poniedziałek, 4 listopada 2013

Rozdział 15- Zrobiłbym wszystko.

Wpatrywałam się w jego wielkie oczy, które prosiły abym się zgodziła. Popatrzyłam na nie chwilę a potem odwróciłam wzrok.
-Tom, zejdź ze mnie. Proszę- powiedziałam cicho a on podniósł się i siadł a ja obok niego.
Patrzył na mnie wyczekująco a ja uciekałam wzrokiem we wszystkie możliwe strony. "Jeśli powiem, że nie to spyta o powód. Nie powiem mu przecież, że on jest powodem" pomyślałam gorączkowo patrząc na czubki butów. Nagle poczułam ciepłą dłoń, które złapała mnie za brodę i przesunęła ją tak, abym spojrzała na Toma.
-Ty chcesz jechać tylko coś cie powstrzymuje. Możesz mi powiedzieć co to takiego ?-spytał cicho a ja zacisnęłam rękę w pięść z nadmiaru emocji
-Nie, nie mogę- wyszeptałam i zamknęłam oczy, żeby nie widział moich łez.
Chłopak puścił moją brodę a ja spuściłam głowę, nadal miałam zamknięte oczy. Usłyszałam, że Tom się rusza na siedzeniu a potem poczułam na wargach jego usta. Z wrażenia otworzyłam oczy ale po chwili znów je zamknęłam. Po chwili chłopak się odsunął a ja spojrzałam na niego, na twarzy miał wymalowany smutek z połączeniem złości.
-Odwiozę cie do domu- powiedział cicho i otworzył drzwi.
Westchnęłam i również wysiadłam. Tom poprawił siedzenia i odjechaliśmy. Całą drogę żadne z nas się nie odezwało, Parker jakby walczył z smutkiem i złością. Ja miałam dokładnie to samo- byłam wściekła bo przeze mnie taki był, i smutna- bo nie mogłam nic na to poradzić. Gdy byliśmy pod moim domem zatrzymaliśmy się ale żadne nie wysiadło. Popatrzyłam na mieszkanie i nagle poczułam ogromny smutek i ból. Dotarło do mnie, że jeśli Max wyjedzie to zostanę całkowicie sama. Dziewczyny są zajęte swoimi sprawami, chłopakami. Jak zerwałam z Bradem automatycznie popsułam naszą wielką paczkę. Brad na pewno nie zrezygnuje z tego towarzystwa a ja nie mam zamiaru go znosić. Gdybym pojechała w trasę miałabym Maxa, chłopaków. A w tym Toma, to psuło wszystko. Bałam się, że jeśli mi i Parkerowi nie wyjdzie to na zawsze popsuje przyjaźń między nim a moim bratem. I jeszcze popsułabym The Wanted. Nagle wpadłam na pomysł jak wybrnąć z tej sytuacji. Wydawał się niezły, mógłby się udać. Spojrzałam z uśmiechem na Toma dezorientując go tym.
-Chcesz, żebym jechała z wami w trasę ?-spytałam z uśmiechem.
Spojrzał na mnie marszcząc brwi ale zaraz uśmiechnął się delikatnie- a mi prawie wyskoczyło serce z wrażenia.
-Oczywiście, że chce- odpowiedział spokojnie.
-A zrobiłbyś coś, gdybyś mógł, abym pojechała ?-spytałam.
Zastanawiał się chwilę próbując wyczytać coś z mojej twarzy.
-Zrobiłbym wszystko- powiedział cicho z poważną miną na co ja się uśmiechnęłam.
-Dobrze, w takim razie zgadzam się. Pojadę z wami trasę- powiedziałam a on zrobił zszokowaną minę
-Naprawdę ?!- krzyknął a jak kiwnęłam głową przytulił mnie mocno.
-Pamiętaj, że jest warunek- powiedziałam 
-Dobrze, jaki ?-spytał nadal mnie przytulając
-Powiem ci, jak już będziemy w hotelu w pierwszym dniu trasy- powiedziałam a on spojrzał na mnie marszcząc czoło
-Dlaczego wtedy ?-spytał zaniepokojony
-Pomyśl.
Zastanawiał się chwilę a potem jakby go olśniło.
-Powiesz mi wtedy bo nie będzie już odwrotu- powiedział 
-Bingo.
Chłopak wypuścił mnie z objęć i przyglądał mi się chwilę.
-Zaczynam się bać tego warunku.
-Trudno, zgodziłeś się. Wybacz ale muszę iść zadzwonić do Maxa, że jadę i pomyśleć nad pakowaniem- powiedziałam a on złapał mnie za nadgarstek
-Chyba nie pójdziesz bez pożegnania ?-powiedział z seksownym uśmiechem.
Przysunęłam się bliżej niego i dałam się mu pocałować. Tom położył jedną rękę na moim kolanie a drugą podtrzymywał mi brodę. Po pocałunku spojrzeliśmy sobie w oczy.
-Najchętniej zabrałbym cie teraz do siebie- powiedział 
-Max- przypomniałam
-Wiem, wiem ale ...- powiedział uśmiechając się
-Nie, nie pójdziemy do mnie. Pa, Tom- powiedziała i pocałowałam go szybko.
Wyszłam z samochodu a on krzyknął za mną.
-Na razie, Mała !
Chłopak odjechał a ja weszłam do domu. Od razu zadzwoniłam do Maxa. Rozmawiałam z nim dość długo, bardzo się ucieszył, że z nimi jadę. 
-Mała, wreszcie zobaczysz jak twój brat pracuje- zaśmiał się
-Ty i praca? Proszę cie, prędzej zobaczę jak podrywasz dziewczyny w barach- parsknęłam
-Ała, to zabolało.
-Taki miał być efekt.
-Muszę sobie kupić jakiś gaz pieprzowy, albo jakąś pałkę policyjną- usłyszałam po chwili głos Maxa
-A po co ci to?- zaśmiałam się
-Nie mi, tobie.
-Mnie?-śmiałam się jeszcze bardziej
-Tak, na chłopaków- powiedział a ja momentalnie przestałam się śmiać
-Co ?-wydusiłam tylko
-Przecież jak im powiem, że z nami jedziesz to dostaną euforii. Każdy z nich chce Cie poderwać- powiedział niezadowolony
-Ta, jasne- udawałam
-No tak.
-A kto najbardziej ?-spytałam i zaraz ugryzłam się w język
-Chyba Nathan- powiedział po namyśle a ja zatkałam sobie usta ręką, żeby nie zacząć się śmiać.
Gdy skończyliśmy poszłam pod prysznic i zastanawiałam się nad swoją decyzją. Owinięta w ręcznik wyszłam z łazienki i poszłam do sypialni. Wyciągnęłam największe walizki jakie miałam i wstępnie patrzyłam co zabiorę. Po jakieś godzinie miałam co nieco wybrane. Wróciłam do łazienki i wysuszyłam włosy, potem założyłam piżamę. Położyłam się na łóżku i zapisywałam w notesie jakie rzeczy muszę na pewno wziąć- typu ładowarka, laptop, słuchawki. Nazbierało się tego trochę ale powinnam spakować się bez problemu. Odłożyłam notes i przytuliłam się do poduszki. Moje myśli od razu powędrowały do Toma. Rozmyślałam o naszej randce, o jego pięknych oczach i seksownym uśmiechu. A jego usta, na samą myśl robiło mi się gorąco. Nagle usłyszałam dźwięk sms-a. Podniosłam się i sięgnęłam po telefon. Na ekranie pojawiło się powiadomienie- nowa wiadomość od : Tom. Uśmiechnęłam się i odczytałam wiadomość.

"Ciągle myślę o tym, że przez najbliższy miesiąc (albo i dłużej) będę miał Cie na wyciągnięcie ręki :D Oczywiście rozpamiętuję naszą randkę, nie mogę się doczekać następnej ;) Chciałem ci tylko życzyć słodkich snów a piszę wszystko, co myślę -.- No nic, słodkich snów Mała xoxo" 

Uśmiechnęłam się szerzej, odpisałam mu a potem odłożyłam telefon. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam, to nie było spokojna noc....


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Masz Mamo, speszyl for ju :****
Taki tam rozdzialik ^^
I hope You like it xD
Kocham was laski <3333333

8 komentarzy:

  1. Your English is very good Darling :D
    Thank You for the chapter Sweetie :D ;****
    Teraz (wiesz za co^^) musisz mi powiedzieć co Mila wymyśliła xD
    Się Tom napalił, nie ma co xD ale nie dziwię mu się xD
    No i Max z tą pałką xDD
    Jak Ty coś wymyślisz Mała to ręcę opadają ;d i nie tylko :D
    Czekam na kolejny Kasiu ;*****
    Kocham <33333

    OdpowiedzUsuń
  2. ' to nie byla spokojna noc...' ciekawe co szykujesz xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Juhuuu jednak jedzie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Ciekawe co to za warunek ;P
    Już sie boje co ona tam wymyśliła ^^
    No ale ważne że będą razem przez miesiąc :)
    Hahaha Max niech lepiej jej coś kupi do obronyyyy
    Weny Kochana i czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Nareszcie nadrobiłam zaległości, a co rozdziału ZAJEBISTY <3
    Bardzo cię kocham :*
    Czekam z niecierpliwością na next'a <333

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział, ciekawe co to za warunek?? Pewnie zakaz zbliżania się do niej hihihi. Czekam na kolejny rozdział, mam nadzieje ze szybciej go dodasz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Maj Gasz, Zajebisty ciekawe jaki ten warunek :)
    Czekam na nexta :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgodziła się, zgodziła się xD
    Max - pałka? Lepiej czołg i całe wojsko! Na tych idiotów to i tak za mało :)
    Świetny!
    Anonim z podpisu
    Lose my mind

    OdpowiedzUsuń