piątek, 22 listopada 2013

Rozdział 19- Ty nie możesz, ale ja tak.

Tom położył prawą rękę za moich plecach a lewą na udzie. Chciałam to przerwać ale po prostu nie umiałam, ale przede wszystkim nie chciałam. Chłopak położył mnie na kanapie a potem pochylił si nade mną i dalej mnie całował. Kręciło mi się w głowie, nie wiedziałam co mam zrobić. Nagle coś upadło ma podłogę robiąc spory hałas, oderwaliśmy się od siebie. Spojrzałam na dywan i zobaczyłam swój telefon, który musiał mi wypaść. Wyswobodziłam się z objęć Toma i podniosłam urządzenie po czym odłożyłam je na stół. Stanęłam sobie w bezpiecznej odległości od chłopaka i skrzyżowałam ręce na piersi. Spojrzałam na Toma, który nabrał powietrza a potem powoli je wypuścił nadymając policzki. Przeczesał włosy i spojrzał na mnie wygłodniałym wzrokiem.
-Co się stanie, jeśli złamię warunek ?-spytał
-Jeśli będziesz łamał go cały czas to pożałujesz- powiedziałam
-Czyli, że mogę go czasem łamać ?-spytał z cwaniackim uśmiechem, przewróciłam oczami
-Masz po prostu przestrzegać tych warunków, jeśli będziesz przeginał to wrócę do domu- powiedziałam a on w sekundzie spochmurniał 
-Nie pozwolę Ci wyjechać- powiedział to tak cicho, że ledwie usłyszałam.
Nagle drzwi się otworzyły i do pokoju wpadł mój brat.
-Mała, nie wiesz gdzie... O, tu jesteś Tom- powiedział Max po czym objął mnie ramieniem
-Wkładaj jakąś kieckę i szpilki, idziemy do klubu !- wykrzyknął uradowany
-Ekstra !-ucieszył się Tom
-Za ile idziemy ?-spytałam
-Za godzinę mamy się zebrać koło recepcji- powiedział Max 
-W takim wynocha, muszę się szykować !
Wygoniłam chłopaków z pokoju i zamknęłam drzwi na klucz. Weszłam do łazienki, umyłam sobie włosy po czym wysuszyłam je i wyprostowałam. Po jakiś 30 minutach weszłam do pokoju i zaczęłam przeszukiwać walizkę w poszukiwaniu czegoś na imprezę. W końcu znalazłam coś odpowiedniego, założyłam szybko ubrania. Pomalowałam sobie jeszcze usta krwisto czerwoną szminką i byłam gotowa do zejścia na dół.

~~Perspektywa Toma ~~

Gdy razem z Maxem wyszliśmy z pokoju Małej chłopak spytał mnie tylko, czy pożyczę mu koszulkę. Nie spytał co robiłem u jego siostry ani nic w tym stylu. Dałem mu ten t-shirt i poszedłem do Nathana. Sykes stał przed szafą, siadłem na jego łóżku z załamaną miną. Oczywiście spytał o co chodzi więc powiedziałem mu warunki Mili. Był w takim samym szoku jak, z tą różnią, że nie krzyczał. 
-No i co ty teraz zrobisz ?-spytał z koszulką w ręce 
-Nie mam pojęcia- powiedziałem chowając sobie twarz w dłoniach
-Musisz się uspokoić.
Spojrzałem na niego jak na idiotę.
-No i jak niby mam to zrobić ? Nie mogę przestać o niej myśleć, cały czas jak ją widzę mam ochotę ją przytulić albo pocałować ...- przerwałem, bo nie chciałem mówić co jeszcze chciałbym zrobić
-Ale wpadłeś- parsknął w końcu Sykes
-Dzięki.
-Powiedz Maxowi.
Zrobiłem zdziwioną minę.
-Co niby mam mu powiedzieć ?
-Powiedz, że umówiłeś się z Milą za jego plecami. Przeproś i błagaj o błogosławieństwo- powiedział wzruszając ramionami po czym założył na siebie koszulkę
-Zabiłby mnie.
-Tego nie wiesz.
-Domyślam się.
Pogadaliśmy jeszcze chwilę a potem poszedłem do siebie się szykować. Ułożyłem sobie włosy a potem szybko się ubrałem. Złapałem jeszcze po drodze telefon i zbiegłem na dół. Stała tam reszta chłopaków, oprócz Sivy, który nie czuł się zbyt dobrze i postanowił zostać. Podszedłem do nich i zaczęliśmy gadać. Czekaliśmy tylko na Małą.

~~Perspektywa Mili ~~

Weszłam na windy, wcisnęłam guzik i przejrzałam się w lustrze. Poprawiłam włosy i przyjrzałam się sobie. Drzwi windy otworzyły się a ja wyszłam na korytarz. Zobaczyłam chłopaków stojących przy recepcji, którzy zawzięcie o czymś rozmawiali. Podeszłam do nich ale byli tak zajęci rozmową, że mnie nie zauważyli.
-Ekhem- chrząknęłam a oni odwrócili się w moją stronę.
Widziałam jak Tom na mnie patrzył, miałam wrażenie, że najchętniej by się na mnie rzucił. Uśmiechnęłam się do niego i objęłam w talii Maxa.
-Idziemy ?-spytałam
-Łał, Mała wyglądasz... łał- powiedział Nathan.
Puściłam mu oko a potem poszliśmy do auta. Całą drogę się śmialiśmy, gdy dotarliśmy od razu zajęliśmy boks. Klub miał ogromny, podświetlany parkiet i bar, w boksach były wielkie, białe kanapy. Zamówiliśmy drinki, właśnie piłam mojego gdy odezwał się Jay, który rozglądał się cały czas po klubie.
-Mała, tam są rury. Zatańcz !-krzyknął a mi z ust wyleciało trochę drinka
-Chyba żartujesz.
-Mała nie będzie tańczyć w klubie- zbulwersował się Max
-Dopóki jest trzeźwa- dodałam posyłając Jayowi znaczące spojrzenie.
Gdy wypiłam pierwszego drinka chłopaki po kolei zaczęli mnie prosić do tańca. Przez 3 godziny szalałam na parkiecie z Maxem, Jayem i Nathanem. Nigdzie nie widziałam Toma, ani przy stole, ani w tłumie. Zastanawiałam się, gdzie jest. Tańczyłam właśnie z Sykesem, złapał mnie za rękę abym przestała tańczyć i pochylił się nad moim uchem.
-Musisz przestać- wykrzyczał abym usłyszała
-Co mam przestać ?-wrzasnęłam
-Odcinać od siebie Toma, on się załamał- krzyknął.
Zatkało mnie, serce zaczęło mi walić młotem a w głowie pojawił się zamęt.
-Zobacz, co z nim robisz- wrzasnął i pokazał palcem na bar.
Zobaczyłam Toma, który siedział na obrotowym stołku i właśnie odstawiał pusty kieliszek. Spojrzałam przerażona na Nathana, który tylko wzruszył ramionami, jakby dziwiła go moja reakcja.
-Zwariował na twoim punkcie a ty go olałaś, ze względu na brata. Załamał się !-wywrzeszczał.
Spojrzałam jeszcze raz na Toma i już wiedziałam, co mam zrobić.
-Powiedz Maxowi, że źle się poczułam i zabrałam Parkera do domu, bo wymiękł. Ma tu zostać i się bawić, tak samo jak ty.
Pokiwał głową na zgodę, już miałam odejść ale złapał mnie za łokieć.
-Nie łam mu serca, to mój kumpel. Nie chce, żeby znowu cierpiał.
Te słowa ścisnęło mi gardło, na samą myśl, że ktoś go skrzywdził chciało mi się płakać. Potrząsnęłam głową.
-Nie zrobię mu tego bo mi na nim zależy.
Chłopak uśmiechnął się lekko, najwyraźniej ucieszyła go taka odpowiedź. Puścił mój łokieć a ja pobiegłam do Toma. Gdy do niego podchodziłam brał do ręki kolejny kieliszek.
-Pan już nie pije- powiedziałam wyciągając mu z ręki szkło i odstawiłam je na blat.
Tom był zalany ale wiedział co się z nim dzieje i spojrzał na mnie wzrokiem, którym patrzył tylko na mnie.
-Zostaw mnie samego- powiedział załamanym głosem i oparł się łokciami o blat.
Złapałam go za ramię i pociągnęłam lekko.
-Tom, chodź ze mną.
-Nie mogę, zabroniłaś mi.
Z bezsilności łza spłynęła mi po policzku zostawiając czarną smugę tuszu na policzku. 
-Tom, proszę Cię. 
Chłopak zrobił zmartwioną minę i wstał ze stołka, złapałam go pod ramię. Wyprowadziłam go przed klub, gdzie złapałam taksówkę. Podczas drogi chłopak nawet mnie nie dotykał i patrzył zamroczonym wzrokiem za okno. Pod hotelem zapłaciłam za przejazd i prowadząc za rękę chłopaka dotarliśmy na nasze piętro. Zatrzymałam się z Tomem pod jego pokojem, chwiał się lekko na nogach.
-Dzięki, dobranoc- mruknął i zaczął otwierać drzwi
-Tom- złapałam go za rękę, aby spojrzał na mnie- Posłuchaj...
-Mila, ja naprawdę nie chce, żebyś wyjechała więc pozwól mi spełnić warunek i daj mi iść spać- powiedział łamiącym się głosem
-Ty nie możesz, ale ja tak.
Spojrzał na mnie zaskoczony a drzwi za nim w końcu się otworzyły. Miałam wrażenie, że trochę wytrzeźwiał przez tą naszą rozmowę. Chwiejąc się lekko pogłaskał mnie po policzku.
-Zostaniesz u mnie na noc ?
Wtuliłam się w jego dłoń i wprowadziłam go do jego pokoju. 


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tudududu :D
W nexcie być może będzie coś, co lubicie najlepiej ^^
Kocham <33333333333

10 komentarzy:

  1. seks, seks, seks, seks, Sykes, tzn seks
    Nathan SuperSykes ratuje sytuację ^^
    Dalej czekam na dramę, ale akcja teraźniejsza jest taka awww <3
    Love U :*

    OdpowiedzUsuń
  2. owww genialny! :D mam nadzieje ze sie miedzy nimi ulozy, niech sie przelamia i powiedza Maxiowi! :D
    Czekam na nexta! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Noo i Nathan uratował sytuacje.. Dziękować mu! :D
    Ojeeeej :)
    Noo to trzeba czeeekać na nextaa ^^
    Aleee już niech sie nie przejmują Maxem :P
    Na pewno nic nie powie.
    A Mila i tak by nie wyjechała jeśli Tom złamałby warunek :D
    Rozdział cuudowny!
    Weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Dodawj szybko nexcoira bo chce wiedzueć co dalej choć tak wiem co tam będzi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oł je! Nareszcie się wydupczą! <3 Dzięki Nath!
    Już mi next'a pisz bo nie wytrzymie!
    Kocham! Weny :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Wariatka xD
    To ja już wiem czego mi nie chciałaś powiedzieć ^^ :D
    Błagaj o błogosławieństwo haha xd
    Na razie ma ważniejsze rzeczy do roboty :D
    Czekam na nexta Słońce ;****
    <333

    OdpowiedzUsuń
  7. No to jest coś. Szkoda mi tylko Toma... Ale jak widać wszystko na dobre idzie i z tego warunku chyba nic nie zostanie po tej nocy hihihih :) Czekam na kolejny rozdział :) Pozdrawiam i życzę weny ..... Pisz szybko 20 rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział i genialne rozwiązanie ze strony Mili. On nie może złamać ale ona tak hihihihi :) Czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ojjjaaaa a co oni tam bd robić ?!!!! hahahaha nie no chyba sie domyslam ;) :P cudowny rozdział :P czekam na next :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Poradnia Pana Sykes'a otwarta 24h na dobę 7 dni w tygodniu :))))
    Serio, po co się ukrywać? Kto nie ryzykuje nie pije szampana.
    Anonim z podpisu
    Lose my mind

    OdpowiedzUsuń