poniedziałek, 11 listopada 2013

Rozdział 16- Chciałam Ci coś powiedzieć.

"Stałam przy oknie i patrzyłam na Nowy Jork spowity nocą. Byłam w jakimś pokoju hotelowym, obok szafy stała moja walizka i jakieś buty- męskie. Mnie to najwyraźniej nie dziwiło bo popatrzyłam na nie a potem znów za okno. Nagle drzwi do pokoju cicho się otworzyły i pojawił się w nich Tom. Podszedł do mnie i objął od tyłu a brodę oparł o moje ramię.
-Odsuń się, Max może tu wejść- powiedziałam próbując wyplątać się z jego objęć
-Poszedł gdzieś, nie wejdzie tu- wymruczał chłopak całując mnie po szyi 
-Tom...-wyszeptałam tylko ale już nie mogłam się oprzeć.
Odwróciłam się do niego przodem, chłopak wpił się w moje usta opierając mnie o szybę. Wplotłam palce w jego włosy a on mocno mnie obejmował. Całowaliśmy się spokojnie, bez pośpiechu.
Nagle drzwi do pokoju otworzyły i pojawił się w nim Max z moją apaszką w ręce.
-Mała, zostawiłaś u mnie...- zaczął ale przerwał gdy zobaczył mnie i Toma.
Szybko się od siebie odsunęliśmy. Max popatrzył na Parkera a potem na mnie ze wściekłością.
-Co ty wyprawiasz ?!-krzyknął
-Ja tylko...-zaczęłam ale on mi przerwał 
-Nie ty, Mila! Tylko Tom!-krzyknął mój brat
-Stary, ja...-zaczął brunet ale znowu mu przerwano
-Jak mogliście? Nigdy wam tego nie wybaczę! Okłamywaliście mnie cały czas! -wykrzyczał Max i wyszedł trzaskając drzwiami.
-Max, zaczekaj !-wrzasnęłam i płacząc wybiegłam za bratem z pokoju.
Tom objął rękami głowę a potem z całej siły uderzył pięścią w ścianę. 
-Jak mogłem być taki głupi.... "

Obudziłam się zlana potem, ręce mi drżały a serce łomotało mi w piersi.
-To tylko sen,to tylko sen...- powtarzałam cicho próbując z zamkniętymi oczami odgonić koszmar. Usiadłam na łóżku i zapaliłam lampkę nocną, zegarek wskazywał 5.24. Odrzuciłam kołdrę na bok i na drżących nogach poszłam do kuchni. Siadłam na blacie i napiłam się z kartonu soku pomarańczowego. 
"Ten sen nigdy nie może się spełnić, nie pozwolę aby Max zobaczył mnie z Tomem"pomyślałam. Zeskoczyłam z blatu i wróciłam do sypialni, stwierdziłam, że i tak ni usnę więc poszłam do łazienki i wzięłam gorący prysznic. Gdy wyszłam z łazienki założyłam różowy, sportowy stanik i szare dresy. Zaczęłam się porządnie pakować, niektóre ubrania wrzuciłam do pralki, część musiałam wyprasować. To wszystko pochłonęło sporo czasu, zorientowałam się nagle, że jest już południe. Odłączyłam żelazko i poszłam do kuchni, aby zjeść obiad-śniadanie. Zrobiłam sobie naleśniki i zjadłam je siedząc przed telewizorem, czekałam aż skończy się sprać druga tura ubrań. Zastanawiałam się czy zrobiłam wszystko przed wyjazdem. Poinformowałam moje tancerki i załatwiłam wszystko z tym związane. Właśnie zmywałam talerz po naleśnikach gdy usłyszałam dzwonek do drzwi. "Może to Tom albo Max" pomyślałam i podeszłam do drzwi. Kiedy je otworzyłam moim oczom ukazała się Molly, jedna z moich tancerek. Uśmiechnęłam się do niej zaskoczona.
-Cześć! Nie spodziewałam się ciebie tutaj- powiedziałam a dziewczyna uśmiechnęła się lekko
-Domyślam się, mogę wejść?-spytała
-Jasne.
Zaprowadziłam ją do salonu, Molly spojrzała na jedną z walizek, która stała pod oknem.
-Widzę, że już się pakujesz- mruknęła spoglądając na mnie
-Tak, wylatujemy jutro rano-powiedziałam wskazując dłonią kanapę.
Molly usiadła na niej a ja naprzeciwko niej na fotelu. Dziewczyna wydawała się zdenerwowana, rozglądała się dookoła.
-Stało się coś?- spytałam a ona wreszcie na mnie spojrzała
-Chciałam ci coś powiedzieć- powiedziała cicho
-Słucham.
-Nie wiem jak Ci to powiedzieć.
-Najlepiej prosto z mostu.
-Brad ciągle o Tobie mówi- wyrzuciła z siebie po chwili, uniosłam brew
-No i co z tego? Nie obchodzi mnie to- warknęłam
-On mówi, że nadal Cie kocha a ten wyjazd na festiwal to największy błąd jaki mógł zrobić. Chce Cie odzyskać- powiedziała patrząc na mnie smutno
-Nie wrócę do niego!- wybuchnęłam- Przepraszam...
-Nie szkodzi. Słuchaj uznałam, że powinnaś o tym wiedzieć. Wiem, że między wami było coś poważnego i uznałam, że może to będzie coś dla Ciebie znaczyć- powiedziała cicho 
-Niestety, dla mnie on i wszystko z nim związane nic już nie znaczy. Nie chce mieć z nim nic wspólnego- powiedziałam 
-Rozumiem- powiedziała Molly i uśmiechnęła się
-Cieszę się- również się uśmiechnęłam 
-Szybko się pozbierałaś, dobrze wyglądasz- powiedziała
-Jakoś tak wyszło- zaśmiałam się
-Może ty kogoś spotkałaś?- zażartowała i zaśmiała się a ja zrobiłam skrzywioną minę
-Weź...- mruknęłam tylko i spojrzałam za okno, dziewczyna przyjrzała mi się uważnie
-Mila ?
Nagle ktoś zapukał do drzwi. Równocześnie spojrzałyśmy w tamtą stronę.
-Otworzę- powiedziałam a Molly kiwnęła głową.
Podeszłam do drzwi i otworzyłam je a moim oczom ukazał się szeroko uśmiechnięty Tom. Nim zdążyłam coś powiedzieć złapał mnie w tali i pocałował w usta.
-Hej, Mała- powiedział, odepchnęłam go
-Cześć. Udawaj, że jesteś moim kolegą- wyszeptałam a on zrobił zaskoczoną minę
-Co ?- powiedział a ja pociągnęłam go do salonu.
Gdy pojawiliśmy się w pokoju Molly zrobiła wielkie oczy. 
-To jest Tom, kolega Maxa z zespołu- powiedziałam a Parker podał jej rękę, uścisnęła ją z głupkowatym uśmiechem.
-Molly.
-Przyjechałem bo Max siedzi w studio, poprosił żebym sprawdził czy się spakowałaś i mam Cie zabrać do hotelu - powiedział z uśmiechem
-Po co ?- spytałam
-Bo z samego rana jedziemy na lotnisko i nie będzie czasu, żeby po ciebie przyjechać- odpowiedział.
Molly wpatrywała się w niego co zaczynało mnie wkurzać.
-Wybacz,  Molly ale musisz iść. Muszę się spakować- powiedziałam a ona wstała
-Jasne, już się zbieram.
Pożegnała Toma i poszła założyć buty, gdy stałyśmy pod drzwiami wyszeptała do mnie :
-On jest przystojniejszy niż go zapamiętałam.
Zaśmiałam się a ona wyszła, wróciłam do salonu gdzie Tom siedział na kanapie. Wskazał na swoje kolana.
-Siadaj, pogadamy. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ta dam :D
Podoba się ? Mam nadzieję xD
Kocham was <33333333

8 komentarzy:

  1. Taaa... pogadamy, już to widzę ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. krótki taki troche :<
    i cos mi sie Molly nie podoba... xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj Oj.. Molly... już jej nie lubię :PP
    Ciekawe o czym będą gadać ^^
    Rozdział jak zawsze zajebisty, kocham cię <3333
    Weny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nieee nooo foch ! -,-
    W takim momencie skończyć.. Ciekawe o czym chce pogadać :3
    Pff.. a tamten chce z nią nadal być.. No chyba go pogięłoo.. zranił ją a teraz takie cos..
    Ale Mila wywaliła na szczęście tą Molly.. jakaś taka dziwnaaa..
    Rozdział suuuper!
    Weny Kochanaa :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak miło, że dodałaś nowy rozdział. Jednak czy tylko mi wydaje się odrobinkę krótki :) Zastanawia mnie co ma mu do powiedzenia, i czy rzeczywiście zakończy się to dyskusją czy czymś bardziej przyjemnym...hihih :) Pozdrawiam i życzę weny na następne rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział fajny :D ciekawe o czym Tom chce pogadać z Milą ?? Czekam na next'a.

    OdpowiedzUsuń
  7. Molly jest zła, I think (y)
    Albo coś namiesza, albo bd siedziała cicho :D
    Jestem za opcją namieszania, I love zwroty akcji <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak się Tom przyzwyczaił, że jest z Milą (nie wiem czemu, ale najpierw napisałam, że z Molly xd) xD Wydaję mi się, że Max raczej nie zareagowałby tak "drastycznie" na wieść o ich związku, ale kto wie? :)
    Anonim z podpisu
    Lose my mind

    OdpowiedzUsuń