdy do pokoju wpadł Tom. Oparł się o drzwi patrząc na mnie przerażonym wzrokiem.
-Ty jesteś straszna !- powiedział z wyrzutem, zrobiłam minę pt. "że co ?"
-Co ja zrobiłam ?-spytałam.
Tom wymownie spojrzał się na mój biust. Przewróciłam oczami.
-No to moja wina ? Miałam założyć sweter z wełny ? Jesteśmy na plaży ! Zresztą ty też nie jesteś święty- powiedziałam z uniesioną brwią patrząc na jego klatę.
Wpatrywaliśmy się w siebie wściekłymi spojrzeniami ale po chwili to się zmieniło. Miałam ogromną ochotę się do niego przytulić, zobaczyć z bliska jego mięśnie i tatuaż na boku. Tom zaczął iść w moją stronę. W geście obronnym skrzyżowałam ręce na piersi. Odgarnął mi włosy z twarzy wpatrując się we mnie z delikatnym uśmiechem. Mój wzrok przeniósł się z jego twarzy powoli na jego klatkę piersiową, brzuch a potem na jego tatuaż. 
-Podoba mi się twój tatuaż- powiedziałam wypuszczając wstrzymywane powietrze
-Cieszę się, lubisz tatuaże ?-spytał z zadziornym uśmiechem 
-Owszem, mam jeden.
Zrobił zaskoczoną minę puszczając kosmyk moich włosów, który okręcał sobie wokół palca.
-Naprawdę ? Gdzie ?! Pokaż mi !- wykrzyknął omiatając mnie spojrzeniem próbując go znaleźć
-Eeeeem... Lepiej nie będę Ci pokazywać gdzie- powiedziałam
-Dlaczego ?- zdziwił się a potem zrobił zawiedzioną minę na którą nie mogłam patrzeć, westchnęłam
-Dobra. Jest tutaj- powiedziałam pokazując na miejsce nad prawą nogą, które zasłaniały majtki.
Tomowi zaświeciły się oczy, gdy spojrzał w tamtym kierunku. 
-Lepiej już chodźmy- powiedziałam.
Złapałam torbę i zaczęłam iść w stronę drzwi a Tom za mną. Zeszliśmy do chłopaków i razem poszliśmy na plaże. Gdy tylko zobaczyłam piasek i morze, zapiszczałam jak mała dziewczynka i zaczęłam biec po plaży a chłopaki za mną. Rzuciłam torbę na ziemie a potem ściągnęłam szybko spodenki i kopnęłam gdzieś na bok.
-Max, chodź do wody !
Chłopak ze śmiechem złapał mnie za rękę i obydwoje wbiegliśmy do wody. Zanurkowaliśmy i wynurzyliśmy się kawałek dalej. Wdrapałam się Maxowi na plecy i tak wróciliśmy na plaże. Stanęliśmy cali mokrzy obok uśmiechniętych chłopaków.
-Widać, że rodzeństwo- zaśmiał się Nathan
-Tylko Mała ma lepszy tyłek jak biegnie- powiedział Jay.
Max otworzył usta z oburzoną miną.
-Odwal się od mojego tyłka ! Małej też !
Zaczęłam się śmiać i spojrzałam na Toma, który leżał na kocu z czarnymi okularami na nosie. Chłopaki przynieśli sobie leżanki, kupili coś do picia i wylegiwali się na słońcu. Położyłam się na brzuchu obok Toma, który leżał na plecach. Przyglądałam mu sie, aż nie spojrzał na mnie z uniesioną brwią.
-Hmm ?-mruknął
-Idziemy popływać ?-spytałam, mimowolnie się uśmiechnął
-Jasne.
Wstaliśmy, zwróciłam się do chłopaków.
-Idziemy z Tomem popływać !
Nathan machnął na nas ręką leżąc na leżaku, Jay mruknął coś pod nosem pijąc sok, Siva pisał ze swoją dziewczyną i nie zwrócił na nas uwagi a Max pokazał kciuk w górę opalając się. Poszliśmy do wody, ja szłam pierwsza. Miałam wody po kolana, gdy nagle usłyszałam krzyk Toma.
-Broń się !   
Nim się odwróciłam chłopak złapał mnie w talii, zarzucił sobie na plecy i zaczął tak iść na głęboką wodę. Zapiszczałam jak mała dziewczynka.
-Tom puszczaj !
-Dobrze.
I wrzucił mnie do wody. Wypłynęłam na powierzchnie, byłam cała mokra.
-Pożałujesz !
Rzuciłam się na niego i obydwoje wylądowaliśmyw wodzie. Zaczęliśmy się siłować i chlapać wodą. Śmialiśmy się jak małe dzieci, nagle potknęłam się o coś w wodzie i Tom złapał mnie w ostatniej chwili. Spojrzał na mnie troskliwym wzrokiem.
-Uważaj.
Pokiwałam głową patrząc mu w oczy. Zaśmiał się cicho.
-Czy już zawsze tak będzie ?- spytał 
-Jak ?
 -Że nie będę mógł Cie pocałować, kiedy tam bardzo tego chce ?-spytał cicho,spojrzałam w stronę plaży
-Możesz teraz- powiedziałam cicho.
Tom nawet nie spojrzał, czy Max na nas patrzy. Po prostu pochylił się nade mną i mocno pocałował. Nie zwracałam uwagi na chłopaków na plaży, ani na innych ludzi. Ta jedna chwila z Tomem była dla mnie najważniejsza. Zaczynało do mnie docierać, że z każdym dniem zależy mi nim coraz bardziej. Musiałam coś z tym zrobić. Tom odsunął się ode mnie z uśmiechem.
-Mam nadzieje, że nie idzie to na moje konto- powiedział, zaśmiałam się
-Ten pocałunek to moja wina wiec nie liczę tego jako złamanie warunku przez Ciebie.
Tom przybliżył się i pocałował mnie w policzek, robił to dłuższą chwile a potem odsunął się ode mnie ze świecącymi oczami.
-Lepiej wróćmy na brzeg bo zrobię coś głupiego- powiedział
-Dobrze.
Złapał mnie za rękę ale ja ją puściłam, spojrzałam na mnie zaskoczony.
-Ja chce na barana.
Uśmiechnął się szeroko i kucnął przede mną. Wdrapałam się na jego barki a on trzymał moje nogi. Tak wróciliśmy na brzeg.
    
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dodałam, wybaczcie, że tak długo ale nie miałam czasu na nic :/
No to niedługo będzie coś specjalnie dla was ^^
If you know what I mean :D
Kocham <3333333